Diariusze, Kroniki, Opowieści z terenu gminy

„Zielona Szkoła” w Orłowie w latach 2000-2010.

Opracowanie Janusz Marcinkowski  Plużnica 2014 r.

Autor tegoż opracowania w artystycznej wizji Waldemara Okońskiego z 2006r.

Motywacje pracy wielu ludzi w ‘Zielonej Szkole’, dobrze oddaje wpis biskupa Andrzeja Suskiego w trakcie wizyty w ośrodku w 2003 roku;

Aby z tego dorobku nic nie uronić-całą rzecz opisuję z podziękowaniem wszystkim, którzy tu pracowali, uczyli się i bawili. Szczególnie jest to rzecz naszym wychowankom poświęcona, za to że z nami byli!

Wstęp.

Szkoła stopnia podstawowego w Orłowie funkcjonowała w latach 1893-2000,  jednakże  od lat, stale i nieuchronnie malała ilość dzieci w naszej okolicy co było główną przyczyną jej zamknięcia. Po zakończeniu zajęć  lekcyjnych w szkole opiekę nad obiektem w 2000 roku przejęło Towarzystwo Rozwoju Gminy Płużnica, którego miałem zaszczyt być współzałożycielem i prezesem w latach 1989-2002. Wsparł nas Lech Skonieczka, który był wójtem gminy w pierwszych dwóch latach funkcjonowania ‘Zielonej Szkoły’. W ciągu kilku lat przy pomocy wolontariuszy, uczniów i pasjonatów udało się ośrodek uruchomić i zrobić wszystko, aby bez narażania budżetu gminy na katastrofę, przez 10 lat go prowadzić.

Naszym zamiarem było to, aby; ‘Zielona Szkoła’ , ‘ośrodek’, czy ‘szkoła’ jak ją zwaliśmy, nie odzwyczaił się od hałasu dzieci i młodzieży, jaki winien być miły każdemu wychowawcy, a jaki temu obiektowi towarzyszył przez ponad 100 lat, od jego wybudowania.

29 czerwca 2000 roku sesja Rady Gminy zaakceptowała przedstawiony przeze mnie projekt działania ‘Zielonej Szkoły’ pod wspomnianym szyldem Towarzystwa Rozwoju Gminy Płużnica w następującym zakresie działania;

-organizowania wypoczynku, rekreacji, sportu dla dzieci i młodzieży. Umożliwienia uprawiania turystyki pieszej i rowerowej w najbliższej okolicy,

-prowadzenia w ‘Zielonej Szkole’ w Orłowie i w siedzibie Towarzystwa Rozwoju w Płużnicy zajęć; plastycznych (głównie rzeźba i malarstwo), ekologicznych i integrujących młodzież wokół wspólnie wytyczanych zadań,

-umożliwienia prowadzenia; kół naukowych, językowych, fotografii, wędkarstwa itp.,

– umożliwienie uczestnikom udziału w przebudowie i utrzymaniu obiektów i terenów na Orłowie, pod warunkiem zachowania bezpieczeństwa pracujących.

Zakładaliśmy również, iż uczestnicy będą ‘honorowo’ zobowiązani do brania udziału w wybranych przez siebie formy pracy w ośrodku;

– w organizowanych biwakach; zajęciach piątkowo-sobotnio-niedzielnych,

– w spotkaniach integracyjnych klas szkolnych i innych grup,,

– korzystania z możliwości uczestnictwa w biwakach organizowanych przez młodzież szkolną z sąsiednich gmin, np.; Książki, Lisewo, Wąbrzeźno, Ryńsk.

-w przygotowaniu i udziale młodzieży w spotkaniach i pracy grup; organizacji kobiecych, strażaków, klubów pracy, organizacji młodzieżowych,, spotkaniach zagranicznych delegacji, samorządowców z zaprzyjaźnionych gmin itp.

Młodzież „Zielonej Szkoły” miała możliwość realizowania się poprzez udział w wielu ciekawych i twórczych projektach.

Główną odpowiedzialność wobec Rady Gminy, dyrektorów szkół, młodzieży i rodziców wziąłem na siebie. Wszystkie roboty koncepcyjne i wykonanie pomysłów na Orłowie było wynikiem naszego partnerskiego współdziałaniu w ramach nieformalnej Rady Programowej ‘Zielonej Szkoły’, w której skład wchodzili, nauczyciele prowadzący zajęcia z młodzieżą; Waldemar Okoński  z Orłowa i Maciej Puchała z Józefkowa, autor, a także Włodzimierz Has rzeźbiarz z Błędowa. Było też wiele osób, które robiły nam różne uprzejmości ratując nas materiałami i swoją pracą. Między innymi mój przyjaciel Tadeusz Juszczyński z Wiewiórek wykonał kilka ciekawych lamp oświetleniowych, oraz kandelabr do sali kominkowej. Darmowe zajęcia prowadzili nauczyciele; Agnieszka Marcinkowska, Anna Welter, Szymon Dudzik.

Swoją wagę miał również fakt, iż Ja i Waldek Okoński byliśmy radnymi w naszej gminie i mogliśmy na bieżąco informować Radę Gminy o funkcjonowaniu ‘ośrodka’ i przeciwdziałać niechętnym tej idei opiniom.

Swoją bardzo ważną rolę, ukierunkowaną na pisanie wniosków o granty (pieniądze na projekty) dla naszych marzeń na  Orłowie wypełniała Mirka Tomasik. Dzięki niej, (Będzie o tym dalej!), było możliwe przeprowadzenie kilkadziesiąt różnych projektów, które wiązały się z możliwością funkcjonowania ‘Zielonej Szkoły’ na przyzwoitym poziomie. Pozyskane pieniądze od różnych fundacji, instytucji wzmacniały efekty naszej codziennej z reguły wolontariackiej roboty.

Często bywało tak, iż Radę Programową zwoływaliśmy w zależności od potrzeb i zawsze kiedy było to możliwe brali w niej udział szefowie Młodzieżowej Rady Gminy. Najczęściej była to przewodnicząca MRG Magda Goral z Bielaw i Paulina Makowska z Orłowa. W moich zapiskach odnalazłem np. daty 13 i 24 stycznia 2001 roku, kiedy to na takiej Radzie w gronie; Waldek Okoński, Maciej Puchała, Agnieszka Marcinkowska i 25 osobowa grupa młodzieży pracowaliśmy kilka godzin nad planami wystroju plastycznego naszych pomieszczeń, oraz na planem zajęć w roku 2001.

Po moim wyborze na stanowisko wójta gminy, przez pewien okres odpowiedzialność za ośrodek przejęła na jakiś czas prezes Towarzystwa Rozwoju Gminy Płużnica wspomniana Mirosława Tomasik. W praktyce krzątał się tam Waldemar Okoński. Później, zwłaszcza od 2006 do 2010 roku bezpośrednie zarządzanie przejęła Gmina.  Wspomagali tą opiekę Jarosław Tylmanowski i Mariusz Bartosik pracownicy Gminy.

W kwietniu 2009 roku przekazałem zarządzanie Ośrodkiem gminnemu organizatorowi sportu emerytowanemu nauczycielowi Wiesławowi Turalskiemu. Funkcję tą pełnił przez prawie dwa lata. Wszystkie te zmiany nie powodowały wycofania się z roboty w Orłowie wyżej wspomnianych osób i stan taki  trwał do końca 2010 r.

Przez kilka lat pomoc w utrzymaniu porządku na obiekcie świadczyli pp. Maria i Krzysztof Huzarscy, którzy byli częściowo zatrudniani w projektach zatrudnieniowych Towarzystwa Rozwoju, lub Gminy. Rodzina ta w zamian za tą pomoc otrzymała na jakiś czas wyremontowane przez siebie służbowe mieszkanie w starej szkole.

W tym też okresie dochodziło do wielokrotnego okradania ośrodka, co wspominam półgębkiem, bowiem wstydzić powinien się złodziej!

W pisaniu mojej opowieści o naszej przygodzie z ‘Zieloną Szkołą’ korzystałem z zapisów prowadzonej przeze mnie kroniki. Zgromadziłem też wiele zdjęć, których część, tej lepszej jakości, prezentuję z tym pisaniu. Nie jestem w stanie przy każdym zamieszczonym zdjęciu umieścić imię jego wykonawcy, stąd też informuję wszystkich, iż fotki na Orłowie robili; nasi sympatyczni uczniowie, którzy przewijają się w opowieści, oraz; Maciej Puchała, Waldemar Okoński, Mariusz Bartosik, Jarosław Tylmanowski.

Zapowiadam także, iż przyjmuję życzliwie wszelkie poprawki, sprostowania, jakie nieuchronnie pojawiają się przy tak szerokim i różnorodnym materiale.

Kronika ‘Zielonej Szkoły’.

Kronika zawiera 91 str. Są tam zapisy uczniów Gimnazjum, Liceum Ogólnokształcącego z Nowej Wsi Królewskiej i moje pisanie o Zielonej Szkole w latach 2000-2010.

Dla porządku całość materiału podzieliłem na kilka rozdziałów

I.Ludzie i obiekty.

II.Nasi młodzi przyjaciele.

III.Realizacja projektów.

IV.Wydarzenia, goście w ‘Zielonej Szkole’.

————-    …   ————-

Rozdział I. Ludzie i obiekty „Zielonej Szkoły”.

Na zdjęciu poniżej jest cały ‘zarząd’ ośrodka. Z lewej, w tle stoi Mirka Tomasik; nauczycielka matematyki, dyrektorka Liceum Ogólnokształcącego w Płużnicy z siedzibą w Nowej Wsi Królewskiej, a społecznie w-ce prezes Towarzystwa Rozwoju Gminy Płużnica. Mirka była i jest przede wszystkim specjalistka od pisania projektów, między innymi na funkcjonowanie „Zielonej Szkoły”. Przy kominku główni wolontariusze na Orłowie; Maciej Puchała, autor Waldemar Okoński.

[Fotografia  z 1 marca 2002 roku].

Waldemar Okoński, nauczyciel plastyki, historii w szkole podstawowej w Orłowie w latach 1982-1999, potem kilka lat w SP Płużnica. W Orłowie robił projekty, zajęcia głównie z tematyką plastyczną.

Maciej Puchała, nauczyciel w-f. Mieszka w Józefkowie, a uczył w gimnazjum w Nowej Wsi Król. Na Orłowie prowadził różne  zajęcia z młodzieżą, najczęściej organizował biwaki z ‘swoją’ gimnazjalno-licealną grupą.

Autor. Byłem nauczycielem historii i wiedzy o społeczeństwie w szkole podstawowej, a w latach 1999-2002 uczyłem w gimnazjum w Nowej Wsi Król.

W okresie 1998-2002 byłem współzałożycielem i prezesem Towarzystwa Rozwoju Gminy Płużnica, natomiast w latach 2002-2010 pełniłem funkcję wójt gminy Płużnica. W dekadzie 2000-2010 byłem emocjonalnie związany z ‘Zieloną Szkołą’ i bardzo mile wspominam ten czas i chętnie myślami wracam do Orłowa!

My w ‘smoczej jamie’.

Waldek Okoński i Ja zostaliśmy uchwyceni w „Smoczej Jamie” jak ochrzciły dawny pokój nauczycielski dzieciaki. Za naszej bytności mieliśmy tam biuro i sypialnie dla opiekunów młodzieży będącej na biwakowisku. Tu piło się kawę, spalało ogromne ilości papierosów i gadało! Pokój ten miał tę dogodność, iż przy otwartych drzwiach opiekun-wychowawca mógł obserwować ruch na jedynym i głównym korytarzu pawilonu, z którego rozchodziły się drzwi do pokojów w którym mieszkała i spała młodzieżowa brać. Była możliwa ucieczka przed naszą ‘kontrolą’, przez okno, ale my ufaliśmy naszym podopiecznym..

W czasie wielu lat pobytu sporych grup młodych ludzi, nigdy nie zdarzyła się niebezpieczna, czy skandalizująca sytuacja. Po pierwsze obiekty dawnej szkoły leżą odrębnie od wsi, jezior i innych niebezpiecznych miejsc, a po drugie traktując młodzież wedle zasad ‘odpowiedzialnego partnerstwa’, nigdy nie mieliśmy kłopotów wychowawczych, przejawów wandalizmu itp. To ciekawe spostrzeżenie, bo powszechnie narzeka się na młodzież, chociaż w dużej mierze jest to zrzędzenie tych, co już nie mogą! Na dodatek na  dyskoteki urządzane za każdym sobotnim pobytem w Orłowie przychodziła młodzież z okolicy i zachowania były również wzorowe. Podczas wielu lat, pomijając kradzieże innego ‘fachowca’ młodzi ludzi niczego nie uszkodzili, zepsuli, nie ukradli, mimo że pomieszczenia nie były zamykane przed uczestnikami spotkań. Nie zginął ani jeden eksponat zbierany przez nas na sali kominkowej. Rozgrabiono je dopiero po 2010 roku, i nie wiadomo co i gdzie zostało wyniesione! Jest to tym bardziej przykre, iż  częstokroć były to ‘z serca dawane’ czyjeś osobiste dary i ślad po nich zaginął, a przynajmniej nikt nas nie poinformował co się z nimi stało. Dzisiejsza administracja gminna powinna się z tego wytłumaczyć!

Na początek w owej ‘Smoczej jamie’ było bardzo skromnie. Potem doszły darowane od różnych ludzi meble.

                   Moje spanie uchwyciła Magda Goral.

Włodzimierz Has, rzeźbiarz z Błędowa. Poświęcił pracy na Orłowie kilkanaście miesięcy organizując warsztaty rzeźbiarskie.

