Feliks Gzella, nauczyciel, kierownik szkoły w Płużnicy i Brąchnowie.
Opracowanie Janusz Marcinkowski Płużnica 2010 r. Większość zdjęć nadesłał Jacek Gzella.
Feliks Antoni Gzella [*15.11.1899 ϯ9.10.1939]
Feliks Gzella urodził się 15 listopada 1899 roku w Miedznie gmina Osie pow. Świecie n/Wisłą w rodzinie rolnika Antoniego i Katarzyny z Reckich.
Publiczna Szkoła Powszechna w Płużnicy- widok sprzed spalenia w 1945 roku w akwareli Waldemara Okońskiego z 2000 roku.
Dla przybliżenia postaci Feliksa Gzelli podaję kilkanaście faktów z jego życia, wziętych z archiwum rodziny Gzellów. Są tam materiały pozwalające na szersze opisanie losów tych wspaniałych nauczycieli i wychowawców; Feliksa i jego żony Franciszki Jaworskiej Gzellowej-pewnie trzeba będzie to uczynić! Póki co przedstawiam niektóre z nich;
1917} w roku tym Feliks Gzella ukończył seminarium nauczycielskie w Tucholi.
1918} w latach 1918-1919 pracował w pruskiej szkole w Miedznie jako nauczyciel
1920} po powrocie Pomorza do ‘Macierzy’ został nauczycielem w szkole w Płużnicy. 10 kwietnia tego roku otrzymał pismo z Województwa Pomorskiego w Toruniu z Komisji Spraw Wyznaniowych i Szkolnych następującej treści; „Powierzamy Panu od 15 kwietnia tymczasowo posadę nauczyciela w szkole katolickiej w Płużnicy. W sprawie przeprowadzki powinien Pan porozumieć się z dozorem szkolnym w Płużnicy i z inspektorem szkolnym w Wąbrzeźnie, a przy sposobności zechce się Pan przedstawić staroście. Ponieważ Pana na własny jego wniosek przenosimy, przeto nie możemy Mu zwrócić kosztów za przeprowadzkę”
Szkoła powszechna w Płużnicy
1922} Feliks Gzella ukończył kurs języka polskiego i historii polskiej, gdyż ukończył pruskie seminarium nauczycielskie.
1924} Franciszka Jaworska, przyszła żona Feliksa urodziła się w Byszwałdzie k/Lubawy dnia 19 października 1905 r., w rodzinie Jana i Marianny z Groszkowskich. Po ukończeniu katolickiej, niemieckiej szkoły powszechnej w Byszwałdzie w 1919 roku, uczyła się w państwowym męskim seminarium nauczycielskim w Lubawie w latach 1920-1924. Po jego ukończeniu w zamian za otrzymane stypendium zobowiązała się, pracować w oświacie przez okres co najmniej 5 lat. Od 1 września tegoż roku rozpoczęła pracę nauczycielską w Orłowie gm. Płużnica, gdzie pracowała do czasu zawarcia małżeństwa z Feliksem Gzellą z pobliskiej Płużnicy. W piśmie powołującym ją na to stanowisko w Orłowie Inspektor Szkolny z Wąbrzeźna pisał: „Zatem zechce Pani przed objęciem posady zgłosić się w tutejszym Inspektoracie Szkolnym”. 31 października 1924 r. złożyła obowiązkową wówczas przysięgę służbową. Przeniesiona później do Płużnicy pracowała tu jako nauczycielka, a od 15 grudnia 1930 r. „stała się stałą nauczycielka publicznych szkół powszechnych”. 28 lutego 1937 r., wraz z mężem przeniosła się do Brąchnowa. Po wojnie 7 marca 1945 r. objęła szkołę w Brąchnowie i kierowała nią do 1971 kiedy to odeszła na emeryturę. W tym środowisku ceniona była jako nauczyciel i społecznik. Była radną, działaczką Koła Gospodyń Wiejskich, ławnikiem sądowym. Zmarła w Chełmnie 16 sierpnia 1992 r.
1925} 1 października Feliks Gzella zawarł w Płużnicy związek małżeński z Franciszką Jaworską. Świadkami na ślubie cywilnym byli nauczyciele okolicznych szkół; Józef Kamiński lat 25 z Józefkowa i Jan Neumann lat 24 z Bocienia. Ślubu udzielał urzędnik stanu cywilnego z Płużnicy Sumiński. W rodzinie Feliksa i Franciszki urodzili się; Jerzy (24.11.1926-28.01.1999), Stefan (23.08.1928-16.06.2003), Aleksandra późniejsza Gołębiowska (20.09.1932-6.08.2011).
1926} 19 czerwca zdał drugi egzamin nauczycielski, a w następnym roku otrzymał nominację na stałego nauczyciela szkół powszechnych z dniem 1 października 1927 roku. Kierownikiem szkoły w Płużnicy był do 28 lutego 1937 roku. W czasie pracy w Płużnicy pełnił obowiązki urzędnika stanu cywilnego, prowadził „Kasę Stefczyka „(oszczędnościowo-pożyczkową), był sekretarzem Kółka Rolniczego i członkiem komitetu elektryfikacyjnego wsi Płużnica. Należał do Związku Nauczycielstwa Polskiego i do szczególnie przez Niemców znienawidzonego Związku Zachodniego.
