Pszczoły nader wszystko!
Opracowanie Janusz Marcinkowski. Płużnica 2019 r.
————————————————————————
Pasieka Jana i Beaty Dąbrowskich w Błędowie.
Rodzina Beaty i Jana Dąbrowskich od lat 1980 tych mieszka we własnym domu w centrum Błędowa, na niegdysiejszej posesji wykupionej od Siłakowskiego ze stojącym tu od czasów pruskich – dzisiaj rozebranym starym domem z czerwonej cegły, które kiedyś nadawały wygląd ulicy kotnowskiej.
Pasieka Jana i Beaty Dąbrowskich jest prowadzona od 2011 roku. Wyrosła ona z naszego rodzinnego podglebia. Było tych pasiek kiedyś na terenie gminy całkiem sporo. W latach 1970 tych gminne koło pszczelarzy notowało na terenie naszych 20 wsi ok. 80 pasiek. W przypadku moich rozmówców – małżeństwa pp. Dąbrowskich z Błędowa, na pytanie skąd wzięły się te pszczoły, pada jednoczesna odpowiedź – „ … z naszych rodzinnych domów z Wiewiórek”.
Powszechnie wiadomo, iż u Juszczyńskich i Dąbrowskich zawsze kilka, kilkanaście uli stało – czym skorupka za młodu nasiąknie … i tak dalej!
Pszczoły, powtarzamy z Beatą Dąbrowską, za Einsteinem (Obojętnie czy On to powiedział, czy nie!); „… jeśli wyginą pszczoły, człowiekowi zostaną cztery lata istnienia”.
Siedzimy przy zdrowotnej herbacie i wypisujemy; cóż takiego dobrego (Oprócz żądlenia!) dają nam te brzęczące owady. Otóż, jak powiadają gospodarze; wszystko co jest w ulu, jest przydatne ludziom. Dają nam więc: miód różnego rodzaju, kit pszczeli, pyłek do wchłaniania, wosk, oraz mniej znane, takie jak: pierzga, jad pszczeli. Jest jeszcze coś, o czym każde dziecko wie bez pracy pszczół wiele gatunków roślin plonowałoby gorzej lub wcale!
Na domowej wystawie w słoikach stoją różne miody, oraz wspomniana pierzga, oryginalny produkt robotnych pszczół pp. Dąbrowskich.
O tych pszczołach, jak zapewnia p. Beata można by opowiadać niejeden dzień! Znaczenie pszczelarstwa było uświadamiane naszej społeczności choćby poprzez wystawę z czerwca 2016 roku, którą firmowała pszczółka Maja, a jaką urządzono przy okazji festynu wiejskiego. Wystawiono sprzęty dla zobrazowania dawniejszej techniki, aczkolwiek jeszcze też gdzieniegdzie używane.
Dzisiejszy warsztat podręczny jest wyposażony we wszystko, co jest niezbędne do przygotowywania uli, obróbki miodowych pyszności, włącznie ze specjalnie wykonaną wirówką do miodowych plastrów. Jest tu stół do pracy, półki na ramki i inne sprzęty. Znajduje się kącik sanitarny, bo jak wiadomo miód się lubi przykleić!
Pszczelarstwo to pasja, to także sposób patrzenia na przyrodniczy świat… jest to stałe poszerzanie wiedzy o apiterapii, czyli wykorzystania tego, co dają nam pszczoły.
Obok wirówka …
Nasi pszczelarze preferują tradycyjne, drewniane domki dla pszczół, czyli ule. Drewno ma lepsze właściwości od plastiku. Z pewnością pszczołom jest lepiej, tym bardziej jeśli na zimę otrzymają odpowiednie ocielenie z plew pszenicznych zrobione. Wynika z tego, iż gospodarze trzymają się wypróbowanej przez wieki technologii nie rezygnując z wprowadzania technologicznych zdobyczy. Rozmawiamy również o zagrożeniach, o trujących środkach chemicznych używanych w rolnictwie, o pasożytach, które potrafią unicestwić całą pszczelą populację. Walka z tym jest bardzo trudna. Np. niektóre czynniki chemiczne używane w środkach ochrony roślin, ze względu na niemożność wydalenia ich przez pszczoły powodują ich zatrucie, a przecież ktoś musi rodzinę w ulu wyżywić. Jeśli giną robotnice, ginie cała pszczela rodzina. Pojawiają się zresztą coraz to nowe zagrożenia, np. w latach 1980 tych przywędrował do nas groźny pasożyt; Warroza. Dzisiaj równie zabójcze są atakujące organizmy pszczół bakterie, grzyby, wirusy – tak więc trwa stała walka o utrzymanie pszczelich rodzin w dobrej kondycji, tym samym dobrej wydajności pasieki, która w dobrych warunkach pogodowych najlepsze rodziny mogą dać od 40 do 60 kg miodu rocznie, jednak średnia w pasiece to 20 kg.