Maria Huzarska pomagała utrzymać jako taki porządek na ośrodku, co przy żywiołowości naszej kochanej młodzieży nie zawsze było możliwe.

W kwietniu 2009 r. problem opieki nad  „Zieloną Szkołą” rozwiązaliśmy na stałe poprzez przekazanie w nadzór i zarządzanie Wiesławowi Turalskiemu, który pełnił wtedy  równolegle funkcję gminnego organizatora sportu. ‘Rządził’ tam dwa lata, do końca 2010 r.

Na Orłowie, zwłaszcza w trakcie prowadzenie prac musiał być ktoś na miejscu. Wiesław był na nauczycielskiej emeryturze i miał na to czas. Na dodatek po wyprowadzeniu Huzarskiego ze służbowego mieszkania w ‘starej szkole’, Wiesław zadomowił się w tej pakamerze i zawsze można było go tam zastać.

Czasem łączyliśmy przyjemne z pożytecznym i np. w lato 2009 roku usiedliśmy się przy dobrze przyrządzonym ‘stole’ i pogadaliśmy o tym co zrobić  w „Zielonej Szkole” w Orłowie.

Od lewej: Ewa Tylmanowska, Wiesiu Turalski, Danka Sroka, Ja i Agnieszka i Jarek Tylmanowski.

W ciągu kilku lat prowadziliśmy różne roboty remontowe i modernizacyjne własnymi siłami. W ramach programów zatrudnieniowych Towarzystwa Rozwoju, Gminy i Powiatowego Urzędu Pracy pracowali na obiekcie wspomniani już Huzarscy, i inni pracownicy. Dłużej pracował z nami malarz Leszek Młynarczyk z Wieldządza.

Na lata 2010-2011 przygotowaliśmy program modernizacji orłowskich obiektów, poczynając od odbudowy dachów, elewacji pawilonu, wymianą instalacji, przebudową pomieszczeń itp.  Naszą  ambicją było pozostawić obiekt w dobrym technicznym stanie. Udało się zdobyć wspomaganie finansowe tych zamierzeń z programu „RYBAK”, którego byłem jednym z współtwórców.

Dziewczęta i chłopcy.

Z orłowskiego albumu zamieszczam parę zdjęć, stałych bywalców.

Magda Goral; przewodniczący Młodzieżowej Rady Gminy, dobry organizator, zawsze dyrygująca. Ale jak trzeba było coś robić, to się nie oszczędzała. Tak się składało, iż dobrze znałem jej dziadka Stefana i ojca Kazimierza mających również społeczne ciągoty. Magda na dodatek doszła do krajowej kadry piłkarskiej w pikę kopaną. To był wielki sukces!

Paulina Makowska z Orłowa. Na ośrodku była zawsze, uśmiechnięta, miła i inteligentna. Dusza towarzystwa. Paulina to ładna osobowość. Wraz z innymi dziewczynami tworzyła subtelną, przyjazną atmosferę w ‘Zielonej Szkole’. Tutaj wzięła się do sprzątania korytarza w pawilonie. No i tajemnicza Malwina Walter. Jeśli tajemnicza to nic dodać, nic ująć się nie godzi!

Łukasz Kucięba skrobie ziemniaki. Obraz mało prawdziwy bowiem ziemniaki były incydentalnie stosowane w naszej kuchni, ale jako ilustracja schodzenia gatunku męskiego na psy się nadaje!

Łukasz Koperski z Bartoszewic, wydaje  się, iż mieszkał na stałe w Orłowie.Ten chłopak stale miał dobry humor i masę różnych sentencji, typu; „Jeśli przeszkadza ci praca, to ją rzuć!”. Wnosił do Orłowa bardzo ciepły klimat.

Na tym, słabo widocznym obrazie  jest sporo ludzi wspierających nas w naszych robotach. Jest więc zawsze skromny i uczynny (szósty z prawej) Krzysztof Fałkowski z Wiewiórek, dalej moja żona Agnieszka, która pozwalała mi na te wszystkie ‘głupstwa’, mój przyjaciel Wiesiu Makowski, budowlaniec, architekt, inspektor nadzoru, który za wiele robót na Orłowie złotówki nie wziął, Genek Tomasik, szef Polskie Związku Hodowców Strusi, człowiek zawsze przychylny projektom które robiliśmy i Mirosław Gębski  (z brodą) wspaniały człowiek tworzący obraz nowoczesnej Polski, a specjalizujący się w arcytrudnych projektach rozwojowych i ostatni z prawej Mirosław Mika z Józefkowa, jeden z nielicznych rolników wspierajacych nasze projekty, a była  to dla nas wielka rzecz!

Otwarcie ‘Zielonej Szkoły’.

1 marca 2002 roku zorganizowaliśmy symboliczne otwarcie, bo przecież nawet w czasie największych prac modernizacyjnych zajęcia były prowadzone.

Rozpoczynam spotkanie na sali kominkowej; obok Michał Kabat z Błędowa, Bartek Małek z Płużnicy, Ewelina Szyszka z Błędowa, Łukasz Kucięba z Wiewiórek i Łukasz Koperski z Bartoszewic.

 Takie uformowanie prezydium spotkania to nie była gra, ani przypadek. Zamiast oficjeli w ‘wysokim prezydium’ zasiedli ludzie którzy współtworzyli ‘Zieloną Szkołę’, a więc nasi przyjaciele-uczniowie gimnazjum.

Niżej goście: Jerzy Frączek przewodniczący Rady Gminy, Józef Kucięba radny, Krzysztof Maćkiewicz starosta, Wojceich Dombrowski dyrektor Urzędu Pracy, Krystyna Grabowska prezes Towarzystwa Rozwoju Gminy Książki.

 Mirosława Tomasik, autor, Lech Skonieczka.

Autor, Wojciech Dombrowski, Wojciech Bartoszewski.

U początku naszej aktywności była chęć pomocy ludziom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. W wielu takich rozważaniach, dyskusjach, formułowaniu zadań brali udział szefowie sektora wspomagania publicznego. Tutaj, na tle kominka; autor, Wojciech Dombrowski dyr. Urzędu Pracy i Wojciech Bartoszewski kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Wystarczy powiedzieć, iż razem robiliśmy różne projekty. W tamtym też czasie wojtek Bartoszewski był w-ce prezesem Towarzystwa Rozwoju odpowiedzialnym między innymi za redakcję „Płużnickiego Informatora”.

Z pewnością dałoby się wymienić więcej, wielce zasłużonych dla idei „Zielonej Szkoły” ludzi, ale z równą czołobitnością wspomnę o nich w dalszej części naszej opowieści.

Przejęcie przez nas obiektów byłej szkoły w Orłowie nakładało na mnie odpowiedzialność materialną, organizacyjną i programową. W tych kwestiach, co do koncepcji funkcjonowania takiego ośrodka pracowaliśmy nad tym usilnie na zajęciach z uczniami gimnazjum. Miałem wcześniej przyrzeczoną przychylność ludzi z Zarządu Gminy (funkcjonował do 2002 r), czyli Lecha Skonieczki, Andrzeja Kabata i Józka Kucięby i całej ówczesnej Komisji Oświaty.

Prawdę mówiąc, w Radzie Gminy permanentne były i są dyskusje o wydawaniu pieniędzy, których zawsze brakuje, a tu nagle pada projekt o urządzeniu kolejnego ośrodka wymagającego jakichś tam nakładów finansowych. Były też opory środowiska, bowiem nie wszystkim się podobało tworzenie czegoś, co w tamtym momencie było abstrakcją.

Zawsze też, kiedy widziałem wahania radnych, czy należy wspomóc Orłowa pieniędzmi, to rzucałem następujący argument; „albo obiekt podreperujemy zapobiegając dewastacji, albo trzeba go sprzedać”. Na sprzedaż czegokolwiek, a zwłaszcza rzeczy powszechnie uznawanych za niepotrzebne na naszej wsi zawsze był ogromny problem. Przeważało, i przeważa myślenie; nie sprzedajemy bo się może przydać! Gada się też; to może poczekajmy jeszcze trochę i się zobaczy! Ostatecznym argumentem, który w 2010 roku wyciszył opór przeciwko modernizacji obiektów w 2010 roku, był fakt, iż projektowana przebudowa, zwłaszcza pawilonu jest zrobiona tak, iż można w każdej chwili zamienić go np. na mieszkania socjalne dla mieszkańców gminy.

Obiekty szkolne w Orłowie.

Budynek orłowskiej szkoły, to typowa pruska budowla z tamtych lat. Można ją spotkać w całym byłym pruskim państwie, a nawet w okolicach przyjacielskiej gminy Hagen, gdzie mieszka Horst Riedl.

Niżej budynek starej szkoły od strony ogrodowej. Widoczne wejście wiodło do mieszkania kierownika szkoły, które składało się z dwóch pokoi i kuchni. Z jednego z pokoi było przejście do kancelarii szkolnej.

Budynek, szczególnie dach był w złym stanie. Na dachu byłej szkoły powstały liczne uszkodzenia, przez lata „łatane” i spajane cementem. W razie deszczu, zalegania śniegu następuje przenikanie wody na strych i sufity pomieszczeń na parterze obiektu.

Oświetlenie. Dla bezpieczeństwa założyliśmy zewnętrzne oświetlenie budynku starej szkoły i pawilonu, oraz wyjście na ogród.

Centralne ogrzewanie.Budynki szkoły były ogrzewane piecami kaflowymi, Łącznie było tych pieców ponad 10, oraz dwa podwójne w dużych salach starej szkoły. Dwa z nich odbudowałem osobiście w formie kominków; na sali kominkowej z pięknych zielonych kafli stojącego tam pieca  i obudowany kamieniami piec kaflowy w kuchni. Piece kaflowe miały tylko jedną zaletę.  W zimne dni można było się do takiego pieca przytulić i poczuć jego wspaniałe ciepło. Cała reszta była do bani; proszę sobie wyobrazić szkolną palaczkę biegającą tam i z powrotem po pomieszczeniach szkolnych. Najpierw trzeba było wygarnąć popiół, co powodowało wielkie kurzenie, potem przynieść papier i drewno na rozpałkę oraz węgiel. Po załadowaniu pieca podpalano i czekano aż się dobrze rozpali i dopiero zakręcano drzwiczki pieca na fest i czekano na efekt! Dlatego też w marcu 2001 roku obgadaliśmy z wójtem Leszkiem Skonieczką  remonty obiektów, w tym także założeniem przez firmę  Stachowskiego z Grudziądza centralnego ogrzewania na olej opałowy, automatycznie sterowaną.  Firma zrobiła nam w tym samym roku ogrzewanie za sumę ponad 40 000 zł, co nie było drogie i od tej pory nie musieliśmy utrzymywać sprzątaczek-palaczek. Kotłownię umieszczono w przybudówce obok starej szkoły od podwórza. Odbiór prac, budowy nowego systemu ogrzewania nastąpił 12 października 2001 r. Ogrzewanie to było wygodne, ale bardzo kosztowne. Rocznie spalaliśmy tam kilkanaście ton oleju opałowego i zawsze był to problem, z czyjej kasy napełnić zbiornik.

Woda w piwnicy.

Szkoła w Orłowie, a właściwie jej piwnice przez kilka dziesiątków lat stały w wodzie i to na wysokość iluś tam centymetrów. Męczono się z tą wodą instalując pompę elektryczną, co nie likwidowało jej stałego napływu. Nam wystarczył  na rozwiązanie problemu jeden dzień. Koparka zrobiło wykop, ułożyliśmy odprowadzenie wody do nieczynnej studni w ogrodzie i było po sprawie.

 

Z prawej Waldek, Marzena Machniak, Krzysztof  Huzarski i Ireneusz Szczepanik.

Darczyńcy dla ‘Zielonej Szkoły’;

[Uzbierało się ich trochę, niestety wszystkich się już dzisiaj nie pamięta, co mama nadzieje będzie nam wybaczone.]

Ryszard Stachowski z Grudziądza 200 m2 płytek do  sanitariatów.

Eugeniusz Tomasik kosiarkę Sthil dla ośrodka.

Tadeusz Wilczyński stolarz z Płużnicy wykonał drewniany blat do kominka

Narzędzia wypożyczał Stanisław Post, Bogdan Różyński z Płużnicy.

Tadeusz Juszczyński wykonał kinkety i żyrandol na salę kominkową.

Stanisław Lisewski sołtys wsi Ostrowo ofiarował kamienie na kominek w

sali kominkowej.

Jan Isbrandt z Ostrowa dał słomę.

Tadeusz Chmielewski z Płużnicy drewno do rzeźbienia.

Eksponaty darowali między innymi Wiesława Szpanowska, Maria Liszaj.

Krystyna Hoffmann przekazała sprawną chłodziarkę do naszej kuchni, a

Grażyna Majewska  kuchenkę elektryczną.

Spotkanie dobrodziejów  ‘Zielonej Szkoły’ odbyło się 26 lipca 2002 r o godz.20,oo na sali kominkowej w Orłowie.

Od lewej w pierwszym rzędzie: Krystyna Makowska, Stanisław Post, Mirosław Mika, Andrzej Kabat i jego żona, Ryszard Stachowski, Józef Boruta, Wojciech … , Maria Młynarczyk.

Prace remontowe-modernizacyjne.

Trwały właściwie od zawsze i przez cały czas. Zawsze było coś do poprawienia. W swoim przedstawieniu opiszę i zilustruję prace jakie wykonywaliśmy przez 10 lat trwania na obiektach w Orłowie. Za najważniejsze uważaliśmy nie dopuszczenie do całkowitej ruiny obiektów. Mieliśmy gotowe, przegadane z młodzieżą pomysły na to jak wszystko ma wyglądać.