Płużnica 1928 rok.
1929} Feliks Gzella w dniach od 8 stycznia do 16 marca ukończył kurs języka i kultury polskiej w Krakowie.
1926-1937} w okresie kiedy Feliks Gzella był kierownikiem szkoły w Płużnicy była to szkoła o 3 nauczycielach. Pracowali w niej Feliks i Franciszka Gzellowie oraz Ludwik Lawin nauczyciel narodowości niemieckiej. Prowadził on szkolną drużynę harcerską.
Na zdjęciu grupa płużnickich harcerzy z Ludwikiem Lawinem. Zdjęcie wykonane przed 1935 rokiem.
[Fot. Płużnica sierpień 1934 rok].
Płużniccy harcerze-dzieci Gzellów; od lewej; Jerzy, Aleksandra i Stefan.
1935} Ludwik Lawin od 1935 do stycznia 1945 r. był nauczycielem w Wichorzu gm. Papowo Biskupie pow. Chełmno. W styczniu 1945 r. wraz z innymi uciekł do Niemiec. Zachował się jego list z 1955 r. pisany dobrą polszczyzną do ‘Szanownej Pani Gzellowej’. Rodzinnie wiodło się dobrze, natomiast jak pisał: „…dwa razy odmówiono mi awansu (awansowano w jego miejsce na kierownika szkoły „kreisleitera” za jego zasługi na wschodzie w czasie okupacji) radca pochwalił moją pracę szkolną, ganił jednak moją linię polityczną i zaliczył mnie do niepewnych elementów politycznych. Prawdą jest, że interesuję się polityką bardzo, lecz nie należę do żadnej partii, propaguję tylko porozumienie międzynarodowe. Na Bożym świecie dość miejsca i dość chleba dla wszystkich, brak tylko dobrej woli i współpracy między ludźmi dobrej woli. Chętnie sobie przypominam koleżeńską współpracę w Płużnicy. Obecnie pracuję nad odpowiedzią (bardzo krytyczną) na raport pana radcy, chcąc udowodnić, że „ pewne elementy polityczne, na których można było polegać” zamieniły lasy pomorskie na wielki cmentarz,, gdzie nocą mordowano niewinnych. I tu proszę Panią, być mi świadkiem” (Lawin prosił, aby ‚Pani Gzellowa’ oświadczyła, iż w 1939 r. jako człowiek i Niemiec zachował się uczciwie, bowiem stanął w obronie niewinnie aresztowanego Feliksa Gzelli).
Zdjęcie dzieci szkolnych w Płużnicy z 1932 roku… w środku nauczyciel; Franciszka i Alojzy Gzellowi, Ludwik Lawin.
1935} ukończył kursy: Państwowy Wyższy Kurs Nauczycielski w Poznaniu i kurs kierowników szkół w Bydgoszczy.
1936} Kurator Okręgu Szkolnego w Poznaniu 10 stycznia 1936 r. mianował Feliksa Gzellę nauczyciela i pełniącego obowiązki kierownika „w drodze konkursu kierownikiem 3 klasowej publicznej szkoły powszechnej w Płużnicy.”
Płużnica 1936 rok; klasy od IV do VI szkoły powszechnej.
1936} Spółdzielnia Elektryfikacyjna w Płużnicy (z ograniczoną odpowiedzialnością) wystawiła poświadczenie, iż Feliks Gzella wpłacił do spółki tytułem udziałów 1 000 zł. Spółdzielnia nie wyjaśniała dlaczego toczyła z kierownikiem szkoły spór sądowy o zapłacenie owej sumy wraz z odsetkami, które wyniosły niebagatelną sumę 146 zł.
Wśród uczestników majówki Feliks Gzella; zdjęcie nie rozpoznane.
1937} 1 marca objął szkołę w Brąchnowie w gminie Łubianka na stanowisku kierownika 4 klasowej szkoły powszechnej. Prowadził tą szkołę do tragicznego września 1939 r. W Brąchnowie uruchomił na rzecz strażaków czytelnię ludową. Był wyróżniającym się działaczem i członkiem wspierającym OSP. Pragnął, aby każdy strażak umiał biegle liczyć, czytać i pisać. Przy założonej przez siebie czytelni prowadził dwa razy w tygodniu bezpłatne kursy dokształcające.
Zdjęcie na tle szkoły w Płużnicy. Zdjęcie zostało wykonane w latach między 1935-1937. Na zdjęciu Feliks Gzella, jego żona Franciszka i nauczyciel Witkowski?
1939} 8 października został przez miejscowych hitlerowców z „Selbschutzu” aresztowany a następnego dnia 9 października w lesie koło wsi Lulkowo gmina Łysomice pow. Toruń. Razem z nim rozstrzelano; Alfonsa Reiwera kierownika szkoły w Łubiance, Jana Podwójskiego wójta gminy Łubianka oraz dwóch braci Woziwodów, z których jeden Stanisław był rolnikiem, a drugi Walenty sekretarzem gminy Łubianka. Wszyscy zamordowani zostali ekshumowani 22 listopada 1945 r. i spoczywają we wspólny grobie na cmentarzu w Biskupicach, gm. Łubianka.
