Diariusze, Kroniki, Opowieści z terenu gminy
Biografie ludzi gm. Płużnica

Ziemianin, patriota, inicjator wielu kulturalnych, historycznych działań, współtwórca Towarzystwa Naukowego w Toruniu.

 Opracowałem w Płużnicy w 2010 r. Janusz Marcinkowski.

Pałac Działowskich w Mgowie,miejsce urodzenia i główna siedziba Zygmunta Działowskiego. [Fot. 2009 Mgowo J. Marcinkowski]

P r z o d k o w i e         Z y g m u n t a   D z i a ł o w s k i e g o 

M i c h a ł, dziedzic części Działowa.

K a z i m i e r z * 1700, dziedzic Działowa i Pilewic.

W a w r z y n i e c Ludwik, dziedzic Działowa, Płąchaw, Pilewic.

T e o d o r * 1734, dziedzic Płąchaw i Wałdowa, żona Julianna Słupska ok.* 1730.

A u g u s t y n Bartolomeusz * 1772-1826 dziedzic Płąchaw, Wałdowa, które sprzedał i kupił Mgowo i Turzno (z Gappą, Smarujem, Wałycz, Wałyczyk, Gaj), żona Katarzyna Jeżewska z Jeżowa Kościelnego h. Jastrzębiec ca 1770. Dzieci; Ksawery (1799-1866), Julianna(179..-1885 ) właścicielka Turzna, Józefa( 1800 -1856).

K s a w e r y Franciszek ur. w Płąchawach 1799 zmarł w Wielkiej Łące w 1866 r. dziedzic Mgowa, Bągartu, Wałyczyka, Wymysłowa, żona Klotylda hr. Sierakowska z Waplewa h. Ogończyk ok. *1810-1882.

Dzieci Ksawerego, synowie jako ostatni z rodu Działowskich linii płąchawskiej wywodzącej się od Teodora zmarli bezpotomnie:

W ł a d y s ł a w *1840-1858, ur. w Mgowie.

Z y g m u n t *1843-1878, dziedzic Mgowa i Wałycza.

A n t o n i n a * 1841-1884, dziedziczka Mgowa i Wałycza po śmierci Zygmunta.

Ł u c j a *1850-1899 Józef Gajewski (1850-1889). Dzieci; Stanisław ur.1860, Władysław (1870-1925), Maria (1875). Dziedziczka Mgowa i Wałycza po śmierci Antoniny, od 1894 r. Mgowo dziedziczył jej syn Stanisław Gajewski, sprzedając w 1897 r. majątek Apolinaremu Działowskiemu z (Uciąża) i Mirakowa. Ostatnim dziedzicem Mgowa z Działowskich(do 1920 r.) był syn Apolinarego Leon.

Wydarzenia z życia Zygmunta Działowskiego;

 1799} w tym roku potomek starożytnego rodu Działowskich z Działowa Augustyn Bartolomeusz sprzedał Niemcowi Ernestowi Friese Płąchawy i Wałdowo. W tym samym 1799 roku w Płąchawach urodził się syn Augustyn Ksawery Działowski przyszły dziedzic Mgowa.

 1801} 27 czerwca Jeżewscy sprzedali wszystkie swoje dobra Mgowo i Wałycz zięciowi Augustynowi Bartolomeuszowi Działowskiemu z Płąchaw (24.08.1772-10.04.1827). W wianie żony Katarzyny Jeżewskiej (1767-1855) Działowski przejął Turzno (siedziba z Gappą i Smarujem, Brzeźno, Wielkołakę z Józefatem i Tobółką, Elzanowo. (?) Dobra Wronie z Katarzynkami, Stanisławkami i Młynnikiem zostały zastawione Benedyktowi Jeżewskiemu za 4 000 dukatów. Wartość wszystkich nieruchomości wynosiła 178 666 talarów. Żona Augustyna Katarzyna Jeżewska otrzymała zapis hipoteczny na te dobra na sumę 140 000 talarów.

 1827} po śmierci Augustyna majątki podzielono na dwie części. Syn Działowskich Ksawery otrzymał Mgowo z Bągartem, Wałyczyk oraz Wymysłowo o ogólnej wartości 210 000 talarów. Ostateczny podział majątków przeprowadzono w 1856; po śmierci matki Katarzyny Działowskiej z domu Jeżewskiej. Dobra mgowsko – turznickie podzielono na trzy części dla dzieci; Ksawerego, Julianny i Józefiny. Ksawery Działowski uczył się u pijarów w Warszawie, a także studiował we Frankfurcie i Berlinie. W 1841 ożenił się z hrabianką Klotyldą Sierakowską z Waplewa z którą mieli dzieci; Łucję (1850-1899) i Antoninę (1840-1884) i synów; Władysława (1840-1858) tragicznie zmarłego w Poznaniu w 1858 roku i Zygmunta ur. w 1843 r zmarłego bezpotomnie w Berlinie w 1878 r.

 1840} Działowscy wystawili późno klasycystyczny pałac w Mgowie. Na froncie nad balkonem wspartym dwoma filarami widnieje kartusz z herbem Działowskich „Prawdzic”. Na przełomie XIX i XX wieku został on powiększony skrzydło od południowego – zachodu oraz do tyłu o przybudówkę. Od frontu, na osi znajduje się ryzalit. Układ wewnątrz jest dwutraktowy z sienią na osi. Od frontu umieszczony jest balkon na filarach. Dach budynku jest czterospadowy.

 1843} 4 sierpnia w Mgowie w rodzinie Ksawerego Działowskiego i hrabianki Klotyldy Sierakowskiej z Waplewa urodził się Zygmunt Działowski. Z domu tego wyniósł tradycje patriotyczne. Początkowo uczęszczał do gimnazjum w Poznaniu, a po tragicznej śmierci starszego brata Władysława rodzice wysłali 13 letniego Zygmunta do Francji do gimnazjum jezuickiego w Metzu, gdzie przebywał do 1863 r. Zygmunt studiował też w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim (1862).

 1858} 17 września w wieku 18 lat zginął tragicznie w Poznaniu Władysław Działowski brat Zygmunta. Zdarzenie to upamiętnia tablica w kościele w Nowej Wsi Królewskiej. Od starszych ludzi w Mgowie słyszano opowieści, iż Władysław Działowski wskutek nieszczęśliwej miłości rzucił się z balkonu pałacu, ale czy to jest prawda?