Sala kominkowa;

Orłowski pałac namalował w. Okoński.

Ten kominek budowaliśmy sami.

Sala kominkowa wykorzystywana na spotkania, szkolenia, uroczystości.

Przy jej urządzaniu wykorzystaliśmy wszystko co było pod ręką.

 

1 lutego 2002 roku, w piątek wieczorem  nastąpiło uroczyste otwarcie sali kominkowej. Było to pierwsze pomieszczenie jakie urządziliśmy według naszych wyobrażeń o ciekawych, niestandardowym pomieszczeniach. Przy urządzaniu sali wykorzystaliśmy wszystko, co było pod ręką. Kupione z pieniędzy z pewnego projektu deski lipowe wykorzystaliśmy na kawałek boazerii. Część ścian obłożyliśmy rozbieranymi starymi szkolnymi szafami. Pewna firma odnowiła deski podłogowe i spod szarej, smutnej podłogi nasączanej przez lata pyłochłonem (rodzaj oleju) wyjrzały piękne sosnowe deski. Odsłoniliśmy północną ścianę zrywając tynk, odsłaniając cegły. Wykroiliśmy kawałek przegniłej podłogi i urządziliśmy w tym miejscu ‘ceglaną scenę’ bardzo przydatną na okoliczność występów naszej młodzieży. Zmieniliśmy komunikację sali kominkowej. Zrobiliśmy przejście na scenę wprost z dawnej kancelarii, która dla ‘artystów’ stała się przebieralnią. Wybiliśmy wyjście z sali wprost na pawilon przygotowując połączenie starego obiektu i pawilonu poprzez ‘krużganek’. Od tej pory nie trzeba było biegać po dworze i dookoła by się dostać do pawilonu, ogrodu, wc i kuchni.

Pracujemy na ‘ścianie’.

Sala kominkowa po zalaniu, wskutek zaniedbań w instalacji wodociągowej na poddaszu w 2011 roku.

Sala „Klubu Pracy i Pomocy Rodzinie”

W starej szkole były dwie duże klasy, wielkości ponad 50 m2powierzchni. Z jednej powstała ‘kominkowa’, a druga od szczytowej strony początkowo była wykorzystywana jako sala wykładowa, a później w połowie 2002 roku zaczęliśmy ją urządzać z przeznaczeniem na świetlicę wsi i siedzibę ‘Klubu Pracy i Pomocy Rodzinie’. Klub początkowo miał swą siedzibę w centrum wsi, ale po stopniowej sprzedaży przez Agencję Nieruchomości Rolnych mieszkań i lokali trzeba było się stamtąd wynieść. Tak więc dla potrzeb wsi powstał więc lokal o powszechnie podziwianym wystroju, z częścią barowo-kuchenną i odrębnym, zbudowanym tuż przy sali wc. Półkolisty stół barowy powstał z kamiennych, granitowych krawężników wziętych z przebudowy parkingów przy blokowiskach. Odsłoniliśmy szczytową ścianę sali, a na jednej ze ścian Waldek Okoński w ciągu kilku tygodni wykonał piękne malowidło ścienne, którego pozazdrościł by niejeden obiekt, a który lekkomyślnie zamalowano!

Malowidło ścienne w 2002 roku Waldemara Okońskiego.

Orłowski ‘Klub Pracy’ wprowadził się tu w 2003 roku. Po kilku latach trzeba było salę odnowić i 15 październik 2010 r, panie z ‘Klubu..’ zaprosiły nas nas na jej ponowne uruchomienie.

             Wiesław Turalski i panie z Klubu Pracy.

Pawilon

Wybudowano go w 1970 roku. Za czasów szkolnych  były następujące tu pomieszczenia;5 klas lekcyjnych, niewielki pokój nauczycielski i równie mała biblioteka szkolna. Pawilon był stawiany oszczędnościowo. Cienkie ściany, słabo ocieplony dach, ogromne okna („szklane domy Żeromskiego”) powodowały, iż w zimę było bardzo zimno i nie wystarczały wagony węgla do jego ogrzania, natomiast w lato było duszno i gorąco!

Pawilon od frontu przed i po malowaniu.

Pawilon od strony ogrodu. Na środku widoczne schody i wejście które wybiliśmy dla łączności z urządzaną przestrzenią w dawnym sadzie.

Ubikacje  między starą szkołą, a pawilonem obudowaliśmy ‘krużgankiem-łącznikiem’.Na placyku urządziła młodzież bukiet zieleni, ale komuś przeszkadzał, więc go wyrzucono!

W 2000 roku od czerwca do listopada trwały prace remontowe systemem gospodarczym między innymi przez Krzysztofa Huzarskiego i Lecha Młynarczyka. Poszły wtedy roboty;

-wybiliśmy drzwi ogrodowe,

-powiększyliśmy sanitariaty budując stopniowo prysznice, umywalnie i wc, odrębne dla chłopców i dziewcząt. W samym pawilonie z dawnej części bibliotecznej urządziliśmy wc, łazienkę dla nauczycieli i personelu. Cały obiekt podłączyliśmy do kanalizacji ściekowej biegnącej przez teren szkolny.

Klasy szkolne-sypialnie.

Przez cały pawilon ciągnie się korytarz, na jego końcu w dawnym pokoju nauczycielskim urządziliśmy opisywaną już nauczycielską ‘smoczą jamę’.

Drzwi do sal były pięknie oznaczone malowidłami i napisami. Niestety fotografie się nie zachowały. 4 klasy w pawilonie przeznaczyliśmy na sypialnie dla dzieci i młodzieży biwakującej w ośrodku. Na piątkowo-sobotnio-niedzielne zajęcia przyjeżdżało od 20 do 40 osób. Wymyśliliśmy prosty harcerski sposób. Z jednego z programów Mirki Tomasik zakupiliśmy materace, które w zupełności wystarczały. Młodzież przywoziła śpiwory i koce i to wszystko!

Kuchnia, stołówka.

W pierwszej klasie od wejścia do pawilonu licząc urządziliśmy kuchnię i stołówkę. Część kuchenną wygrodziliśmy murowanym z surowych cegieł barkiem. Z jednego z projektów od Marszałka Województwa zakupiliśmy  wyposażenie; zestaw garnków, lodówkę, mikrofalę, opiekacz, kuchnie elektryczną. Na część ścian przybiliśmy boazerię z rozebranych szkolnych szaf, odświeżyliśmy podłogę, a na ścianie powstała piękne malowidło, później niestety zniszczone przez pewnego malarza, którego nazwisko zachowam dla siebie!

Kuchnia była najbardziej obleganym miejscem na ośrodku. Młodzież robiła sobie jedzenie według własnych upodobań i przywiezionego z domu prowiantu. Ileż przy tym było gwaru, radości, przygadywania i śmiechu. A na dodatek nikt, nigdy od tego żarcia się nie rozchorował. Miło było patrzeć jak to bractwo w kuchni gruchało!

Sanitariaty, wc.

 

Sanitariaty budował głównie Krzysztof Huzarski i jakaś firma montowała białe wyposażenie. W sumie było wszystko; prysznice, wc, umywalki rozdzielnie dla dziewcząt i dla chłopców. Nauczyciele otrzymali swoją łazienkę, do której zresztą nikt młodzieży dostępu nie bronił.

Zniszczony bilard. W dawnym przechodnim pokoju (dzisiaj przedszkole) wyporządziliśmy pokój dla młodzieży ze wsi Orłowo. To był jedyny nasz zawód. Wstawiony tam został również bilard, własność Towarzystwa Rozwoju wart 5 000 zł. Proszę sobie wyobrazić, iż wystarczyła mała nieuwaga opiekunów ‘Zielonej Szkoły’, a bilard został dosłownie rozebrany, a cały sufit podziurawiony bilardowymi kijami.

Szkolna stodółka.

 

Takie budynki stawiano przy każdej pruskiej szkole. Ziemia szkolna, możliwość chowu drobiu, świnek, a czasem również krowy była dla kierowników szkół dodatkowym bonusem.

Ponadto w stodółce składowano węgiel, drewno, narzędzia szkolne.

Naszą stodółkę spalono nam 17 sierpnia 2011 roku i już jej nie odbudowano, wielka szkoda, bo był to przecież autentyczny i już jedyny taki zabytek!

„Bakalia” w Orłowie.

Właściciel Jerzy Koprowski ze Złotori pod Toruniem w imieniu swej córki Zuzanny przekazał bezpłatnie 7 lipca 2010 r.  12 letnią klacz ‘Bakalię’  do ośrodka w Orłowie. Bakalia to koń uszlachetnionej polskiej rasy mający dolew krwi holenderskiej i wielkopolskiej. Wraz z koniem p. Koprowski przekazał narzędzia do utrzymania konia, kantar, ogłowie i inny sprzęt. Państwo Koprowscy posiadali Bakalię przez 3 lat. Konia oddali ze względu na to, iż nie mają  czasu zajmować się nim. Teraz ma służyć w Zielonej Szkole w Orłowie.  Klacz była dobrze ułożona, maści siwej z brązowymi kropkami. Koń trafił do Orłowa poprzez kolegę pp. Magdy i Adama Turalskich. Był wdrożony do jazdy pod siodło, nie chodził natomiast w bryczce.

Na zdjęciach  Magda Turalska i Jerzy Koprowski.

Z tym koniem to było tak; Wiesław Turalski, który miał wiele zalet, był też niepoprawnym optymistą. Już wkrótce po przyjęciu tego konia do Orłowa okazało się, iż z wielu względów utrzymanie jego nie jest możliwe, i po kilku miesiącach przekazał go sąsiadowi i rolnikowi Wiesławowi Właśniewskiemu z Ostrowa.

Bakalia w stodółce.

Obrazki z Bakalią w tle.

 

Ogród.

Sad odkryliśmy nagle z wiosną, która zawsze wyostrza spojrzenie na otaczającą na przyrodę. Zobaczyliśmy coś w rodzaju ‘zaczarowanego ogrodu’, który był tworzony przez ponad 40 lat przez kierownika szkoły Alfonsa Paradowskiego. Sad ten był niedostępny dla postronnych, którzy nie zawsze doceniliby pracę ogrodnika. W sadzie tym rosło kilkadziesiąt drzew owocowych wszelkich gatunków, włączeni z orzechami włoskimi i leszczyną. Budynki szkolny i stodółką oplatały winne grona. W ogrodzie pełno było różnych rabat, grządek, inspektów, grodzonych kamieniami i cegłami kwartałów. Słowem bardzo pracowicie skombinowany ogród, który wraz z pogarszającym się stanem Pana Paradowskiego dziczał i zarastał samosiewkami, co nadawało mu wcale piękny widok. Dla naszych potrzeb jednak musieliśmy dokonać zmian w ogrodowej przestrzeni. Tak więc większość, często starych i zdziczałych drzew owocowych wycięliśmy i przeznaczyliśmy na ogniskowe potrzeby. Trzeba było to zrobić bowiem nadmiar owoców, szybko gnijących  rodził zjawisko takich ilości much, iż były one wszędzie i tak dużo, że używaliśmy odkurzaczy zbierając je z nagrzanych słońcem ścian. Stopniowo więc urządziliśmy tam teren rekreacyjny, miejsce na ognisko, na wypoczynek. Był to miły i przytulny zakątek dla naszej młodzieży i gości. Niżej; my w ogrodzie.

Jedne z ostatnich starych jabłoni. Jabłka były niezbyt smaczne to i amatorów na nie było!

W 2000 rok wybiliśmy wyjście z pawilonu na ogród. Obok winne grona.

Wielkie malowanie.

W sierpniu 2002 roku Waldek Okoński zaczął realizację programu: „Kolorowa szkoła”. Wszyscy doszliśmy do wniosku, iż trzeba było coś zrobić, aby obiekty poweselały. Waldek z grupami młodzieży przygotowali koncepcję pomalowania ścian i to na kolorowo.

 Michał Kabat i Waldek Okoński Na drabinie Maluja symbol Orłowa „Orła”

Łącznik; ‘Świat bajki’.

.

Malarze; Paulina Makowska, Agnieszka Wolentek, Bartek Małek, Waldek, autor, Malwina Pazik, Kasia Matuszewska, Michał Kabat.

Malowanie ma się ku końcowi. Przetrwało kilka lat, potem w 2010 roku przykryte zostało ociepleniem, a dzisiaj nie ma polotu i chęci, aby obiekt rozweselić, no i nie ma komu!

Niespełniony zamysł.

Wspólnie z Urzędem Marszałkowskim w Toruniu z dyrektorem Bartoszem Szymańskim w 2006 roku przygotowaliśmy koncepcję zorganizowania w „Zielonej Szkole” w Orłowie  wojewódzkiego ośrodka szkolenie młodzieży z regionu toruńskiego i przygotowanie ich do służby społecznej. Z projektu nic nie wyszło, bowiem w wyniku wyborów nastąpiła zmiana władz samorządowych wojewódzkich i pomysłu nie miał kto wspierać

Kalendarium modernizacji.

2007 rok; „LIDER” wygrana została transza pieniędzy w wysokości 750 000 zł  po połowie dla gm. Płużnica i Wąbrzeźno. Z tego programu finansowano między innymi plany techniczne na; zagospodarowanie terenów jeziora Ostrowo i budynku szkoły w Orłowie. Koszt  15 000 zł. Wartość łączna dotacji  dla gm. Płużnica 375 000 zł

2008/9 rok; modernizowano świetlicę wiejską; przebudowano pomieszczenia, wymieniono instalacje wodociągową, elektryczną, malowano pomieszczenia. Koszt  5 800 zł.