W tutejszej błędowskiej hodowli są pszczoły; „krainki”, czyli naszego chowu, stosunkowo łagodne, bez powodu nie atakujące ludzi. Nasze pożyteczne owady ‘pasą’ się na okolicznych polach, nielicznych ogrodach, sadach.
W stacjonarnej pasiece w Błędowie p. Dąbrowskich stoi około 80 uli. Oddalone od posesji, bliżej pszczołom do wszelkiego miodnego pożytku niźli do ludzi. Przy domu stoi kilka uli, mających łagodniejszą osobowość…
Błędowska pasieka pp. Dąbrowskich.
Jeszcze wcześniej Pszczelarze opiekowali się pasieką w Goryniu –
na zdjęciu niżej;
Miododajna roślina uprawna, rzadko u nas uprawiana; facelia.
W okolicy Błędowa pszczoły mogą brać pyłek kwiatowy z różnych pożytków…
Państwo Dąbrowscy w swej pasiece pozyskują różne miody jakie dzięki okolicznym pożytkom dają pszczoły. Jest więc miód rzepakowy, wielokwiatowy, leśny, lipowy, faceliowy, nektarowo – spadziowy, mniszkowy, wielokwiatowy akacjowy, wielokwiatowy kasztanowy, chabrowy. Jeśli rok jest łaskawy to magia smaku jest bardzo bogata, chociaż nasz zakątek, co warto zauważyć, jest coraz mniej zróżnicowany, coraz mnie jest „dzikiej przyrody”, a przecież pasieka nie może stać na pustyni!
Pszczela sauna; zostałem zaproszony do zwiedzenia pszczelarskich obiektów; warsztatu – o czym była już mowa, oraz „pszczelej sauny”, co jak się zdaje jest bardzo rzadką u nas nowością.
Niżej: Beata Dąbrowska, śpiące pszczoły i sauna.
Sauna stanowi połączenie tego tradycyjnego pomieszczenia z ławkami na których można usiąść, oraz z umieszczonych w bocznej ścianie uli, po to by wchłaniać zdrowotną energię płynącą wprost od pracującej pszczelej rodziny. Wszystkie te aromaty, brzęczenie pracującej gromady płynące od pszczół mają zasilać nas tą pozytywną energią, sprawiać lecznicze działanie na nasz organizm. Taki wypoczynek kojarzy się nam z naturą niezakłóconą dzisiejszą krzykliwą, rozedrganą cywilizacją.
Kilka uli „mieszka” w bocznej ścianie sauny. Do takiej pracy szuka się zdrowej, dużej i energicznej rodziny pszczelej, która nawet zimą nie śpi tworząc kłąb zimowy – w ten sposób ogrzewając się.
Dzisiejsze pasieki gminy Płużnica:
——————————— —————
Było ich kiedyś więcej. Już za czasów pruskich propagowano posiadanie pszczół jako ważny dodatek żywności i zarobku, zwłaszcza w małych gospodarstwach rolnych. W latach międzywojennych polska szkoła na wsi; nauczyciele, proboszczowie, kółka rolnicze propagowały tą piękną działalność. Stopniowo jednak, poczynając od lat 1980 tych ilość pasiek zaczęła się zmniejszać. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. Póki co, jak w rozmowie z pp. Dąbrowskimi ustaliliśmy, iż w gminie Płużnica, na jej 20 wsi, ule stoję już tylko
w co drugiej wsi;
Błędowo; Kazimierz Cackowski, Jan i Beata Dąbrowscy. Pawlusek – pasieka właściciela z Wałdowa. Dawniej miał ją między innymi organista Edmund Kiedrowski.
Józefkowo: Maciej Puchała.
Nowa Wieś Król.: ks. Jacek Dudziński,
Płąchawy: pp. Roguccy
Płużnica: Bożena Kac,
Uciąż: Gerard Fałkowski.
Wieldządz: pasieka z zewnątrz.
Wiewiórki: Zbigniew Abramowski, Jan Dąbrowski, Jan Kowcun.
*p. Dąbrowscy należą do Koła Pszczelarzy w Grudziądzu funkcjonującego w Regionalnym Związku Pszczelarzy w Toruniu.