Tablica nagrobna pamięci Władysława Działowskiego w kościele parafialnym w Nowej Wsi Królewskiej. [Fot. 2009 Nowa Wieś J. Marcinkowski]

 1863} W czasie trwania w Królestwie Powstania Styczniowego w trakcie rewizji w Mgowie pruskie władze podczas rewizji znalazły 200 sztuk broni przygotowanej do zasilenia Powstania. Były tam karabiny, szable, lance z polskimi chorągiewkami, siodła. Broń ta była przygotowywana do przerzutu na teren Kongresówki dla wspomożenia Powstania Styczniowego. Podobnie na skutek denuncjacji niejakiego Urbańskiego Prusacy znaleźli w Wałyczu 200 szt. karabinów zakopanych w pobliskim lesie. W tym samym roku, w początku maja Jan Załęski z Mgowa, abiturient gimnazjum chełmińskiego, ujęty został przy przekraczaniu granicy z Kongresówką.

 1863} po wybuchu Powstania Styczniowego w kwietniu dwudziestoletni Zygmunt Działowski zebrał oddział zbrojnych w sile 87 ludzi i przekroczywszy granicę Królestwa na Drwęcy ruszył do Powstania Styczniowego. Dowódcą oddziału został kpt. Henryk Łowiński – Szermętowski, dawny kapitan wojska rosyjskiego i emigrant z roku 1831. Zadaniem tego oddziału było połączenie się z działającym na tym terenie Zygmuntem Padlewskim. W dn. 22 kwietnia pod wsią Nietrzebą, 16 km od Rypina, odbyła się potyczka z 400 osobowym oddziałem Moskali. Oddział Działowskiego wciągnięty w zasadzkę przez patrol kozacki stracił 9 zabitych, kilku rannych i wziętych do niewoli. Walka toczyła się w niedogodnych dla powstańców warunkach, przy braku amunicji, która zamokła przy przeprawianiu się przez Drwęcę. Rozbity oddział nie był zdolny do dalszej walki. Moskale zdobyli : 96 sztuk broni, 11 pudów prochów, 12 pudów ołowiu, 34 rakiety, 11 koni, zapasy żywności i inne rzeczy. Wśród poległych znaleźli się; ziemianin Stanisław Bronisz, prymater gimnazjum chełmińskiego Romanowicz, szewc z Golubia Pawłowicz. W bitwie tej jak podkreślano „Działowski stawał godnie i odważnie” i dzięki odwadze i brawurze ocalał z pogromu. Obszerną relację z wyprawy oddziału do Królestwa w powiat lipnowski dano w „Nadwiślaninie”. Oparto się na relacji jednego z uczestników: „Oddział nasz wynoszący około 100 młodzieży dobrze uzbrojonej, między którymi 18 konnych, nadto trzy furgony z żywnością na kilka dni, bronią zapasową i amunicją i innymi rekwizytami wojennymi, przeszedł 22 kwietnia (1863 r.) rano przez Drwęcę pod dowództwem kapitana Szermentowskiego. Dostawszy się do Królestwa, przybyliśmy pospiesznym marszem do pierwszej wsi i dla nie trudzenia oddziału zarekwirowaliśmy furmanki potrzebne dla dalszego pochodu, których natychmiast najchętniej nam udzielono. Pod tak szczęśliwą wróżbą zbliżyliśmy się o godz 12,oo w południe do wsi Nietrzeby pomiędzy Rypinem a Lipnem i zająwszy bardzo korzystną pozycję w lesie postanowiliśmy wypocząć i uporządkować się. Zaledwie jednak zostały wydane przez dowódcę rozkazy, usłyszeliśmy strzały naszych przednich posterunków. Był to patrol mały patrol kozacki, ale wkrótce zjawił się silny oddział Kozaków udając jakby chciał stoczyć bój. Chciwa walki młodzież rzuciła się z zapałem ku niemu, a rażąc celnymi strzałami, zsadzała z koni jednego po drugim. Kozacy odstrzeliwując się zmyślili odwrót i zaczęli się cofać. Był to wybieg; Dowódca nasz, widząc odwrót nieprzyjaciela, dał rozkaz piechocie wyjścia z lasu, a kawalerii naszej by ścigała Kozaków. Gdyśmy rozkaz wypełnili, przekonaliśmy się, iż dostaliśmy się w zasadzkę! Otoczeni przez trzy razy silniejszego wroga, w wojennym rzemiośle wyćwiczonego, przymuszeni byliśmy w otwartym polu bitwę. Bitwa trwała godzinę, przy końcu której zostaliśmy rozcięci na dwoje. Widząc niepodobieństwo dalszego boju jedna część z bronią w ręku dostała się do Jurkowskiego, druga zaś wróciła do Prus. Furgony nasze i broń ocalały dzięki czynnemu udziałowi tamtejszej ludności wiejskiej”.

 1864} W sprawę wspierania Powstania zaangażowani byli inni członkowie rodu Działowskich. Między innymi krewna Zygmunta Julia Działowska właścicielka Turzna była prześladowana stałymi rewizjami. Była ona członkinią konspiracyjnej organizacji kobiecej, która zajmowała się organizacją pomocy dla Powstania.

 1864} w Mgowie aresztowano i uwięziono Władysława Cichorskiego (1822-1876) pseudonim „Zameczek”. Był on organizatorem wojskowym powiatów  lubawskiego, brodnickiego i grudziądzkiego na rzecz pomocy powiatu lubawskiego, brodnickiego i grudziądzkiego dla Powstania Styczniowego. Osadzonemu w Chełmnie udało się zbiec za granicę.

 1864} od 7 lipca do 23 grudnia w berlińskim Moabicie toczył się proces 149 Polaków oskarżonych o zdradę stanu za wspomaganie Powstania Styczniowego. W grupie Polaków sądzono również Zygmunta Działowskiego. Został on przez władze pruskie aresztowany w Mgowie 12 września 1863 r. za pomoc i udział w Powstaniu Styczniowym. Więziono go najpierw w Chełmnie, a następnie w Berlinie. Rozprawa rozpoczęła się 7 lipca 1864 r. i toczyła się prawie 6 miesięcy. W sprawie tej prusacy powołali na świadków przeciwko studentowi Zygmuntowi Działowskiemu : Antoniego Czapskiego, parobka z Działowa Zaplewskiego, Teofila Modzielowskiego z Działowa, gimnazjalistę Ksawerego Mellina z Chełmna i rządcę z Wałycza Klemensa Fugińskiego. W tymże więzieniu Działowski wsławił się odważnym czynem. Korzystając z nieuwagi strażników (Może ich przekupił !), wyprowadził dwóch powstańców z Królestwa, którzy mieli być wydani Moskalom, co groziło im zsyłką na Sybir, odwiózł ich do Paryża po czym wrócił do więzienia! W procesie za swą działalność patriotyczną został skazany wyrokiem z 23 grudnia na 1 rok więzienia.