2009 rok; przeprowadzono  remont pomieszczeń Zielonej Szkole prowadzono prace tynkarskie, malarskie, przebudowano parking i tereny wokół   „Zielonej szkoły”. zadrzewiono teren ośrodka, Naprawiono ogrodzenie. Przeprowadzono remont kapitalny budynku gospodarczego-stodółki.

Od  początku 2010 r. trwały prace  w systemie gospodarczym, jeszcze przed wejściem firmy.

Małgorzata Lisewska, autor, Wiesław Makowski i Wiesław Turalski.

 

Prace wykonywali bezrobotni w ramach projektu ‘prac interwencyjnych’.

Przebudowa ‘Zielonej Szkoły’  na przełomie 2009/2010. Realizacja  I etapu.

Od samego początku przejęcia z Waldkiem obiektów szkolnych marzyliśmy o ich modernizacji. Smażyliśmy te pomysły pod kątem przebudowy i wykorzystania jego walorów do stworzenia ośrodka szkoleniowo-wypoczynkowego. Trochę to trwało, zanim z programu Lokalnej Grupy Rybackiej, której byłem współtwórcą, otrzymaliśmy, po dwóch latach opóźnienia pieniądze na modernizację. Rozpoczęła się ona w roku 2010 i trwała dwa lata. Wymienione zostały przeciekające dachy, przebudowany i ocieplony pawilon, zbudowany łącznik. W następnym etapie wymieniono stolarkę w starej szkole i zagospodarowano szkolny strych. Nasze zamiary zostały spełnione.

Pawilon: zamurowano część otworów okiennych, wymieniono stolarkę okienną i drzwiową, ocieplono dach i ściany. Na dachu położono ocieplenie i nową nawierzchnię. Podzieliliśmy  pomieszczeń klasowych na mniejsze pokoje, doprowadzono instalację wodno-kanalizacyjną do wszystkich pomieszczeń, położono podłogi, gipsowano i pomalowano ściany.

Stara szkoła: wymiana kompletna dachu z deskowaniem, papowaniem i położeniem gontów.Wybudowano „krużganek-łącznik” między starą szkołą a pawilonem. Część prac wykonano w systemie gospodarczym, włącznie z remontem budynku gospodarczego.

Prace trwały od 24 marca do 17 sierpnia 2010 kiedy nastąpił  odbiór prac.

Koszt prac modernizacyjnych wyceniono na ponad 350 000  zł. Złożone oferty  przez firmy budowlane wahają się  od  kwoty od 160 tys. zł do 220 tysięcy brutto. Wartość wyniosłą  173.500,57 zł. Łączne nakłady w 2010 r. 358 302 zł. Dofinansowanie z  LGD Wieczno „Odnowa Wsi” 150 000 zł. Jednocześnie przygotowano II etap modernizacji szkoły-poddasza starej szkoły. Realizatorzy naszych koncepcji; Wiesław Turalski, szef firmy Stanisław Szlapka i jego kierownik, Wiesiu Makowski, projektant i inspektor nadzoru, Bożena Lewandowska gminna ‘budowlaniec’ i autor.

Przygotowany był również projekt: „Wykonanie miejsca rekreacji i wypoczynku przy ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym Orłowie”, na co otrzymaliśmy dofinansowanie od Marszałka w wysokości 13.279 zł. Poniżej obiekty ośrodka po modernizacji w 2010/2011 roku.

 

Realizacja II etapu w 2011 r.

Przebudowano poddasze starej szkoły. Jednocześnie przygotowano świetlicę Klubu Pracy i pomieszczenia obok do uruchomienia ‘unijnego przedszkola’.

Stare i nowe pomieszczenia na poddaszu.

Klatkę schodową na poddasze zaplanowaliśmy w miejscu dawnej kancelarii szkolnej.

Pomieszczenia na poddaszu, w biurze  LGD RYBAK  Jakub Kochowicz, Kamila Mika.

Rozdział II. Nasi młodzi przyjaciele.

 

Młodzieżowa Rada Gminy.

Przygoda pracy z MRG trwała kilka lat. Jej członkowie wybierani w trakcie bardzo serio organizowanych kampanii wyborczych w szkołach gminy Płużnica organizowali szkolne życie pozalekcyjne. Spora część tej pracy odbywała się w trakcie niemal cotygodniowych przyjazdów do Orłowa. Był czas na prowadzenie różnych form pracy. W trakcie pobytu w ‘Zielonej Szkole” od samego przyjazdu w piątek po południu, aż do niedzielnego południa zawsze się coś działo. Zajęcia, wspólna praca, wspólne gotowanie, spacery, wycieczki. Zawsze też można było liczyć zarząd gminny MRG, a szczególnie na Magdę Goral i Paulinę Makowską.

W zasadzie projekt ‘Orłowo’ był realizowany w dużej mierze przez młodzież, która brała udział we wszystkich fazach, od zbierania pomysłów, przygotowywania koncepcji projektów, aż do ich realizacji. Dzięki temu, iż pracowaliśmy; Waldemar Okoński, Maciej Puchała i ja szkołach na terenie gminy Płużnica, mieliśmy możliwość wypracowania koncepcji funkcjonowania ośrodka w Orłowie zgodnie z potrzebami młodzieży. Drugim ważnym młodzieżowym spoiwem wielu prac była Młodzieżowa Rada Gminy, w której mieliśmy oparcie organizacyjne i zapewnioną łączność z uczniami szkół na terenie gminy.

Przewodniczącą Rady w latach 1999-2002 była Magda Goral z Bielaw. Ta bardzo sympatyczna dziewczyna, Miała wszelkie cechy, aby przewodzić społeczności szkolnej i robiła to skutecznie.

Skład 15 osobowej Rady kadencji 1999-2002 był następujący;

Jedno z posiedzeń Rady na sali gminnej w Płużnicy w 2001 roku. W Prezydium obrad; Lech Skonieczka, Magda Goral, Malwina Pazik, Justyna Skonieczka i Malwina Walter.

Orłowo stało się nieoficjalną siedzibą Młodzieżowej Rady Gminy, którą tak się składa, iż miałem pod opieką. Rada składała się z dzieci i młodzieży ze szkoły podstawowej w Płużnicy, jej filii w Płąchawach i przedstawicieli gimnazjalistów. W jej zakresie było reprezentowanie uczniów wobec nauczycieli, dyrektorów szkół i władzy gminy Płużnica. Jeśli chodzi o zajęcia w Orłowie, to szefostwo tej Rady włączone było do Zarządu tej placówki i na co dzień wspomagało naszą pracę.

Organizowaliśmy wycieczki do Torunia, Warszawy. Ta uwieczniona na zdjęciu to był wyjazd do Torunia. My na gruzach zamku.Od lewej; Autor, .., Agnieszka Wolentek; chłopcy; Bartek Małek, Łukasz Koperski, Michał Kabat, Łukasz Kucięba; dziewczęta; Paulina Makowska, Magda Goral, Malwina Pazik, Monika  Matuszewska.

Biwak MRG w dniach 22-26 lipca 2002 r.

Wniosek o order…

Zgodnie z przyjętym obyczajem wyróżniony tym orderem musiał wypić ze szklanki napój cytrynowy.

W notatkach zachowała się jeszcze informacja, iż biwaki MRG odbywały się jeszcze między innymi 8 grudnia 2001 roku, 10-11 maja 2002, 22-26 lipca 2002 itd. Przebieg tych spotkań był zawsze podobny. Formalne zebranie, przyjęcie zadań, planów działań i różne zajęcia, włącznie z dyskoteką i ogniskiem. Na spotkania te zapraszaliśmy również gości.

Dla porządku odnotujmy, iż ‘Orderem Serca’ zostali obdarowani przez młodzież; autor i Waldemar Okoński. Serduszka były wycinane ze skorupek strusich jaj, a jak już wspominałem wobec całej ’gawiedzi orłowskiej’ należało bez krzywienia się wypić sok z cytryny!

W spotkaniu kończącym kadencję Młodzieżowej Rady Gminy w 2002 roku na sali kominkowej w Orłowie uczestniczyli członkowie Rady oraz Mirosława Tomasik, Adam Młynarczyk, Mariusz Bartosik,  Agnieszka Marcinkowska, Maria Huzarska, Wiesława Szpanowska, Lech Skonieczka.

Z tej przyczyny młodzież zorganizowała tradycyjny biwak w którym brali udział; Magda Goral, Paulina Makowska, Bartek Małek, Kasia Matuszewska, Paweł Welk, Michał Kabat, Łukasz Kucięba, Łukasz Koperski, Malwina Pazik, Agnieszka Wolentek. Oczywiście nie mogło zabraknąć opiekunów ośrodka; Waldka Okońskiego i Janusza Marcinkowskiego, My obaj otrzymaliśmy od Pauliny Makowskiej, Sylwii Kuryś i Magdy Goral (przewodnicząca Rady) kwiaty w podzięce  za opiekę i współpracę.

Działalność uczniów z Młodzieżowej Rady była różnorodna i dobrze o tym pamiętać. Młodzież, wraz z nauczycielami organizowała w swoich szkołach wiele różnych przedsięwzięć wypełniając kalendarz szkolnych imprez. Poza szkołą oprócz wspomnianej pracy w Orłowie, młodzi brali udział w sesjach Rady Gminy i w wielu spotkaniach środowiskowych. Uczestniczyli także w rozmowach z gośćmi z zagranicy od czasu do czasu nas nawiedzających.

Dla dziewcząt przygotowaliśmy dyplomy, które podpisał wójt Leszek Skonieczka.

Przy koncepcyjnej pracy.

Biwakowe szaleństwo.

System był taki; możliwie w każdą weekend mogliśmy organizować zjazd młodzieży do „Zielonej Szkoły’. Wystarczyła chęć młodzieży, lub zorganizowanych grup; klasy, grupy przyjacielskiej, organizacji, aby uruchomić przygotowania w ‘Zielonej Szkole’ dla przyjęcie młodzieży i opiekunów. Zajęcia organizowane były w formie harcerskiego biwaku, począwszy od godz. 16,oo piątkowego popołudnia, poprzez sobotę, do niedzielnego południa. Młodzież zwoziliśmy do Orłowa ze wszystkich wsi naszej gminy szkolnym autobusem. Np. w roku 2001 zorganizowaliśmy 15 takich biwaków.

Młodzież po przyjeździe na miejsce decydowała do jakiej grupy trafia na zajęcia. W zasadzie do wyboru były zajęcia plastyczne z Waldemarem Okońskim, sportowo-przyrodnicze z Maciejem Puchałą, rzeźbiarskie z Włodzimierzem Hasem. Oczywista; w razie prowadzeniu zajęć-warsztatów, wykładów, spotkań z konkretnym tematem, realizacją jakiegoś projektu przyjeżdżali różny opiekunowie, wykładowcy. W zasadzie zawsze pod ręką byłem ja, organizując całość i zastępując innych w razie takiej potrzeby. Młodzież podczas pobytu była pod naszą stałą, całodobową opiekę. Zaglądali tu również chętnie widziani rodzice, co dodatkowo wzmacniało nasze dobre relacji i zaufanie wobec naszych poczynań ze strony ‘domu’.

Trzeba sobie powiedzieć, iż wobec upadku w szkołach wszelkich form harcerstwa, coraz mniejszej ilości wspólnie organizowanych wycieczek, większość młodych ludzi miała szansę spotkania się w innym poza szkołą miejscu, i przeżyć ‘harcerskie życie’; od spania na materacach, wspólnego pichcenia w kuchni, po ciekawe zajęcia, dające młodym ludziom poczucie wspólnoty, nabywania umiejętności pracy w grupie itp. Potwierdzają to moje, czasem przypadkowe spotkania z Nimi po latach i miłe tamtych dni wspominanie!

W materiale poniżej przypomnę tylko niektóre nasze biwakowe zmagania, tak dla ilustracji tego co się działo.

Biwaki, spotkania w2001 roku;

Zlot 1 lutego 2001 r. widok na szlak kolejowy i naszą grupę od strony Płużnicy.

W dniu 1 lutego 2001 roku zorganizowaliśmy pieszy zlot w Orłowie maszerując z Płużnicy torowiskiem byłej PKP. Dla „poratowania” naszych wyczerpanych organizmów ja i Waldek Okoński przygotowaliśmy ognisko i kiełbaski do smażenia. Od lewej nauczyciele; autor, Waldek Okoński i Magda Szalewska z płużnickiej podstawówki. Zdaje się, iż był z nami Maciej Puchała.

Trzeba przyznać, iż na naszym terenie nie brakuje urokliwych i w miarę bezpiecznych tras do pieszego maszerowania, do biegania i jazdy rowerami, słowem uprawiania pieszej i rowerowej turystyki. Niestety poczynając od starszych, a na młodzieży kończąc nie ma wielkiej ochoty do korzystania z tych wspaniałych przyrodniczych walorów. Z wielką trudnością udało się nam wyciągnąć grupę młodzieży na ten pieszy złaz. Nie udało się nam ze względów organizacyjnych zrobić gwiaździsty zlot, czyli każdy rusza z własnej chałupy i o określonej godzinie stawiamy się wszyscy w ustalonym punkcie. Poszliśmy na kompromis, zwieźliśmy towarzystwo tradycyjną autobusowa trasą i wyrzuciliśmy wszystkich z autobusu zamiast w Orłowie w Płużnicy i te kilka kilometrów szliśmy spokojnie, bezpieczną trasą po dawnych kolejowych torach podziwiając okolicę. Jeszcze wtedy nie mieliśmy świadomości, iż jesteśmy ostatnią ludzką gromadą, której dane było przejść tą trasą. Dzisiaj całość tej kolejowej drogi z Płużnicy nie istnieje, część  tej trasy we wsi Orłowo została przywrócona do upraw rolnych i dzisiaj nawet trudno zgadnąć jaki miała przebieg przez orłowskie pola. Mróz był wtedy niewielki i spacer był bardzo udany.