—————————-
Niżej zamieszczam list Ludwika Lawina, nauczyciela, który pracował w tamtym czasie w szkole w Płużnicy. Napisany w Hohenmoor 14 grudnia 1955 roku.
‘Szanowna Pani Gzellowa!’
Po tylu latach pragnę donieść Pani o naszym losie. Adresu Pani dowiedziałem się od kierownictwa szkoły powszechnej w Płużnicy. Otóż powodzi nam się nieźle. W roku 1946 zostałem pracę przy tutejszej szkole. Mam porządne mieszkanie o ogród, też parę pni pszczół taka na odzwyczajenie, bo nie opłaca się tu trudnić pszczelarstwem, gdyż wytruwają ostatnie [chabry]bławatki. Alinka jest zamężna od 5 lat, ma kolejarza. Roswita (?) pracuje jako asystentka u lekarki koło Frankfurtu. Jej się lepiej podoba w południowych Niemczech. 2 razy w roku ona nas odwiedza. Przyjedzie znów na Boże Narodzenie, prawdopodobnie ze swoim …cielem. 4 lata temu Alinka zrobiła ze mnie dziadka; mam wnuczka imieniem Klaus. Często mamy go u nas, bo Alinka mieszka niedaleko, 30 km stąd. Odwiedzamy się często n motocyklu. Zdrowie moje jak zwykle niezłe i żona po ciężkiej operacji wyzdrowiała zupełnie i czuje się dobrze. Dobrze też wygląda. Dziś motocyklem pojechała do szwagra, który 17 km stąd ma doskonały sklep. Ogólnie mówiąc wszystko ułożyło się lepiej, niż można było przewidywać. Nie brak jednak też pewnych trosk-zupełnie zresztą zbytecznych-o ile ludzie byli trochę mądrzejsi. Otóż raz, jeden jedyny raz w przeciągu 10 prawie lat miałem rewizję w roku 1950. Po trzech godzinach Herr Schulrat zamknął swoje notatki i chciał odjechać nie powiedziawszy ni me ni be. Na moje pytanie czy nie ma co do …mienienia, burknął tylko, że nie ma zarzutów i pojechał. Ponieważ po temu? 2 razy odmówiono mi awansu, pojechałem do Hannoweru, żeby zajrzeć do moich aktów. Niestety, musiałem się przekonać, że pan radca pochwalił moją pracę szkolną, ganił jednak moją linię polityczną i zaliczył mnie do niepewnych elementów politycznych. Prawdą jest, że interesuję się polityką bardzo, lecz nie należę do żadnej partii, propaguję tylko porozumienie międzynarodowe. Na Bożym świecie dość miejsca i dość chleba dla wszystkich, brak tylko dobrej woli i współpracy i l u d z i d o b r e j w o l i.
Tłumaczenie Mateusz Wojnowski.
Poniżej fotokopia listu Ludwika Lawina;
Pragnąłbym dowiedzieć się, jak u Pani wszystko się ułożyło. Córeczka Pani, mała Zośka przecież mniej więcej w tym samym wieku, jak moja najmłodsza. A co porabiają synowie? Czy ten mały jeszcze pamięta jak się topił w nadolzniku? Czy które z dzieci Pani zostało nauczycielem albo nauczycielką? Ja do dziś dnia, nie żałuję, że jestem wychowawcą. Choć trosk jest dosyć i mało uznania. Jednak największe uznanie, największe uznanie, jeżeli młodzi ludzie kilka lat po opuszczeniu szkoły odwiedzają mnie i dziękują za wychowanie. Kończę życząc Pani i Rodzinie Pani wszystkiego najlepszego również od mojej żony.
L. [Ludwik] Lawin
————————————
Tablica Pamięci!
W 2010 roku z naszej inicjatywy upamiętniliśmy zamordowanych kierowników przedwojennej szkoły w Płużnicy. „9 listopada 2010 roku w Szkole Podstawowej w Płużnicy, przy obecności dzieci i młodzieży szkolnej uraz mieszkańców wsi odsłonięto w holu szkoły tablicę pamiątkową poświęcono kierownikom szkoły przedwojennej, zamordowanym w czasie II wojny światowej; Gzelli Feliksa i Alojzego Lamparczyka.
Tablicę odsłonili; uczennica Alojzego Lamparczyka Zofia Pabian z Płużnicy, Bronisław Drzyzga (z lewej) i prezes Zarządu Gminnego Kombatantów Stefan Ślusarz z Dąbrówki.
Autor, Krystyna Różyńska przewodnicząca Rady Gminy, Jarosław Tylmanowski sekretarz gminy.
Uczestnicy uroczystości i młodzież szkolna; z prawej dyrektor Szkoły Elżbieta Małek i poczty sztandarowe.