 1864} 3 kwietnia „Nadwiślanin” informował czytelników o procesie Polaków w Berlinie. Władze pruskie w akcie oskarżenia liczącym 529 stron zawarły nazwiska oskarżonych o udział, pomoc dla Powstania Styczniowego, co traktowano również jako zdradę stanu. Oskarżono 150 osób, wśród których był Zygmunt Działowski. Dzienniki poznańskie przyniosły potem informację o ucieczce z berlińskiego więzienia Hausvogtei Działowskiego, Gordona, Lipowskiego i Jaworskiego do Francji. Działowski był prawdopodobnie organizatorem owej ucieczki z więzienia. Wywiózł w ten sposób do Francji rodaków z zabory rosyjskiego, którym groziło wydanie ich z ręce władz rosyjskich. W ogólnej informacji o berlińskim procesie Działowskiego wymieniono jako tego, którzy: „Byli za granicą i wrócili w tych dniach dobrowolnie na termin ..” Zygmunt Działowski został formalnie oskarżony o zdradę stanu.

 1864} 8 lipca Nadwiślanin publikował listę oskarżonych w procesie „Sprawa śledcza przeciw Działyńskiemu i wspólnikom”. Były tam same najpiękniejsze polskie nazwiska, a wśród nich pod nr. 124 Zygmunta Działowskiego.

 1865} 31 maja na uniwersytecie berlińskim Zygmunt Działowski „oponował” (krytyczna recenzja ?) w rozprawie na stopień doktora obojga praw Alfreda Żółtowskiego syna hr. Marcelego z Czacza.

 1865} „Nadwiślanin” z 3 listopada informował, iż „Dominium Mgowo, powiatu chełmińskiego wyznacza termin licytacyjny 22 listopada, w którym będzie sprzedawało podwojowe drzwi i okna”.

 1866} ogłoszono, iż „przyszłe roki (obrady w 1867 r.) sądu przysięgłych w Grudziądzu rozpoczną się pod przewodnictwem radcy sądu powiatowego Hoffmanna i pociągną się przez dwa tygodnie”. Na przysięgłych zawezwano między innymi właściciela dóbr mgowskich Zygmunta Działowskiego.

 1866} po śmierci Ksawerego Działowskiego w 1866 r. dziedzicem Mgowa i Wałycza został jego syn-najznamienitszy z Działowskich-Zygmunt. Po przejęciu majątku, rozliczeniu się z dwoma siostrami, swej matce Klotyldzie zapewnił dożywotnią roczną rentę. Zostawszy dysponentem wielkiego majątku wspierał finansowo i opiekował się wieloma ludźmi. Wspomagał także finansowo kształcącą się młodzież, zwłaszcza ze środowiska wiejskiego.

 1869-1876} odbywał dłuższe podróże za granicę, gdzie nawiązywał kontakty z Polakami, którym potem posyłał książki i czasopisma oraz wspierał finansowo. Przez całe życie dokształcał się. Jego podróże między innymi do Algieru, Egiptu, Syrii, Palestyny miały charakter kształcący.

 1868} Działowskiemu zdarzały się również i takie historie jak ta wzmiankowana w styczniu tegoż roku w „Gazecie Toruńskiej”: „Dnia 7 bm. Skradziono mi wieczorem ze sanek w hotelu Sanssouci duży koc niedźwiedzi. Na wykrycie złodzieja wyznaczono 10 talarów nagrody!-Zygmunt Działowski z Mgowa.

 1871} 5 kwietnia ogłoszono, iż wyznaczono „dozorujących wybory” . Dla takiego dozoru wyznaczono Zygmunta Działowskiego na Daszkowo.

 1872} w kwietniu majątek Mgowo ogłaszał zapotrzebowanie „od św. Jana” na pisarza gospodarczego obeznanego w rachunkach.

 1872} Zygmunt Działowski z Mgowa ofiarował dla mieszczan Wąbrzeźna bibliotekę złożoną z 150 tomów i to „nie tak zwanych ludowych, które dotąd niestety są albo fabrykantami niedołężnych pisarzy, którym na innem polu się nic godnego uwagi dokonać, albo po prostu spekulacją księgarzy opatrujących firmą ludową niepokupne zapasy nakładowe”. Działowski ofiarował utwory; Mickiewicza, Krasińskiego, Słowackiego, Lenartowicza, Syrokomli, Schmidta, Kraszewskiego. Na posiedzeniu Towarzystwa rolniczo-przemysłowego w Wąbrzeźnie 2 czerwca zebrani poprzez powstanie uczcili Zygmunta Działowskiego za przekazanie miastu za tak hojny dar.

 1872} według notatki prasowej z dnia 2 sierpnia 1872 r hr. Zygmunt Działowski znajdował się wśród prenumeratorów na jubileuszowe publikacji; życiorys, album i medal na 400 lecie Mikołaja Kopernika wydanego przez Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu. Notkę podpisał H. Feldmanowski (sekretarz). [Użyty w tym artykule tytuł hrabiowski nie był „przynależny” Działowskim. Sam Zygmunt Działowski ponoć nie lubił jeśli go tak tytułowano. Jego używanie wynikało z pewnością dlatego, iż jego matka była z Sierakowskich z Waplewa takowym się posługującym].

 1872} Zygmunt Działowski należał do Komitetu Urządzającego (zarząd) Akcyjnej Garbarni Poznańskiej. Jego nazwisko figuruje pod zaproszeniem na walne zebranie akcjonariuszy w dniu 28 sierpnie tego roku w małej sali bazarowej w Poznaniu. Obok niego widnieją równie wielkie, historyczne polskie nazwiska ziemian-przedsiębiorców; Kwilecki, Łubieński, Łyskowski. Tematem było sprawozdanie i wybór rady nadzorczej.