Spacery, poznawanie okolicy.

W dniach 16-17 luty 2001 młodzież z Maciejem Puchałą urządziła spacer po orłowskim lesie w pobliżu jeziora Wieczno. Po powrocie podjęto dyskusję o tym co po drodze udało się zauważyć i rozpoznać. Młodzież rozważała zorganizowanie szkoleń z zakresu wędkarstwa, która w tej okolicy można było uprawiać.

Od lewej; Tomasz Skoczylas z Bielaw, Kamil Jaskólski, Bartosz Lewandowski i Paweł Piskorski z Orłowa, Piotr Lisewski z Ostrowa oraz Michał Kabat z Błędowa i Bartosz Małek z Płużnicy.

Czerwcowe biwaki; Czerwiec to najlepsza pora na ich organizowanie. Pachnąca wakacjami przyroda skłania również od takiego rodzaju wypoczynku.  W samym czerwcu następował zawsze ich wysyp. Nie tylko nasza młodzież, ale również ze szkół okolicznych gmin chciała u nas wypoczywać. W każdym bądź razie w czerwcu 2001 roku odnotowaliśmy je w następujących terminach;

-6-8 czerwca; przyjechała młodzież szkolna ze szkoły w  Książkach.

– 9-10 oraz 15-16;  biwak organizowali gimnazjaliści i uczniowie LO.

-25-27 czerwca 2001; biwak młodzież gimnazjum pod opieką M. Puchały.

-30 czerwca 2001  ognisko młodych z podstawówki z Płużnicy.

15 czerwca 2001 roku kolejne spotkanie, przyjechały dziewczęta z Liceum Ogólnokształcącego z Nowej Wsi Król. Siedzieliśmy przy ognisku rozmawiając i śpiewając.

Od lewej siedzą; Agnieszka Fałkowska z Nowej Wsi, Anna Klawczyńska z Działowa, Paulina Makowska z Orłowa, Jolanta i Ewelina Szyszka z Błędowa, Iwona Zakrzewska z ….. , Sylwia Juda z Błędowa, Anna Kirejewska z Działowa, Sylwia Laskowska z Dąbrówki, Milena Mittek z Płąchaw, Agnieszka Stawowska z Kotnowa, Agnieszka Czarnecka z Kotnowa, Justyna Lewandowska.

Gimnazjaliści w ogrodzie. 20 września 2001 r, stawili się w Orłowie gimnazjaliści z opiekunami Dariuszem Szalewskim i Bogdanem Osińskim.

Sad był wtedy jeszcze w ‘dzikim’ stanie, mniej więcej w takim, w jakim zostawił go Alfons Paradowski.

Niżej parę obrazków z tamtego spotkania;

Dariusz Szalewski, Bogdan Osiński,

Gimnazjaliści

Dyskotekę prowadził Łukasz Koperski… reszta bawiła się.

Biwak 22 września  2001 r.

Łukasz Kucięba z Wiewiórek i Miłosz Lisewski z gimnazjum. Spotkaliśmy się również 30 września.

Biwak i ekologiczne wycieczki.

W dniach 16-17 listopada 2001 r. młodzi ludzie z LO i gimnazjum z Nowej Wsi Król. przyjechali na biwak, ognisko i dyskotekę. Przed tym jednak było chodzenie po okolicy i zbieranie przyrodniczych różności.

Paulina Makowska, Paweł Szczepanik, Malwina Walter, Joanna Goike, Łukasz Kucięba, Sławomir Wijata, Michał Kabat, Ewelina Szyszka, Łukasz Bolisęga, niżej stoją; Katarzyna Paluch i Dorota Żak.

Niżej; Rozmowy przed snem, jezioro Wieczno w zimowej szacie.

Biwakowanie w 2002 roku.

W dniach 25-26 stycznia 2002 roku na spotkaniu przygotowywaliśmy program pracy ośrodka w 2002 r. Projektowaliśmy dalsze prace remontowe w sali kominkowej, stołówce i sali klubu pracy. Rozstrzygaliśmy kolorystykę sali szczegóły wystroju sal. Podobnie było np. 9 lutego, kiedy młodzież pomagała w pracach na w sali kominkowej.

Spotkanie grupy Macieja Puchały.

Byli tu w dniach 1-3 marzec 2002 r., a co porabiali widać trochę na fotografiach;

Joanna Goike, Ewelina Szyszka. Niżej; Michał Kabat i grający Łukasz Kucięba.

Kwietniowe dni w ‘Zielonej Szkole’.

Kwiecień upłynął nam na pracach niemal we wszystkich pomieszczeniach, co nie przeszkadzało w organizacji przyjazdów młodzieży gimnazjalnej i z Liceum.

Uchwyciliśmy aparatami przyjazd  z 10 -12 kwietnia 2002 r.

Dyskoteka na ‘kominkowej’. Obrazek raczej charakterystyczny. Chłopcy podpierają ściany, dziewczęta w tańcach! W tańcu Joanna Goike i Malwina Pazik.

Po pląsach czas na odpoczynek. Od lewej Michał Kabat, Bartosz Małek, Łukasz Kucięba i Łukasz Koperski. Wieczorem paliliśmy ognisko.

Dziewczęta krzątające się w kuchni.

Młodzież strażacka w ‘Zielonej Szkole’.

W dniach od 24 czerwca do 6 lipca 2002 r. urządziliśmy wspólnie z Zarządem Oddziału Gminnego OSP i gminy obóz dla strażackiej młodzieży w „Zielonej Szkole”. Przez kilkanaście dni młodzież strażacka przeszła wiele działań podnoszących kwalifikacje przyszłych strażaków. Komendantem obozu był ppłk pożarnictwa Jan Miklaszewski. Na boisku szkolnym stanęły namioty dla strażackiego narybku. Zajęcia zaplanowano na całym dzień, nie dając młodzieży czasu na ‘głupstwa’.

Komendant Jan Miklaszewski, autor, Henryk Reich strażak z Działowa.

Zajęcia prowadzili; Grażyna Majewska, Krzysztof Kudłacz, Wojciech Cywiński  Pożegnalny apel.

Opis z naszej kroniki.

„Akcja Lato” kolonie  na Orłowie.

W dniach od 5 lipca do 21 sierpnia 2002 roku wskutek zaangażowania się; Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Towarzystwa Rozwoju Gminy Płużnica i Gminy  udało się zorganizować to lato dla dzieci, które nigdy nie miałyby szansy przeżyć taką piękną przygodę. Niżej obrazki z tej pożytecznej akcji.

 

 

 

 Uczestnicy tego ‘lata’.

 

To wtedy, pod okiem Waldka Okońskiego pomalowano tą część ściany łącznika.

 

 Wrzesień 2002 roku w ‘Zielonej Szkole’.

W tym pięknym polskim miesiącu spotykaliśmy się kilka razy. Między innymi 14 września spotkaliśmy się z młodzieżą studentami z terenu gminy Płużnica. Pogadaliśmy o sprawach studentów w sensie przydatności tego czego na studiach się uczą. 21 września Maciej Puchała zorganizował wycieczkę rowerową dla kilkunastu gimnazjalistów. Jeżdżąc po wsiach gminy Płużnica wyszukiwali zabytkowe obiekty i starali się je utrwalić  robiąc zdjęcia i poszukując wiadomości o ich historii. W dniach 27-28 września na biwak przyjechała młodzież z gimnazjum z Nowej Wsi Królewskiej z opiekunami pp. Osińskimi.

 

Nasze gimnazjalne dzieciaki, od lewej: Sylwia Kuraś, Monika Warżała, Katarzyna Lis,… Monika Robaczewska, Ola Kabat, Kamila Mika, Leszek Fałkowski, Robert Majewski,

Licealiści w Orłowie. W dniach 0d 4 do 5 października grupa  z nowowiejskiego liceum pod opieką nauczycieli Tatiany Jaworskiej i Rafała Okońskiego

 

 

 Wpisy uczestników biwaku, uczniów LO. Niżej;nauczyciel angielskiego Henning, obok Paulina Makowska, Joanna Goike, Malwina Walter,… Alicja Witos.

 

 

 

Paulina Makowska i Bartosz Małek.

 

 Wreszcie po ciężkim, rozrywkowym dniu przyszedł sen.

 

 Sławomir Wijata z Ostrowa i orłowianka Paulina Makowska, … Jaworski i Rafał Okoński.

 

 Tatiana Jaworska (poprawia córeczkę) i młodzież-idą do wsi. Najczęściej były to wyprawy do miejscowego sklepu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Licealiści w Orłowie. Kronika fotograficzna spotkania 6 grudnia 2003 roku.

 

 

 

 

Uczniowie Liceum Ogólnokształcącego ponownie w Orłowie 8 października 2004 r.

 

 

 

Nasza młodzież orłowska z tamtych lat; klasy rozpoczynające gimnazjum po reformie w 1999 roku, a kończący gimnazjum w 2002 roku. To oni tworzyli i byli oni wiernymi przyjaciółmi ‘Zielonej Szkoły’.

 

 

 

To takie nasze mądrości; „Żyj tak, jakbyś miał jutro umrzeć, ucz się tak, jakbyś miał żyć wiecznie”. „Wykształcenie to nie piwo, nie musi być pełne”.

 Przykłady późniejszych prac w ‘Zielonej Szkole’.

W kolejnych latach, aż po 2010 rok na Orłowie działo się sporo, jednak mniej jest zanotowanych faktów. Dla przykładu podaję kilka takich działań.

 Kolonie w Orłowie. W 2006 roku, w dniach 4-7 lipca gmina zorganizowała  w Orłowie kolonie dla dzieci ze świetlic środowiskowych; Orłowo.

 

 Zajęcia, gry i zabawy na sali kominkowej.

 

 Wizyta w piekarni Bogdana Jarząba w Dąbrówce.

 

 W Działowie oglądano konie w stajni pp. Madejów. Były próby jazdy konnej i bryczką.

 

.

To jest wizyta u p. Szymion w Stanisławkach, Jest tam stara, drewniana chata pełna dziwów sprzed lat

Dzieci z Wiewiórek.

21 lipca 2009 roku ‘Zielona Szkoła’ gościła młodzież z  Wiewiórek. Były zabawy, gry i mały poczęstunek. Na poniższym zdjęciu, między innymi pp. Dąbrowscy z Błędowa, panie Michalska i Jagodowska. Na pierwszym planie; autor, Wiesław Turalski i Krzysztof Fałkowski.

 

 

 

 ====================================

Moja  klasa gimnazjalna z lat 1999-2002.

Wzorowa klasa Ia… była eksperymentalna. Z czterech klas jednego rocznika zebrano w klasie,  a raczej wyselekcjonowano uczniów o ocenach z podstawówki przewyższającej 4,5. Rzecz jasna w pozostałych klasach uczyli się uczniowie gorzej oceniani. Dawało to  w publicznej szkole podział na lepszych i gorszych uczniów. Takie segregacyjne pomysły pewnego Pana zostały zarzucone po tym jak zostałem wójtem gminy. Póki co byłem wychowawcą tej klasy i była to moja ostatnia klasa, którą przyszło mi się opiekować w mojej szkolnej 18 letniej karierze. Otóż klasa ta ‘szła’ odrębnym programem. Moje dzieciaki miały więcej angielskiego, wyjeżdżały też na zajęcia na UMK, uczestniczyły również w innych dodatkowych projektach. Mimo tych zastrzeżeń, co do segregacji uczniów (Kiedyś w podstawówkach dzielono klasy na; te lepsze i te z PGR !), współpracowało mi się wspaniale i mam do tych moich ‘dzieciaków’ wielki sentyment. Pozwalaliśmy zresztą sobie na prawdziwe, wymagające partnerstwo. Chętnie też przyjeżdżały do Orłowa. Np. ostatniego dnia kwietnia 2002 roku na biwaku dziewczęta pracowały nad propozycjami herbów wsi, natomiast chłopcy ze mną robili porządek w sadzie. Potem grano w tenis stołowy, siatkówką, a wieczorem urządziliśmy sobie dyskotekę. Na drugi dzień wybraliśmy się wszyscy na wycieczką nad jezioro ‘pilotowani’ przeze mnie i moją żonę Agnieszkę.

 

W tej naszej-mojej klasie chowali się ;

Aniszewski Sylwester; Błędowo

Bartoszewska Alicja; Płużnica

Chlewiński Adrian; Józefkowo

Dragun Joanna; Płużnica

Dudziak Magdalena; Ostrowo

Fałkowski Leszek; Nowa Wieś Król.

Grabińska Barbara; Płużnica

Horodecki Maciej; Nowa Wieś Król.

Jamorowska Paulina; Płąchawy

Jędrak Mariola; Goryń

Kabat Aleksandra; Błędowo

Kiliszek Magdalena; Działowo

Kuryś Sylwia; Wiewiórki

Kowalska Milena; Bartoszewice

Kwiatkowska Mirosława; Ostrowo

Lachutta Kinga; Działowo

Lis Katarzyna; Czaple

Malicka Anna; Błędowo

Małagocka Jagoda; Orłowo

Małagocka Paulina; Orłowo

Ottowicz Adam; Wiewiórki

Przytuła Krzysztof; Wiewiórki

Robaczewska Monika; Uciąż

Sentkowska Anna; Płąchawy

Szczepanik Paweł; Płużnica

Świerczyński Krzysztof

Witkowska Jowita; Mgowo

Wolentek Agnieszka; Nowa Wieś Król.

Wyżykowska Paulina; Bielawy

Zakrzewska Marcelina; Płużnica

 

 

Kształcąca wycieczka.

12 lipca 2002 roku podczas pobytu na biwaku w Orłowie w dniach 8-14  zorganizowałem wyjazd ekologiczny w ramach programu Agencji restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Pojechaliśmy w piękne okolice Brodnicy. Najpierw były Zgniłobłoty w gospodarstwie rolnika Andrzeja Michalkiewicza, pasjonata ekologii i właściciela dużego gospodarstwa prowadzonego ekologicznie. Pan Michalkiewicz oprowadził nas po gospodarstwie i snuł przy tym opowieść o bogactwie życia w równowadze przyrodniczej.

 

p. Michalkiewicz w niebieskiej koszulce. Wędrowaliśmy po polach Michalkiewicza. W trakcie oglądanie jego upraw i słuchając jego opowieści przypomniały mi się obrazki wsi polskiej z lat 50 tych, wtedy całe polskie rolnictwo było ekologiczne.

Na pierwszym planie Ola Kabat i Magda Kiliszek.

 

 Śniadanie. Kucharek nie było. Każdy musiał dbać o swój żołądek.

 

 Od lewej; Adrian Chlewiński, Ania Sentkowska, Ola Kabat, Paulina Małagocka, Monika Robaczewska, Monika Warżała, Sylwia Kuryś, Magda kiliszek i Kasia Lis.

 

 To była ta ‚ciężka harówka’ Oli Kabat. Muszę Oli donieść, iż naszą pracę zniszczono, komuś przeszkadzały te piękne rośliny!

 

Gdzie dziewczyny z tamtych lat’ siedzą; Ania Sentkowska, Ola Kabat, Magda Kiliszek, Monika Warżała i Monika Robaczewska. Stoją; Kasia Lis i Sylwia Kuryś.

 

 Wracamy ze sklepu.

Wizyta rodziców.

 

Rodzice klasy, już III a; w dniu 26 października 2002 roku zostali zaproszeni do Orłowa, aby przekonać co też porabiają tam ich pociechy. Na nasze zaproszenie odpowiedzieli rodzice uczniów; Kowalscy, Kabat, Szczepanik, Wolentek, Malicka, Lis, Warżała, Małagocka, Fałkowska… byli też nasi przyjaciele i opiekunowie młodzieży; Agnieszka Marcinkowska, Waldemar Okoński, Eugeniusz Tomasik, Mirosław Liszaj. Młodzież dała odpowiedni program i przygotowała rodzicom i gościom kolację.

 

Kucharzyli nasi milusińscy. Niżej radość z końca ‘niewolniczej’ pracy. Trzeba przyznać, iż jak człowiek trochę pokrzyczał, to praca szła sprawniej, jedzenie smakowało i na dodatek nikt nie zachorował!

 

 Jedzenie ‘wysmażyli’, od lewej po kolei; Ola Kabat, Ania Sentkowska, Agnieszka Wolentek, Milena Kowalska, Rafał Liszaj, Paulina Małagocka, Monika Warżała, Monika Robaczewska, Asia Dragun, Sylwek Aniszewski i Alicja Bartoszewska.

Pożegnanie z moimi uczniami.

Na tym biwaku na sali kominkowej w Orłowie 6 grudnia 2002 roku pożegnaliśmy się, gdy odchodziłem do roboty w gminie na  wójtowski stołek. Moi uczniowie zaprosili mnie z moją żoną Agnieszką. Przybyli wszyscy tj. 32 uczniów z tej klasy. Była wspólna kolacja, rozmowy i dyskoteka. Rozjechaliśmy się na drugi dzień, wieczorem w sobotę do domów!

Są tu dziewczęta i chłopcy z mojej gimnazjalnej klasy III a, której przez ponad dwa lata  byłem  wychowawcą.

Na sali siedzą uczniowie ‘mojej klasy’;(ławkami od lewej; w pierwszej Basia Grabińska,  w drugiej; … Ania Sentkowska, Paulina Małagocka, Sylwia Kuryś, Marcelina Zakrzewska, Paulina Wyżykowska, w trzeciej; Magdalena Kiliszek, …, Ola Kabat, Jola  Szyszka, na końcu; Asia Dragun, Fałkowski,… Alicja Bartoszewska. Kasia Lis,

 W tych spotkaniach w Orłowie, na wycieczkach, dodatkowych zajęciach mieliśmy okazję poznać się w innych warunkach, w innych sytuacjach, niźli w sformalizowanej i z różnych względów bezdusznej polskiej szkole!

Rozdział III. Realizacja projektów.

W naszej ‘Zielonej Szkole’ prócz spotkań, biwaków, konferencji, kolonii, realizowane były różne projekty, te sformalizowane w formie zdobytych grantów, czyli projektów wspomaganych finansowo przez fundacje, instytucje, samorządy, oraz takie nieformalne projekty i pomysły wynikające z tego co mieliśmy w głowach i co zgadzało się z potrzebami ludzi z którymi pracowaliśmy.

W tej części pisania o ‘Zielonej Szkole’ postaram się przedstawić  przedsięwzięcia, które w naszym mniemaniu miały zmieniać ludzi  i świat w którym się obracaliśmy, a w tym wszystkim mieliśmy zmieniać się sami!

Mirosława Tomasik; szefowa od zdobywania grantów.

 Ośrodek szkoleniowy w dawnej szkole to w dużej mierze była nasza; moja i Waldka sprawa. Poniżej jeden z wielu warsztatów. Było tego sporo.

Niżej; autor i Waldek Okoński w trakcie zajęć na sali kominkowej.

Sala kominkowa. Prowadziliśmy warsztaty; około kominka Mirka Tomasik, Waldek Okoński i autor.

Nasza wspaniała gimnazjalna, licealna młodzież na warsztatach. Bez ich obecności nie byłoby ‘Orłowa’. Od lewej; Łukasz Bolisęga, Sławomir Wijata, Joanna Goike, …, Bartosz Małek i Agnieszka Młynarczyk.

Nie zabrakło nauczycieli, instruktorów, pasjonatów  prowadzących zajęcia z młodzieżą, byli to między innymi; Mirosława Tomasik, Agnieszka Marcinkowska, Magdalena Styczeń, Lachemi Naraine, Włodzimierz Has, Waldemar Okoński, Rafał Okoński, Maciej Puchała.

Zajęcia plastyczne; rzeźbiarskie, malarskie.

Przykłady wytworów;

Rzeźby  w drewnie

Część młodych ludzi zajmowała się malowaniem pod kierunkiem Waldemara Okońskiego. Prace były potem wystawiane.

Wykaz niektórych zajęć w „Zielonej Szkole’;

Zajęcia kadry naukowej UMK w Orłowie.

Warsztaty językowe w 2001 roku.;18 i 19 czerwca 2001 roku odbyły się dla uczniów LO warsztaty z języka niemieckiego, a prowadził je Rafał Okoński. Niżej zamieszczam kopię jego opisu tych zajęć.

Program przyrodniczy.

Prowadzenia tego programu ekologicznego podjęła się początkowo Anna Welter nauczycielka z Gimnazjum w Nowe Wsi Król. Po kilku zajęciach program ten przez kilka miesięcy prowadziła Agnieszka Marcinkowska. Warunki przyrodnicze w Orłowie i okolicznych zakątkach są wszechstronnie sprzyjające, aby prowadzić różnorodne fory pracy ekologicznej. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie lotnicze naszej okolicy, aby dostrzec jeziora Wieczno, lasy, łąki i urodzajne pola tworzące jednolity i piękny ekosystem. W oparciu o te zasoby chcieliśmy tworzyć gabinet przyrodniczy w naszym ośrodku zbierając różne ciekawe eksponaty. Liczyliśmy również na wykorzystanie dawnej i nieczynnej linii kolejowej Orłowo-Wieldządz, która spina dwa jeziora i przecina swą 7 kilometrową trasą środek gminy Płużnica. Jest to wymarzona trasa turystyczna dla wędrówek pieszych, rowerowych i konnych.

Waldka Okońskiego akwarele.

Środowiska przyrodnicze w rejonie Orłowa uwieczniał w swych akwarelach Waldek Okoński.Obok akwarela z 2001 r.

Akwarela  neobarokowego pałacu Slaskich w Orłowie Waldka Okońskiego z 2000 roku z projektu „Ratujemy pamięć o naszych zabytkach”.

Robiliśmy taki projekt. Z Maciejem Puchałą objechaliśmy teren gminy i wykonaliśmy zdjęcia kilkudziesięciu fotografii zabytków, korzystaliśmy również z mojego archiwum starych zdjęć, gdyż niektóre obiekty już nie istnieją. Waldek wziął się za pędzel i powstała kolekcja naszych zabytków z 20 wsi gminy Płużnica. Waldek nie ograniczył się do obiektów opisywał również naszą przyrodę, Jego akwarele umieszczaliśmy w wydawanych przez nas „Informatorze Płużnickim”. Zrobiliśmy z tego małe wydawnictwo.

W dniu 8 lutego 2001 roku zwołaliśmy do Orłowa konferencję historyczną rozpoczynającą projekt: „Zachowanie dziedzictwa kulturowego” sponsorowany przez Fundację Wsi. Na spotkanie zaprosiliśmy 36 uczestników spośród młodzieży i dorosłych. Projekt realizowaliśmy przez kilka lat.

Taka pocztówka z początków XX wieku przechowywana przez Romana Neumanna w Nowej Wsi Król. dała nam możliwość gromadzenia wiedzy historycznej o dawnych czasach; ludziach, obiektach, wydarzeniach.

Kilkadziesiąt akwareli Waldka Okońskiego stanowi unikalny zbiór wypracowany na naszych zajęciach w Orłowie. W latach 2000-2005 powstała kolekcja akwareli Waldemara Okońskiego nauczyciela z Orłowa, który na podstawie zdjęć obiektów, niektórych już nie istniejących utrwalił ich obraz. Akwarele zgodnie w wolą W. Okońskiego mogą być bezpłatnie wykorzystywane w celu popularyzacji historii gminy Płużnica. Jedną z takich akwarel prezentuję w diariuszu. Akwarele były prezentowane w „Informatorze Płużnickim”. Waldek nie ograniczył się do obiektów opisywał również naszą przyrodę, malował konie, scenki rodzajowe itp.

Formalnie projekt zakończyliśmy konferencją 27 października 2001 r., ale jak już pisałem idea zbierania obiektów i malowanie Waldka Okońskiego trwało nadal.

Wykorzystując akwarele  wydawaliśmy foldery.

 W ramach kontynuacji tego projektu młodzież z Maciejem Puchałą wybierała się na wycieczki dokumentując zabytki.

Programy.

Wakacje z językiem angielskim;  od 16 do 21 lipca 2001 roku zorganizowano :

Herby dla 20 wsi gminy. 29 września 2001 roku dzieciaki z Waldkiem Okońskim zajmowały się na zajęciach wymyślaniem idei i malowaniem projektu herbu dla wszystkich wsi gminy Płużnica.

Herb-logo Orłowa.

Klub anglosaski. 14 lutego 2002 roku działał „klub anglosaski” pod wodzą nauczyciela angielskiego …Henning

Młodzież, …Henning i książki.

 

Warsztaty; w dniu 16 marca 2002 roku prowadziliśmy warsztaty z klasą gimnazjalną II a z opiekunami; Waldemarem Okońskim i autorem. Przyjechał również Tadeusz Juszczyński, który wspomagał nas w komponowaniu ciekawego wystroju sal.

Program ‘Wolontariusz”; 12 kwiecień-8 czerwiec 2002 r.

*Mirka Tomasik, Janusz Marcinkowski, Maciej Puchała, Jacek Gądecki z ‘Motyki’.

Program realizowaliśmy w kilka osób; Mirka Tomasik, Waldek Okoński, Maciej Puchała i autor.

Poniżej; artykuł Mirosławy Tomasik.

Podpisy uczestników projektu.

 Wpis wolontariuszy.

To były życzenia toruńskiego Stowarzyszenia Inicjatyw „Motyka” wspomagającego projekt ‘Wolontariusze’ .

Zajęcia trwały z reguły w piątki i soboty… niżej fotograficzna kronika projektu.

Zajęcia prowadzi Waldek Okoński.

i Mirosława Tomasik.

 Samą nauką trudno wyżyć, trzeba było jeść;

Przy stole; Agnieszka Młynarczyk,   Malwina Walter, Elwira Szyszka, …

Otwarcie i  kolejne projekty.

Na piątkowym spotkaniu 1 marca 2002 roku oddaliśmy do użytku salę kominkową pięknie i nietuzinkowo urządzoną. Symbolicznego podpalenia kominka dokonali uczniowie, którzy walnie przyczynili się do jego budowy. Mirosława Tomasik oficjalnie  rozpoczęła realizację projektu; „Rozciągamy sieci”, co w uproszczeniu oznacza, iż chodzi o ‘uruchomienie’ ludzi w publicznych działaniach.

Kolejny grant.