 1872} 8 października odbyło się posiedzenie Towarzystwie rolniczo-przemysłowym w Wąbrzeźnie. Na propozycję Kazimierza Ślaskiego właściciela Orłowa przewodniczącym zebrania został Michał Szczaniecki właściciel Nawry k/ Chełmży, który na „trzymającego pióro powołał K. Ślaskiego. Apolinary Działowski właściciel Uciąża odczytał list od Ludwika Ślaskiego z Trzebcza usprawiedliwiający jego nieobecność. Wszyscy wyżej wymienieni byli bardzo aktywni podczas obrad. Przede wszystkim wypracowano rezolucję, iż wszystkie Towarzystwa rolnicze w Prusach Zachodnich powinny się łączyć. Apolinary Działowski zaproponował zorganizowanie wystawy rolniczej w Wąbrzeźnie na co zebrani zgodzili się. W skład komitetu organizacyjnego weszli między innymi: A. Działowski, Iłowiecki (z Wąbrzeźna), Sampławski, K. Slaski. W specjalnej uchwale zaproszono nieobecnego wówczas Zygmunta Działowskiego z Mgowa; „aby w skład jego raczył wstąpić”.

 1871/1873} w Wałyczu i Mgowie u Zygmunta Działowskiego przebywał Wojciech Kętrzyński porządkując zbiory biblioteczne. Kętrzyński pisał o tym: „ Korzystałem z archiwów mgowskiego i turznieńskiego pana Zygmunta Działowskiego, w których były jeszcze niektóre akta z XV wieku”. Działowski z zamiłowania był kolekcjonerem. Wyszukiwał i gromadził polskie pamiątki z Pomorza i Ziemi Chełmińskiej. Zbierał; stare dokumenty, akta, odpisy z archiwów zagranicznych, książki, autografy, znaleziska archeologiczne. Znany był jako kolekcjoner broni stąd też napisał: „Rzecz o uzbrojeniu w dawnej Polsce”. Zaprosił poznanego na kongresie w Kijowie Gotfryda Ossowskiego do Mgowa, który na jego koszt zaczął rozkopywanie starych grobów. Wynikiem kilku letniej pracy była „Mapa archeologiczna Prus Królewskich.” W głównym księgozbiorze w Wałyczu pod Wąbrzeźnem posiadał 2000 pozycji, głównie literatury francuskiej. W Mgowie Działowski kolekcjonował książki o treści religijnej. Posiadał tam kompletny zbiór wydanych w języku polskim biblii.

 1873} Zygmunt Działowski z Mgowa 11 stycznia uczestniczył w „spuszczeniu” do grobu zwłok księcia Bogusława Radziwiłła do grobu rodzinnego w Antoninie pod Kępnem. Był on przedstawicielem obywatelstwa z Prus Zachodnich oddelegowanym: „Aby stroskanej rodzinie wyrazić żałobne współczucie obywatelstwa ziem tutejszych”.

 1873} Wojciech Kętrzyński, który przebywał w majątkach Zygmunta Działowskiego, gdzie porządkował jego zbiory. Kętrzyński udawał się na stałe do Lwowa.

 1874} Na odbytym 1 lipca w Poznaniu walnym zebraniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk w sali Bazaru poinformowano, iż Zygmunt Działowski będzie reprezentował Towarzystwo na zjeździe antropologiczno-historycznym w Kijowie. W sierpniu tego roku Działowski uczestniczył w tym Kongresie. Gazeta Toruńska pisała :”Iż wyjazd Działowskiego do Kijowa wydawał się niestosowny, ponieważ nie chciano dawać pretekstu do jeszcze silniejszego znęcania się nad Polakami na Kresach, czego pobyt oficjalnego delegata polskich organizacji mógł być tak odczytany. Jednakże po sprawozdaniu z przebiegu kongresu, a w szczególności z wystąpienia Zygmunta Działowskiego z tematem „O kurhanach grobowych w Poznańskim”, należy powinszować wyboru poznańskiemu Towarzystwu. Działowski bowiem stanąwszy wobec zgromadzonych-w większości Rosjan-uzyskawszy głos „ bez ogródki i wahania przemówił po polsku”. Dalej gazeta pisała: „ … użył polskiego języka jako swego ojczystego, jak rzeczy naturalnej i samo przez się w tem zgromadzeniu i miejscu uprawnionej, a treścią, spokojem i szczęśliwą formą umiał sobie wyjednać uwagę, poszanowanie i przychylnych słuchaczy do samego końca. Co większa, tak szczęśliwie zrobiony początek i w takie sukcesa obfity pierwszy krok przełamujący lody długoletniego zakazu, jaki na mowie polskiej tam ciążył, stał się porywającym przykładem dla polskich uczonych użycia ojczystego języka, dla zgromadzonych Rosjan zaś do poważnego słuchania w tej mowie wykładów i dyskusji, przez co milczące prawo obywatelstwa i prawo braterskiego równouprawnienia w gronie Słowian przyznano. Po Działowskim bowiem rozpoczął natychmiast p. Gregorowicz, profesor literatury słowiańskiej;o literaturze polskiej-po polsku, zaś historyk Dudicz po polsku mu oponował”. Postępek Działowskiego gazeta nazwała „ mostem szczęśliwie rzuconym”.

 1875} w prasie ukazały się dywagacje na temat wyjazdu Zygmunta Działowskiego i skutków jego wystąpienia na zjeździe archeologicznym w Kijowie na postępowanie władz pruskich prowadzących śledztwo w kierunku oskarżenia za tą działalność Działowskiego i zarządu Towarzystwa Naukowego w Poznaniu z jego prezesem dr Libeltem na czele. Gazeta Toruńska z dnia 17 czerwca informowała o sprawie; „Pan Zygmunt Działowski, delegat poznańskiego Towarzystwa … stawał w przeszłym tygodniu przed sędzią śledczym w sprawie śledczej przeciw rzeczonemu Towarzystwu, toczącej się właśnie z powodu udziału we wspomnianym kongresie. Śp. P. Libelta, prezesa Towarzystwa śmierć uwolniła od śledztwa, tak, że teraz p. Zygmunt Działowski główną w tem śledztwie będzie figurą”

 1875} Zarząd majątku Mgowo poszukiwał, do zatrudnienia od Nowego Roku „zdolnej gospodyni, również biegłego w swym fachu pisarza. Zgłoszeń należało dokonywać w zarządzie w Wałyczu pod Wąbrzeźnem. Obydwa majątki były własnością Zygmunta Działowskiego.