Akcja lato ‘2002’; zorganizowane zostały kolejne kolonie dla dzieci i młodzieży z terenu gminy  w ‘Zielonej Szkole’. Wspomaganie otrzymaliśmy z Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury, którego instruktorzy prowadzili zajęcia dla naszych milusińskich. Niżej wpis dyrektora Zbigniewa i innych instruktorów prowadzących zajęcia.

Wakacje z angielskim w 2002 roku.

Warsztaty ‘przedsiebiorczość’ rozpoczęcie 26 lipca 2002 r.

Warszaty NGO  30 sierpień 2002 r. Już wcześniej 16 lipca nastąpiła inauguracja warsztatów NGO- organizacji pozarządowych na terenie powiatu wąbrzeskiego.

Uczestnicy warsztatów. Są tu przedstawiciele; Klubów Pracy z Mgowa, Bartoszewic, z Towarzystwa Rozwoju Gminy Płużnicy i Książek.

Zamiast kolacji było pieczenie kiełbasek na ognisku w naszym ogrodzie.

Zajęcia dla uczniów LO z przedsiębiorczości. Uczniowie LO zastanawiali się ‘Jak założyć firmę’. Wspomagaliśmy ich w tym dziele wykładając i doradzając. Zajęcia toczyły się trybem piątkowo-sobotnim w miesiącu październiku i listopadzie.

Wykładowca księgowości;

 

Autor i młodzież LO na zajęciach.

Piękne dziewczyny niepostrzeżenie nam wyrosły!

Zajęcia prowadził również Mirosław Gębski i Mirosława Tomasik.

 

Niżej uczniowie LO w kolejności od lewej; Katarzyna Zielińska, Marta Okońska, Karol Balawajder, Jola Szyszka.

Projekt „Gmina Bis”: był taki projekt skierowany do młodzieży. Szedł on w październiku 2002 roku na kilku piątkowo-sobotnich warsztatach.

Projekt; „Taka gmina”. Foto z tego projektu pochodzą z zajęć w dniach 12 i 29 listopada 2002 r. Były to warsztaty dla gimnazjalistów. Młodzież podejmowała prób zbudowania projektów urządzeniowych dla gminy i wielu aspektów życia społecznego, infrastruktury. Miały to być marzenia młodych wbudowane w realia ekonomiczne i społeczne. Było przy tym trochę nauki, spierania się i pouczającej zabawy w dorosłość i odpowiedzialność.

Mirka Tomasik i młodzi marzyciele. Od lewej; Sławomir Wijata, Michał Kabat (w okularach), Paulina Makowska, Magda Goral, Paweł Szczepanik, Bartosz Małek,….

Niżej; Waldek Okoński i ja…

 

Od lewej; Ola Kabat, Basia Grabińska, Monika Warżała, Marcelina Zakrzewska, Paulina Wyżykowska, Magda Dudziak, Agnieszka Wolentek i Ania Malicka.

Po pracy w zespole przyszedł czas na zaprezentowanie swojej firmy, uzasadnienie ekonomiczne itd. Występuje zespół Pauliny Makowskiej.

Tutaj ‘produkuje’ się Łukasz Koperski, to ten w dziwnej czapce.

Warsztaty zespołów  ‘Świetlic środowiskowych’ z Bartoszewic,  Działowa, Orłowa i Mgowa. 14 luty 2003 r

Grał, dyrygował nauczyciel muzyki z gimnazjum Paweł Grędzicki.

 

Teresa Stoppa prowadziła zajęcia w świetlicy w Bartoszewicach.

 

 Pani Danuta Książek prowadziła je w świetlicy w Działowie.

Niżej; dzieci z Orłowa opieki Elżbiety Okońskiej.

 Dziewczęta z LO dały przedstawienie.

Od lewej; Ewelina Szyszka, Paulina Makowska, Judyta Silkowska i Alicja Witos.

 

 Na sali kominkowej zebrały się dzieci i mamy i wszyscy byli bardzo zadowoleni.

 

Panie z Mgowa reprezentowały Klub Pracy; Hanna Zawieracz,…, Grykiel, Mazur.

 Wędkarskie szkolenia.

Projekt przygotował i prowadził Maciej Puchała. Była to szkółka wędkarska do której przystąpiła młodzież w różnym wieku i z paru miejscowości, ale głównie z Orłowa. W 2002 roku odnotowaliśmy początki tego pomysłu, ale tak naprawdę rozpoczęły się zajęcia w kwietniu 2003 r.

Uczestnicy kursu; Lucjan Nowosielski,

 Władza wędkarska gminna i powiatowa; Andrzej Duńczyk z Wąbrzeźna, Władysław Zakrzewski, Jan Maćkiewicz, Marek Braun.

 

 

 Szkółka…

Ten staw się nie udał… został zasypany!

 

 

 

„Przedsiębiorczość kluczem do rozwoju”.

W kolejnych latach w ‘Zielonej Szkole’ zrealizowano wiele różnych projektów. Między innymi;

2004 rok; Stowarzyszenie prowadzone przez Wiesławę Szpanowską „Zdrowie dla gminy” projekt;  „Nasze dzieciaki”. Zakup materiałów piśmienniczych, dożywianie dzieci, prowadzenie zajęć, zakup nagród w konkursie. Dofinansowanie z Polsko-Amerykańskiej Fundacja Wolność dla środowisk; Działowo, Bartoszewice, Mgowo, Orłowo. Wartość 13 648 zł

2004 rok; Stowarzyszenie  „Zdrowie dla gminy” projekt; „Uśmiech dziecka” dla  miejscowości ; Działowo, Mgowo, Orłowo, Bartoszewice. Pomocą psychologiczną objęto 27 osób. Pieniądze pozyskano z PFRON.  Wartość    45 000 zł

2009 rok;  w obiekcie tym w ciągu roku odbywały się spotkania grup ze Smołdzina, Wiewiórek, dzieci i młodzieży z okolicznych gmin: Wąbrzeźna, Lisewa, Książek. Młodzież szkół płużnickich organizowała biwaki sobotnio-niedzielne. W salach ośrodka odbywał się kurs haftu i układania kwiatów.

2010 rok; 30  września  rozpoczęły się warsztaty w Orłowie dla „ artystów nieprofesjonalnych”. Udział brało ok. 20 pań i czterech panów. Zajęcia artystyczne-plastyczne prowadziła p. Małgorzata Górecka Ryńska. Uczestnicy byli przywożeni autobusem z kilkunastu miejscowości gminy, otrzymywali posiłek, Gmina zapewniała materiały do zajęć.

Wyżej Zuzanna Matyjas ze swomi koleżankami.

Górecka Małgorzata plastyczka z Ryńska i Ela Bartoszewska-Wiśniewska.

Świetlica środowiskowa w Orłowie.

Poniżej ilustracja w warsztatów w Płużnicy w siedzibie Towarzystwa Rozwoju w 2004 r.;  Ela Okońska i dzieci

Ela i Waldek Okońscy prowadzili w orłowskich pomieszczeniach „Zielonej Szkoły” zajęcia dla miejscowej młodzieży w tzw. świetlicy środowiskowej, o czym opowiemy trochę w odrębnym rozdziale.

Rozdział IV. Goście wydarzenia.

Goście ‘Zielonej Szkoły’.

W Orłowie w „Zielonej szkole” gościliśmy wielu ważnych i mniej ważnych ludzi, z Polski i z zagranicy, zrzeszonych i wolnych strzelców. Zazwyczaj przyjmowaliśmy ich razem z Waldkiem Okońskim. Opowiadaliśmy o zadaniach tego ośrodka, utrzymywanego przez Gminę i bezpłatną pracę kilku osób. Np. w maju 2002 roku przyjmowaliśmy radnych ówczesnej Radę Gminy Płużnica. Przedstawiliśmy naszym kolegom parę informacji o pracy w Orłowie.

Od lewej sołtys z Bielaw Stefan Duma, Eugeniusz Tabor z Wieldządza, Aleksander Socha z Gorynia, Marian Wiśniewski z Kotnowa i Benedykt Burchardt z Ostrowa.

W rozdziale tym przedstawię kalendarium spotkań w Orłowie.

Wigilia w Orłowie; W dniu 16 grudnia  2000 roku urządziliśmy gminną wigilię w tworzącym się obiekcie.

Klasa III szkoły podstawowej w Płużnicy Elżbiety Okońskiej, która jeszcze w tym roku gościła w budynkach szkolnych w Orłowie, dała ‘Jasełka’ dla licznie zgromadzonych gości. W spotkaniu uczestniczyli członkowie Zarządu Gminy i przedstawiciele Klubów Pracy ze wsi po PGR-owskich z Działowa, Mgowa, Orłowa, czyli tych środowisk gdzie prowadzono świetlice środowiskowe dla miejscowych dzieci.

W kronice zapisałem wówczas;

 

Od lewej; … Żelazna, Wojciech Bartoszewski, Alojzy Lamparczyk, Waldemar Okoński.

Alojzy Zbigniew Lamparczyk, który pojawił się wśród nas przypadkowo odwiedził gościł na wigilijnym spotkaniu. „Był synem zamordowanego na Wschodzie kierownika płużnickiej szkoły, był w czasie okupacji żołnierzem AK. Po pierwszym  rozwiązaniu oddziału w początkach 1945 r. wrócił w rodzinne strony do Orłowa, gdzie mieszkała wysiedlona z Płużnicy matka Maria Lamparczyk. Tutaj wraz z grupą innych mieszkańców Orłowa utworzyli  nieformalną straż obywatelską mającą za zadanie chronić wieś prze rabunkami i gwałtami czerwonoarmistów, maruderami, rabusiami. W 1949 r. został aresztowany  w Wałbrzychu przez  UB i skazany na 15 lat. W wolnej Polsce mimo takiej  pięknej życiowej karty A. Lamparczyk musiał kilka lat toczyć walkę z IPN o rehabilitację przypisywanej mu przynależności w 1945 r. do Milicji Obywatelskiej w Orłowie, której w tej wsi nigdy nie było! Udało się nawiązać z nim kontakt. Od niego to rok wcześniej otrzymałem materiały dotyczące losów jego Ojca, o których do tej pory nie wiedzieliśmy dosłownie nic.

Goście wigilii; Mirosława Tomasik, Aleksandra Lisewska, dzieci i młodzież

 

Niżej; Adam Puchała, Wiesław Zakierski, Józef Kucięba, Włodzimierz Has, Andrzej Kabat i autor w trakcie składania życzeń.

Uczestniczyły panie nauczycielki, dyrektorki szkół; Anna Karwaszewska, Agnieszka Marcinkowska, Małgorzata Wechman, Teresa Stoppa, Jerzy Frączek, Józef Kucięba, Lech Skonieczka, Paulina Frączek, Maria Lewandowska i uczniowie; w pierwszym rzędzie; Ania Malicka, Ola Kabat, Paulina Małagocka, Kasia Zielińska, … , Dorota Żak. W drugim; Paweł Szczepanik, Kasia Lis, Marcelina Zakrzewska i   Żelazna.

Przedsiębiorcy, radni; wójt Lech Skonieczka zaprosił w dniu 5 lipca 2001 roku na spotkanie do Orłowa przedsiębiorców gminy Płużnica, radnych, aby porozmawiać o rozwijaniu przedsiębiorczości w gminie. Generalnie poprzez Towarzystwo Rozwoju Gminy Płużnica współuczestniczyliśmy w programie pobudzania ludzi do zakładania własnych firm, do odważania się brania losu we własne ręce. Stąd też realizowany przez Towarzystwo „Wiejski Inkubator Przedsiębiorczości” i program prywatyzacji usług komunalnych w gminie Płużnica. Sprywatyzowane zostały; dowóz dzieci do szkół, sprzątanie komunalnych obiektów (szkół, ośrodków zdrowia, urzędu, GOPS u), dożywianie szkolne. W pewnym sensie można mówić również o sprywatyzowaniu prac drogowych-brukarskich poprzez firmę KRUK, która funkcjonuje do dzisiaj.

Rowerowe Towarzystwo; w dniach 12-14 sierpniu 2001 roku  przebywali na biwaku rowerzyści z koło PTTK Grudziądz. W Orłowie obchodzili 25 lecie powstania swej organizacji. Biwak ten zapamiętaliśmy z powodu mnóstwa much, jakie pojawiły się w Orłowie. Były wszędzie i to ogromne ilości. Doszło do tego, że musiałem przywieść odkurzacz i ścigałem je wprost ze ściany pawilonu.

Wigilia 2001 r. Tak jak w roku poprzednim obchodziliśmy ją 19 grudnia, zapraszając mieszkańców wsi Orłowo.

Kwietniowo-majowe spotkania w Orłowie w 2002 r.

Andrzej Kabat członek Zarządu Gminnego został poproszony przez młodzież o rozpalenia ogniska po harcersku; ‘od jednej zapałki’. Można śmiało powiedzieć, iż zadanie zostało wykonane prawidłowo.

Niżej; na spotkanie z młodzieżą przybył wiecznie spóźniający się Lech Skonieczka wójt gminy.

Wizyta naczycieli z Białorusi. Przyjechali 7 maja 2002 r.  wspólne braliśmy udział w zajęciach.

Od lewej; szef delegacji białoruskiej dyrektor Liceum z Mińska, Adam Puchała, Lech Skonieczka, Małgorzata Wechman.

Były też pogaduchy przy ognisku.

i zajęcia w ogrodzie. Niżej wpis naszych białoruskich przyjaciół.

Były to odwiedziny Teresy Okońskiej z mężem Holendrem. To córka polskiego żołnierza, który pozostał po II wojnie w Holandii. Obaj są nauczycielami i czasem bywają w Polsce. Oczywiście jak widać po nazwisku jest to kuzynka Waldka Okońskiego. W tej gromadce na końcu są Teresa i Toon wan der Veterling.