 1875} zainicjował utworzenie Towarzystwa Naukowego w Toruniu. 18 marca 1875 roku na zebraniu Towarzystwa Moralnych Interesów wystąpił z wnioskiem o wyłonienie komitetu, który miał się zająć utworzeniem „towarzystwa naukowego dla Prus Zachodnich”. W skład tego komitetu oprócz Działowskiego weszli jeszcze ; Antoni Donimirski z Łysomic i Michał Szczaniecki z Nawry, których zadaniem było przygotowanie projektu „ustawy”. Dnia 16 grudnia 1875 roku w Toruniu w hotelu „Pod Trzema Koronami” na zebraniu, któremu przewodniczył Ludwik Ślaski z Trzebcza uchwalono statut „Towarzystwa Naukowego w Toruniu”. Na prezesa wybrano Ignacego Łyskowskiego z Mieleszew. Działowskiego na prezesa nie wybrano, otrzymał zaledwie 12 głosów, ponoć ze względu na młody wiek i niedostateczne konserwatywne poglądy polityczne. Był bowiem zdania, iż w działalności Towarzystwa należy wyłączyć sprawy religii i nabożeństw z programu. Nie mogąc jednak tak zasłużonego człowieka całkowicie pominąć zaproponowano mu funkcję skarbnika, na co Działowski się nie zgodził. Mimo tego czynnie działał na rzecz Towarzystwa i zadeklarował sumę w wysokości 300 marek rocznie na okres trzech lat. Był też głównym fundatorem i organizatorem biblioteki Towarzystwa oraz własnego czasopisma. Był on pierwszym przewodniczącym Wydziału Historyczno-Archeologicznego. Jego pomysłem było utworzenie muzeum – ośrodka pamiątek polskich. Muzeum to otwarto już po jego śmierci.

 1875 } 21 marca ukazało się sprawozdanie w Gazecie Toruńskiej z zebrania Towarzystwa interesów moralnych. Pisano tam między innymi: „długo wypadałoby nam powtarzać ubolewanie nasze, gdyby nie był znalazł się ktoś, co wziął się do rzeczy. Pan Zygmunt Działowski z Mgowa, znany dalej jako właściciel pięknego muzeum myśliwskiego, znany dalej jako reprezentant poznańskiego Towarzystwa przyjaciół nauki. Jako mecenas nauki, sztuki i literatury-p. Zygmunt Działowski na posiedzeniu Towarzystwa interesów polskich stawił wniosek następujący; Zebranie uznaje potrzebę utworzenia Towarzystw Naukowego dla Prus Zachodnich, mającego na celu przechowanie wszelkich z prowincji pamiątek historyczno-naukowych i uchwala wybrać Komitet dla wprowadzenie w życie takiego Towarzystwa. Wniosek poparli pp. Dr Antoni Donimirski, Kazimierz Ślaski, Antoni Kalkstein, Adam hr. Sierakowski, Józef Glinkiewicz”. W dyskusji nad wnioskiem zgromadzeni nie byli pewni co do celów i zadań nowego stowarzyszenia, stąd też wybrano komitet, który „wszystko to wygładzi i wypoleruje”. W skład komitetu przygotowującego statut weszli; inicjator Z. Działowski, A. Sierakowski, i A. Donimirski. Głównym zadaniem tegoż było doprowadzenie do założenia towarzystwa. W korespondencji Gazety Toruńskiej z następnego dnia poświęcano dużo miejsca pracy organicznej na polu kultury i nauki polskiej w czym tak pięknie inicjatywa ta przejawiła się we wnioski Zygmunta Działowskiego o utworzenie Towarzystwa Naukowego na Prusy Królewskie. Dalej pisano: „Dali Bóg szczęście i będziemy mieli przyszłe towarzystwo się rozwijało, jakież obfite pole do badań znajdzie po licznych wodach tutejszych, szczególnie jeziorach, z których ma tu swoją odwieczną nazwę i to czysto słowiańską. Co się tam na dnie chowa, domyślać się każą liczne podania, pełne poetycznego uroku, szczególniej do wód i jezior tutejszych przywiązane, jak przy Wiecznie, Rządzu, Radowiskach”. W kolejnych artykule z dnia 25 marca Gazeta Toruńska zaproponowała nazwę Toruńskie Towarzystwo Naukowe, co zostało przyjęte i funkcjonuje do dzisiaj.

 1876} według informacji z dnia 5 lutego (Gazeta Toruńska) informowała, iż Zygmunt Działowski przez dwa dni przebywał w Krakowie. Nawiązał on kontakty pomiędzy Towarzystwem Naukowym w Toruniu z krakowską Akademią Umiejętności ze szczególnym uwzględnieniem współpracy z sekcją lekarską toruńskiego towarzystwa. Po krótkim pobycie w Krakowie Z. Działowski wyjechał do Kairu „dla poratowania zdrowia”.

 1876} Gazeta Toruńska z dnia 12 czerwca pisała: „O panu Zygmuncie Działowskim pisze nam korespondent wiedeński pod dniem 8 bm., co następuje : „Dziś spotkałem tu Zygmunta Działowskiego wracającego z Kairu i w ogóle z wycieczki swej zimowej na Wschód. Za kilka dni stanie pomiędzy wami, podobien do emira, dopóki go łagodniejszy klimat znów nie wybieli. Pan Działowski podróżował nie za zwykłym paszportem, lecz za listem żelaznym od cesarza niemieckiego. Skutkiem tego konsulaty i ambasady niemieckie wszędzie naprzód wiedziały o jego przybyciu, co niezmiernie ułatwiało mu podróż. Na ostatku był w Carogrodzie właśnie w czasie katastrofy w pałacu Dołma. Daremnie prosiłem go o podyktowanie szczegółów tego, co widział i słyszał. Naciśnijcie go, może Wam się uda”.

 1876} 5 października odbył się koński targ w Toruniu. Na ten targ majątki z Uciąża i Mgowa wystawiały zwierzęta hodowlane. Mgowo wystawiło na sprzedaż „stadniczki pięknie odchowane, wybornych kształtów i silnego wzrostu rasy holenderskiej”. Uciąż: „miał 5 jałowic rasy holenderskiej, tak co do form jak i odchowania bardzo się zalecających, dalej prosięta czystej rasy Yorkshire. Słyszymy, że to właśnie dominium sprzedało wszystko na targ wystawione”.

 1876} zarząd Towarzystwa Naukowego w Toruniu 24 listopada otwierając uroczyście muzeum wskazał na zasługi Zygmunta Działowskiego-„od którego wyszła myśl założenia Towarzystwa, a który dotąd troskliwym jego piastunem. Dzięki mu za to!”. W największej sali Towarzystwa, według planu Zygmunta Działowskiego, „którego hojności i oddaniu zawdzięczamy to, co jest, a jest prawie bez naruszenia funduszy Towarzystwa, przybyć ma w przedłużenie jeszcze jedna podobna nadstawa. Ściany tej sali zapełnione obrazami historycznej treści lub wartości, w koło stoją starożytne meble i rozmaite osobliwości z urządzenie domowego, a przy drzwiach prowadzących do biblioteki stoi prześliczna szafa wykładanej roboty stolarskiej (wyrób toruński), w niej zaś mnóstwo osobliwości ze Wschodu: z Arabii, Egiptu, Turcji, Palestyny, które to kraje depozytor tych szczegółów p. Zygmunt Działowski ponownie odwiedzał. Kilka rzadkich manuskryptów z czasów przed wynalezieniem druku w języku łacińskim, więcej dokumentów na pergaminie z przywieszonymi pieczęciami, a dwóch zaszkleniach zbiór monet, dary pp. Działowskiego i dr. Komierowskiego, rozmaite osobliwe rzeźby, wyroby złotnicze i zegarmistrzowskie, trochę okazów bronzowych z wykopalisk, tak samo okazów żelaznych, a nade wszystko z epoki kamiennej: siekierki, dłuta, młoty, ostrza itp.” Jednocześnie zapraszano na łamach Gazety Toruńskiej na posiedzenie Towarzystwa wszystkich członków, na którym między innymi przewidywano przemówienie Zygmunta Działowskiego. Oto opis przemówienia z 20 listopada 1876 r.: „ Pan Działowski z Mgowa przystąpił do rzeczy sobie oddanej. W dłuższym przemówieniu wykazała te główne działy naszej pracy, którym służyć mają zbiory naszego młodziutkiego muzeum. Poznanie ziemi naszej pod względem przyrodniczym i poznanie jej przeszłości od najdawniejszych czasów pod względem historycznym a szczególniej etnograficznym-ot co nas, zdaniem mówcy, szczególniej zajmować powinno. Geologia, paleontologia, botanika, zoologia krajowa, oto dział pierwszy, któremu tez pierwsza sala naszego muzeum do zbiorów oddana. Mówca wyliczył, co się już zebrało i kto, gdzie i co zebrał, przedstawił trudności pracy geologicznej szczególniej i wykazał, z ilu przeciwnościami walczyć trzeba zabiegom prywatnych osób przy układaniu karty geologicznej, która teraz zatrudnia członków Towarzystwa. Wykazał dalej znaczenie wykopalisk i archeologii dla poznania przedhistorycznej przeszłości ziem naszych, objaśnił w jaki sposób prace i badania prowadzone być winny, aby systematycznie uskutecznione złożyły się w jeden obraz tego, co ta prastara przeszłość w ziemi po sobie zostawiła, który to obraz winien się ostatecznie odbić ze wszystkimi charakterystycznymi cechami swemi, aż w szczegóły na naszej mapie archeologicznej, nad którą już się pracuje, aby ułatwić porównanie wykopalisk tutejszych z takiem niż innych, nawet najodleglejszych krajów i umożebnić wnioski o rozsiedzeniu się różnych plemion i szczepów w czasach przedhistorycznych”. Zygmunt Działowski podniósł też taką myśl, aby w porozumieniu z zarządem Towarzystwa Naukowego organizować odczyty dla szerszej publiczności. Postanowiono więc dla mieszkańców Torunia 3 takie zorganizować.

 1876-1877} nawiązał stosunki ze środowiskiem warszawskim, gdzie razem z Adolfem Pawińskim brał udział w założeniu warszawskiego czasopisma „Ateneum”.

 1876} 2 grudnia Gazeta Toruńska poinformowała, iż kandydatem na posła do parlamentu pruskiego z okręgu (powiaty grudziądzki i brodnicki będzie Apolinary Działowski z Uciąża. Natomiast na powiaty Kartuzy-Wejherowo został jego kuzyn Zygmunt Działowski.

 1876} w wykazie osób-członków korespondentów, które zostały wybrane do kongresu antropologicznego, obok znanych Polaków-naukowców, przedstawicieli arystokracji figuruje hr. Zygmunt Działowski z Mgowa. Międzynarodowy zjazd antropologiczny zapowiedziano na 4 wrzesień tego roku w Budapeszcie.

 1877} w styczniowych wyborach do parlamentu Rzeszy Niemieckiej Zygmunt Działowski zwyciężył w okręgu Kartuzy-Wejherowo zdobywając 13 068 głosów. Na Niemca Piepera oddano 3814 głosów. W wybranym parlamencie piastował funkcję sekretarza Koła Polskiego.

 1877} Zygmunt Działowski poseł z Kaszub do parlamentu niemieckiego został wytypowany do wręczenia podarku Ojcu św. w imieniu diecezji chełmińskiej. Podarunkiem był krucyfiks „rżnięty z bursztynu” według rysunku Działowskiego i został wykonany w Paryżu. Pokrowiec miał kształt kapliczki 2 stopy i 4 cale wysokiej, bogato zdobionej noszącej po bokach herby biskupstwa i prowincji, górą tiarę papieską, a na frontonie cyzelowaną tablicę srebrną z wyrytym napisem ; Pio IX Episcopatus jubilaeum coelebranti Dioecesis Culmensis. Działowski był proszony na delegata, jednak Gazeta Toruńska nie wiedziała-czy Działowski wybór ten przyjął!