Biwak młodzieży gimnazjalnej z Książek w dniu 11 maha 2002 r.

Młodzież z gimnazjum w Książkach była naszym najwierniejszymi gośćmi na Orłowie. Przestali do nas jeździć, jak ich potraktowano w 2011 roku byle jak. Z młodzieżą przyjeżdżały panie nauczycielki Danuta Ziętara i p. Boduch. Na przyjazd gości zawsze zjawiał się któryś z nas; zarządzających. Sprawdzaliśmy czy wszystko jest gotowe, czy grają media; kanalizacja, woda, czy jest drewno na ognisko itd. Zawsze też była zbiorowa rozmowa o „Zielonej Szkole”, o zadaniach takich ośrodków, o marzeniach, i wtedy robiło się miło, nawet jeśli coś nie zagrało!

Dzien Matki w Zielonej Szkole.

Dzień Matki po raz kolejny.

Biwaki; W czerwcu mieliśmy my zatrzęsienie biwaków. Jak zwykle były Książki, ponownie gimnazjum Wąbrzeźno z p. Marią Zakrzewską, była też inna grupa gimnazjalna p. Sakiewicz z Wąbrzeźna i nasza młodzież. Jakoś się ich wszystkich upchnęło i nie było źle, co potwierdzają sami uczestnicy. Jedna z grup nawet ‘załatwiła’ sobie mszę polową odprawioną co prawda nie w ogrodzie, ale na sali kominkowej. Na dodatek 22 czerwca przyjmowaliśmy grupę przedsiębiorców z całej Polski w ramach konkursu: „Sposób na przyszłość”

Wakacyjne spotkania 2002 roku.

W wakacje nawiedziło nas trochę ludzi. Były więc; „wakacje z angielskim” Latchmi Narainego i zakończenie warsztatów NGO sów. 10 lipca przyjechała do nas, do Towarzystwa Rozwoju grupa 50 osób z Radziejowa w celu zapoznania się z działalnością Towarzystwa i ‘Zielonej Szkoły’ też! Z tym miastem, i nie tylko, rozwinęła owocną współpracę Mirka Tomasik. Natomiast w dniu 27 lipca zaprosiliśmy naszych przyjaciół wspomagających ‘Zieloną Szkołę’ na ognisko i kiełbaski.

Kolejne spotkanie z Horstem Riedl’em.

Folder Gizeli i Horsta Riedl’ów.

Spotkanie w interesie rolników; nie mam zanotowanej daty tego spotkania na Orłowie i kwestii co tam dokładnie wtedy podpisano, ale z pewnością chodziło o współpracę grupy producenckiej Karola Świgońskiego z Dębowej Łąki i naszej płużnickiej, czyli: Stowarzyszenia Marketingowego Rolników Indywidualnych którą reprezentował Antoni Szyszka.

Od lewej; Karol Świgoński, Antoni Szyszka, Lech Skonieczka, Jerzy Frączek.

 

Podpisanie to nastąpiło w obecności pełnego składu Rady Gminy. Inicjatorem i gwarantem funkcjonowania naszego Stowarzyszenia Rolników była Gmina. Nie piszę jak to się skończyło, bo to temat na inne rozprawki. Obecni byli radni kadencji 1998-2002; Stefan Duma, Andrzej Kopczyński, Jan Podosek, Józef Kucięba, Aleksander Socha, Janusz Dudziak, Waldemar Okoński i Wiesław Zakierski.

 Strażackie spotkanie 28 września 2002 r.

Tadżykowie w ‘Zielonej Szkole’ w dniu 23 października 2002 r.

 

Szopka wigilijna w grudniu 2002 r.

Szopkę w wykonaniu uczniów gimnazjum z Nowej Wsi Królewskiej podziwialiśmy i szczerze oklaskami wynagrodziliśmy. Z młodzieżą pracowali; nasz muzyk Paweł Grędzicki i katecheta Krzysztof Paczkowski

Wizyta Biskupa Andrzeja Suskiego.

Nasi Goście na Orłowie. w „Zielonej Szkole” gościliśmy wielu ludzi. Takim symbolem była wizyta bp. Andrzeja Suskiego, który przebywał w Orłowie na moje zaproszenie gdy  w 2003 roku wizytował płużnicką parafię.  Przytaczam ją ze względu na wpis biskupa do naszej księgi:

„Zielona Szkoła” jest promykiem nadziei na lepsze czasy. Serdecznie gratuluję pomysłu oraz owocną realizacje tej placówki .”

Wiele osób, delegacji polskich i zagranicznych było ujętych zakresem działalności Ośrodka i formami  pracy toczącej się w dawnej  orłowskiej szkole.

Na sali kominkowej zebrali się mieszkańcy Orłowa. Gościa poinformowaliśmy o pracy ‘Zielonej Szkoły’.

Był jeszcze spacer skrajem parku-aleja grabową do figurki Matki Boskiej lokowanej w 1888 roku przez Slaskich.

Goście z Hagen; nasi przyjaciele przyjechali w maju 2003 roku. Potem jeszcze nie raz tu bywali. Wtedy na czele delegacji stał sekretarz gminy Hagen Eckhard Wilbrod.

Amerykańska przygoda; ponieważ Mirka Tomasik robiła z amerykańskiego wsparcia projekty, to nie obyło się bez wzajemnych kontaktów. Z tej też okazji mieliśmy 12 czerwca 2003 roku wizytę sekretarza ambasady USA.

Od lewej Adam Puchała, Krystyna Grabowska, Eugeniusz Tomasik, autor, Waldek Okoński, Mirka Tomasik, sekretarz ambasady i….

 Przyjechało Wąbrzeźno i inni mili goście.

I chociaż było ich jeszcze wielu, to  jest już ostatni wpis naszych Wspaniałych Gości ‘Zielonej Szkoły’.

Lata późniejsze do 2010 r.

Mimo braku kronikarskich wpisów ośrodek jednak funkcjonował dalej i jego gościnne progi widziały jeszcze wiele spotkań, zebrań, uroczystości publicznych i prywatnych, ale to już inna bajka! Z mojego archiwum wydłubałem jeszcze kilkanaście faktów rzucających światło na tzw. ‘całokształt’!

Strażackie spotkania.

Strażacy spotykali się tu wielokrotnie na swoje formalne zebrania Zarządu Oddziału Gminnego ZOSP, jak również na spotkania okolicznościowe, które są odnotowane w strażackich kronikach.  Np. we wrześniu 2006 obradował wspomniany Zarząd. Po obradach  był czas na pieczenie kiełbasek.

Od lewej: Ryszard Stafiej, autor, Jan Simson, oraz na pierwszym planie Witold Miklikowski, ks. Metody Deranek i Edward Kruk.Wizyta gości z Hagen  w dniu 15 lipca 2008 r.

Wizyta gosci z Hagen w dniu 15 lipca 2010 r.; wtedy to postanowiono, iż warto byłoby zorganizować  w ‘Zielonej Szkole obóz młodzieży niemieckiej i polskiej, co stało się w 2011 r. W rozmoowacch wzięła udział wójcina gminy Hagen Susane Puvogel.

Spotkanie opłatkowe; Panie z Klubu Pracy i pp. Okońscy przygotowali opłatkowy stół i jasełka miejscowych dzieci ze wspomnianej środowiskowej świetlicy w dniu 16 grudnia 2008 roku. Ogród wizytują; Susane, jej mąż, Jarosław tylmanowski, Mateusz Wojnowski i Wiesław Turalski.

 Autor, proboszcz płużnicki ks. Kanonik Roman Stefanowski, Waldemar Okoński, Adam Nowak organista i Elżbieta Okońska.

 

Mieszkańcy Orłowa;

 

Ela Okońska ze swymi podopiecznymim jak zwykle dała piękny program…

30 maja obchodziliśmy ‘Dzień Dziecka’

 

 Organizatorzy; Wiesław Turalski, Irena Janc (Szefowa Klubu Pracy).

 

 Przywitaliśmy grupę z Ośrodka z Mgoszcza; wiosną 2009 roku z wielką przyjemnością uczestniczyliśmy w integracja niepełnosprawnych z Mgoszcza i naszej gminy. W sumie jednak najtrudniejsze były te tańce, do których włączono wszystkich mimo nieśmiałych protestów. Poniżej obrazki z tamtych harców po ogrodzie.

 

 

 

Orłowo gościło też brydżystów; 18 grudnia w Orłowie rozegrano turniej brydża rejonu powiatowego. Sala kominkowa nadawał temu spotkaniu odpowiedni nastrój. W każdym bądź razie nikt nie narzekał.

 

 Sołtysi z Chełmży; 24 czerwca 2010 r. do Orłowa przyjechała grupa 45 osób; sołtysów i radnych z gminy Chełmża z wójtem Jackiem Czarneckim. Wcześniej obwiozłem ich po naszych firmach w Płużnicy, fermie strusi itd. Byliśmy także w siedzibie Towarzystwa Rozwoju Gminy Płużnica.

Konne wojsko na Grunwald; 9 lipca 2010 roku ciągnąc bocznymi drogami konno-wierzchem dotarł do nas oddział ułanów pod wodzą starosty chodzieżskiego. Po odpoczynku i noclegu w Orłowie na drugi dzień jeźdźcy pociągnęli przez orłowski las i Ryńsk na Wąbrzeźno, by stamtąd przedzierać się na rzeczony Grunwald.

 Konie szły na Grunwald. Przy okazji uporządkowały nasze boisko.

 

W miłym rycerskim gronie upłynął szybko czas. Przybyli również nasi konni; Frączkowie i Dzudzikowie z Płużnicy.

 

 

Od lewej; Czesław Dudzik, autor, rycerz, starosta z Chodzieży, Wojciech Dombrowski dyrektor PUP. ‘Rycerz zaciężny’- w takich strojach nasi goście będą występowali pod Grunwaldem, gdzie szykowała się całkiem niezła bitwa.

 Gimnazjum z Książek przyjechało w 11 czerwca 2011 roku po raz ostatni stwierdzając, iż atmosfera i gościnność na Orłowie się już skończyła, a szkoda!

 

Radni, Rada Gminy w ‘Zielonej Szkole’ w latach 2000-2010.

Posiedzenie Komisji Oświaty Rady Gminy. Radni tej Komisji byli współautorami zmian w gminnej oświacie wprowadzonej w 1999 roku. Wtedy to wszedł podział na szkoły podstawowe i gimnazjum.

Autor i Józef Kucięba przewodniczący Komisji Oświaty.

 

 Rajmund Grykiel z Mgowa (twierdził, iż kominków z kamieni nie można budować!), Tadeusz Małkowski z Dzialowa, Aleksander Socha z Gorynia, Andrzej Kopczyński z Bartoszewic i Stefan Duma z Bielaw.

Nasi wspierający.

 

  Od lewej;  Andrzej Kabat, Wiesław Zakierski, Lech Skonieczka, Mirka i Genek Tomasikowie, Waldek Okoński, autor, Okońska i Agnieszka Marcinkowska.

Członkowie Zarządu Gminy zjawiali się w Orłowie zawsze, kiedy o to poprosiliśmy. Było też parę minut na sprawozdanie z tego co się na ośrodku działo i co jeszcze z dzieciakami wymyśliliśmy. W takich spotkaniach dla zasady nie występowaliśmy o wspomaganie, takie rzeczy załatwiane były służbowo w spotkaniach, naradach lub oko w oko z Wójtem.

 Komisja wspólna – wszystkich radnych; posiedzenie odbyło się 26 grudnia 2001 roku w Orłowie, a poświęcone było między innymi organizacji zajęć w szkołach i poza nimi w tzw. systemie „pozalekcyjnym”. Zdjęcia są słabiutkie, ale nie o to chodzi. Chodzi o pokazanie ludzi sprzyjających takim pomysłom.Wtedy w Orłowie stawili się;

 

 Jerzy Frączek, Lech Skonieczka, Mieczysław Matuszewski, Edward Kruk.

 

 Lech Lenar, Mateusz Wojnowski, Eugeniusz Tabor, Mieczysław Zychowski,…, Makowski, Krystyna Frączek, Marian Piątek, Rajmund Grykiel…

 

Anna Mazur, Adam Puchała, Alina Chodkiewicz, Anna Karwasewska, Małgorzata Wechman.

 

…Tadeusz Małkowski, Andrzej Kopczyński, Jolanta Duma, Piotr Falęcikowski, Aleksander Socha, Czesław Frączek.

 Posiedzenie Rady Gminy 14 maj 2002 r.

 

Radę wspomagały pracownice Urzędu Gminy; Magda Styczeń-Szczepanik i Zenona Wach.

Radni; L. Skonieczka, J. Makówka, A. Kabat

 

 

 

Andrzej Kopczyński, Stefan Duma, Waldek Okoński, Wiesław Zakierski, Adam Młynarczyk.

 

 Jan Podosek, Jarosław Kubasik, Marian Wiśniewski, Benedykt Burchardt, Eugeniusz Tabor, Mieczysław Zychowski, Rajmund Grykiel, Tadeusz Małkowski i Aleksander Socha.

Ostatnia wizyta w kadencji 2006-2010.

Pojechaliśmy tam 15 czerwca 2010 roku, aby sprawdzić postęp prac modernizujących obiekty w Orłowie.

Od lewej; Piotr Falęcikowski, Jarosław Tylmanowski, Józef Kucieba, Krystyna Różyńska, Zenona Wach, Jadwiga Kunat i autor.