 1877} Gazeta Toruńska z dnia 22 maja informowała; „Badanie archeologiczne w prowincji naszej, dokonane z ramienia tutejszego Towarzystwa Naukowego bieżącej już wiosny, odkryły nowe pomniki przedhistoryczne znalezione w Mgowie i Trzebczu. W pierwszej miejscowości odkryto grób, należący do znanych już w kraju grobów kamiennych, w których znajdują się szczątki kości ludzkich pochowane w urnach”. 25 maja na walnym zebraniu towarzystw Naukowego w Toruniu w swoim referacie Gotfryd Ossowski w odczycie „O potrzebie robót archeologicznych w Prusach Zachodnich” i o kierunkach onych” zaznajomił członków z pomnikami przedhistorycznymi zbadanymi w Mgowie i Trzebczu. Odkrycia w Mgowie i Trzebczu należały do znanych w kraju pomników grobowych. Muzeum Towarzystwa zostało wzbogacone dzięki zabiegom i ofiarności Ossowskiego i Działowskiego. Na tymże walnym w skład zarządu wydziału historyczno-archeologicznego wybrano Zygmunta Działowskiego na jego prezesa. Wice prezesami zostali słynny badacz starożytności ks. prof. St. Kujot i dr. Komierowski. Wydział ustalił główny kierunek prac skierować na historie i geografię Prus Zachodnich. Ustalono zadania zbierania dokumentów historycznych, ich porządkowania.

 1877} 24 maja podjęto decyzję o wydania własnego, okresowo wydawanego periodyku „Roczników Towarzystwa Naukowego w Toruniu”. Z. Działowski zobowiązał się przekazywać przez trzy lata subsydium roczne w wysokości 300 marek.

 1877} 30 maja Spółka Pożyczkowa odbyła w Wąbrzeźnie nadzwyczajne walne zgromadzenie. Zebrani prawie jednogłośnie wybrali Majkę z Wałycza głównego kasjera Zygmunta Działowskiego z Mgowa na dyrektora Spółki. Ponieważ p. Majka wymawiał się od tej funkcji i stwierdził, iż nie mieszka w miejscu i od woli pana Hrabiego (Działowskiego) „jako od swego pana zależy”, postanowiono wysłać do Z. Działowskiego deputację, aby ten Majkę do przyjęcia urzędu skłonił. [Jaki był ostateczny skutek owych rozmów z Działowskim nie wiadomo].

 1877}„Gazeta Toruńska” na 6 sierpnia zapowiedziała przyjazd posła do parlamentu Rzeszy, Zygmunta Działowskiego w drugiej połowie sierpnia do reprezentowanych przez siebie powiatów wejherowskiego i kartuskiego. W gazecie w tym okresie podano także, iż Działowski ofiarował do muzeum Towarzystwa Naukowego w Toruniu 3 polskie srebrne monety. Natomiast Ludwik Ślaski z Trzebcza 1 srebrną monetę pochodzenia zagranicznego.

 1878} nowy rok spędził u swej ciotki Julii Działowskiej w Dreźnie.

 1878} 10 stycznia Zygmunt Działowski przewodniczył zebraniu wydziału historyczno-archeologicznego. W mowie wstępnej poświęcił czas na wspomnienie pamięci zmarłych członków Towarzystwa; Karola Beyera, Hiacynta Jackowskiego, Wilhelma Łyskowskiego …

 1878} 17 stycznia Gazeta Toruńska informowała; „ iż Zygmunt Działowski z Mgowa, poseł kaszubski w parlamencie Rzeszy, zachorował na febrę gastryczną w podróży i leży [chory] dotąd w Berlinie. Obawiano się przystąpienia tyfusu. Troskliwości dwóch znakomitych lekarzy berlińskich, rady de. Wilmsowi i dr. Blumenthalowi powiodło się usunąć niebezpieczniejsze przypadłości, tak, że jest nadzieja, iż pacjent wnet wróci do zdrowia”.

 1878} 19 styczeń; wśród ogłoszonej w Gazecie Toruńskiej liście darczyńców na rzecz muzeum Towarzystwa Naukowego w Toruniu znalazł się Zygmunt Działowski z Mgowa przekazując 1 okaz geognostyczny.

 1878} 16 lutego; tragiczne doniesienie prasy; „w drodze do domu zatrzymał się w Berlinie, gdyż choroba, która go od dłuższego czasu nękała nie pozwoliła dalej jechać. Zmarł 16 lutego w wieku zaledwie w wieku 35 lat. Ciało przewieziono do majątku Działowskich w Turznie, a następnie pochowano go w grobowcu rodzinnym w Wielkołące. Ks. Chotkowski przemawiając na jego pogrzebie mówił o osiągnięciach Zygmunta Działowskiego; „Matki polskie będą pokazywać grób twój synom swoim mówiąc-tu leży młodzieniec, co w krótkim żywocie cześć sobie powszechną zasłużył w narodzie i nad starce rozumiał”.

                                                                                             Obwieszczenia o śmierci Zygmunta Działowskiego …

 1878} 16 lutego zmarł Zygmunt Działowski. Gazeta Toruńska informując o jego śmierci pisała 19 lutego; „Bolesna to strata dla społeczności naszej, bo był to obywatel pełen nadziei, dobrych chęci i poświęcenia dla ogółu. Ubytek jego w Prusach Zachodnich nie łatwo da się zastąpić. Imię jego połączone będzie na zawsze z Towarzystwem Naukowym w Toruniu, gdyż on je założył i hojnie uposażył. Pamiętnym wystąpieniem swym w Kijowie przyniósł zaszczyt całemu krajowi i charakterowi Polaka. Przymioty jego zyskały mu taką popularność, iż pomimo tak młodego wieku został wybrany posłem na sejm niemiecki. Budującą była jego pokora i zgoda z wolą Bożą w czasie ostatniej choroby. Ksiądz dr. Stablewski, który dawał mu wiatyk, dał się słyszeć, że nigdy nie widział młodzieńca przykładniej umierającego. Błogosławieństwo też, które przed dwoma tygodniami Pius IX umierającemu udzielił, było może ostatnim danemu Polakowi tą świętą ręką, która tyle razy i tak serdecznie Polsce błogosławiła.

 1878} po śmierci Zygmunta Działowskiego majątek przeszedł w ręce siostry Antoniny Działowskiej. Obszar majątku wynosił 857 hektarów. Właścicielka Antonina Działowska uzyskiwała dochodu rocznego 20 944 marek.

 1879} Za duszę śp. Zygmunta Działowskiego, w rocznicę jego śmierci odprawiono mszę w kościele św. Jana w Toruniu. Gazeta Toruńska informowała jednocześnie, iż do Torunia dotarł już portret Zygmunta Działowskiego, pędzla W. Piwnickiego, malowany pośmiertnie według przekazanej fotografii. 19 marca na posiedzeniu Towarzystwa Naukowego w Toruniu Prezes zarządu zakomunikował, że 100 marek które Towarzystwo wyznaczyło na wynagrodzenie za obraz olejny Zygmunta Działowskiego przekazał artysta Witold Piwnicki z Drezna na rzecz Towarzystwa pod warunkiem, aby został on zawieszony dzisiaj w sali muzeum. W razie gdyby Towarzystwo zostało rozwiązane malarz zadysponował, iż winien stać się własnością panny Antoniny Działowskiej siostry Zygmunta.

 1879} na posiedzeniu sejmiku gospodarskiego w Toruniu przewodniczył Ludwik Ślaski z Trzebcza. Został on wraz z Teodorem Donimirskim i Ignacym Łyskowskim zobowiązany do zorganizowania następnego sejmiku. Członkowie zgromadzenia uczestniczyli w mszy żałobnej poświęconej pamięci Zygmunta Działowskiego.

 1880} według ogłoszenia w Gazecie Toruńskiej majątek -„dominium Mgowo pod Wiewiórkami ma na sprzedaż 15 sztuk młodych rosłych świeżo dojnych krów”.

 1880} w listopadzie wydano mapę geologiczną Wołynia. Autorem jej był Godfryd Ossowski, a sfinansował jej druk zmarły przed dwoma laty Zygmunt Działowski. Mapa została wydana w Paryżu, a objaśnienia zostały napisane w języku polskim i francuskim. Prace nad mapą prowadził Ossowski 15 lat.

 1881} w roku tym majątek Mgowo o powierzchni 857,83 ha dzierżyła siostra Zygmunta Antonina Działowska.

 1882}3 marca zmarła wdowa po Ksawerym Działowskim, matka Zygmunta. Zmarła w Piątkowie k/ Kowalewa u córki Łucji Gajewskiej. Pochowana została 6 marca w Wielkiej Łące w grobowcu rodziny Działowskich. Przybyło 14 księży. Mszę żałobną celebrował ks. Dziekan Berent z Torunia, spowiednik zmarłej. Strata jedynego syna wywarła tragiczny wpływ na jej zdrowie. Na pogrzebie kazania wygłosił ks. Kozłowski dziekan z Radowisk. W pogrzebie uczestniczyły córki zmarłej Łucja Gajewska i panna Antonina Działowska. Liczny był zjazd obywatelstwa „z bliższej i dalszej okolic”. Licznie przybył na pogrzeb „lud wiejski” z dóbr Działowskich. W kościele w Wielkiej Łące, fundacji Działowskich spoczywali wcześniej zmarli; Augustyn Działowski i jego żona Katarzyna z Karnkowskich, ich syn Ksawery, mąż Klotyldy Sierakowskiej, ich dzieci ; Józefa – zmarła panna i dwaj synowie; Władysław i Zygmunt.

 1884} Ogłoszenie o śmierci Anny Działowskiej w Mgowie z „Przyjaciela” nr. 40 z 2 października. Po krótkiej chorobie, opatrzona olejami świętymi zasnęła w Bogu dnia 26 września. Wyprowadzenie zwłok z domu w Mgowie nastąpi we wtorek 30 bm. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dnia następnego w Wielkołące przy grobie familijnym o 11 tej z rana, na które zapraszają w smutku pogrążeni Siostra wraz z Rodziną.

 1884} „Przyjaciel” z 2 października informował :26 września w Mgowie, zmarła Antonia Działowska siostra Zygmunta Działowskiego. Osiadła ona w Mgowie po śmierci Zygmunta. Zmarła był wierną wykonawczynią myśli i planów Zygmunta i doprowadziła do skutku wydawnictwa naukowe przez niego rozpoczęte. Wzięła też na siebie administrację rozległego majątku Mgowa i Wałycza „szczerze jej pilnując w zaciszu wiejskim z zupełnym oddaniem się obowiązkom dobrej obywatelki”.

 1885} „Przyjaciel” nr. 30 z 23 lipca informował o kolejnej śmierci w rodzinie Działowskich z Mgowa o śmierci Julianny Działowskiej, dziedziczki dóbr Turzno, która zmarła w wieku 86 lat w Poznaniu. 16 lipca odbył się w Wielkołące w grobowcach Działowskich jej pogrzeb. Gazeta pisała: „Córka śp. Augustyna i Katarzyny z Jeżewskich widziała gasnących po sobie wszystkich potomków linii Działowskich z Mgowa. Wyprzedziła ją o lat 29, dokonują żywota w r. 1856 młodsza jej siostra panna Józefa, wyprzedził w 1866 r. brat Ksawery, a następnie dzieci tegoż Władysław, Zygmunt i Antonina. Z całej tej rodziny pozostała już tylko córka sp. Ksawerego Łucja w małżeństwie z Józefem Gajewskim. Słusznie więc kaznodzieja pogrzebowy ks. Kantecki. W prześlicznym obrazie jej skromnego a cnotliwego i dobroczynnością obfitego żywota mógł powiedzieć, że staliśmy nad grobem ostatniego potomka rodu Działowskich z Mgowa”.

 W 1890 r. na pogrzebie Zygmunta Działowskiego w 1878 roku ks. Prof. Chotkowski wygłosił mowę. Landrat chełmiński „aresztował” tekst tej mowy wydrukowany przez J. Leitgebra w Poznaniu w czytelni Towarzystwa Przemysłowego w Chełmnie. W roku 1890 roku przed sądem ziemiańskim w Toruniu rozpatrywano wniosek prokuratora o skonfiskowanie jej, jakoby była w niezgodzie z kodeksem karnym, gdyż nawoływała do rewolucji i waśnie narodowych w państwie pruskim. Na całe szczęście sąd odrzucił wniosek prokuratury, a kosztami procesu obciążył państwo pruskie. Donosiła o tym Gazeta Toruńska z 22 marca 1890 roku.

Dzieło Zygmunta Działowskiego przetrwało do dzisiaj. W Toruniu nadal funkcjonuje Towarzystwo Naukowe . Wielu poniosło jego zamiary i idee.