Działowscy na Działowie
Zebrał i opracował Janusz Marcinkowski Płużnica 2010.
F r y d e r y k, G o t a r d, M i k o ł a j von Salendorf to najwcześniej znani właściciele dóbr rycerskich Salendorf (1423r)
M i k o ł a j Działowski (wymieniany w 1433/1434/1462/1463) starosta radzyński, właściciel; Działowa, Malankowa, Kłosowa.
F r y d e r y k z Działowa XV w.
W a w r z y n i e c. Żona Gertruda Gołocka, po śmierci W. wyszła za Bartłomieja Kobrzyńskiego właściciela części Działowa.
K a t a r z y n a, właścicielka części Działowa (1570 r)
B a r t o s z, P a w e ł, M a c i e j, K r z y s z t o f bracia Działowscy(1578)
………? Działowski, wieś podzielona na (?) Działowskiego, Głuchowskiego, Orłowskiego(1667 r.)
M i c h a ł, dziedzic części Działowa. Żona Anna Rywocka-dzieci; Kazimierz, Jan.
K a z i m i e r z s. Michała(1670-1728) dziedzic Działowa i Pilewic. Żona Teresa Wodzińska z Wierzbna-dzieci; Wawrzyniec Ludwik, Adam.
J a n s. Michała, ur.ok 1700. Żona Jadwiga Nowosielska, córka Helena-zakonnica. Stolnik wieluński, właściciel części Działowa, kupił Pilewice i sprzedał je (1717 r.) bratu Kazimierzowi.
W a w r z y n i e c Ludwik s. Kazimierza ur. 1700. Dziedzic Działowa, Płąchaw, Brzezin, Pilewic. Żona Cecylia Wałdowska i Ludwika Dąbrowska. Dzieci ; 6 córek i 6 synów. Dionizy, Teodor.(Jan, Antoni, Marceli, Wojciech, Marianna zmarli bezpotomnie.)
A d a m s. Kazimierza. W 1745 r. sprzedał dziedziczone Pilewice bratu Wawrzyńcowi Ludwikowi
D i o n i z y s. Wawrzyńca (1746-1819) Dziedzic Działowa, Pilewic, pisarz chełmiński. Żona Magdalena Dulska-dzieci; Ignacy, Józefa, Joanna, Marianna, Elżbieta, Katarzyna.
T e o d o r s. Wawrzyńca (1734). Dziedzic Płąchaw, Wałdowa. Żona Julianna Słupska (ok* 1730).Dzieci; Bartłomiej, Józefa, Julianna. Syn Augustyn Bartłomiej (1772-1827) i żona Katarzyna Jeżewska *ca 1770 dziedziczyli; Płąchawy, Wałdowo, Mgowo, Wałycz, Turzno
I g n a c y s. Dionizego (1796-1856). Dziedzic Działowa, Pilewic,Piaski.ŻonaApoloniaRybińska(1814-189r)dzieci; Maria,Apolinary, Eustachy,Leon.
A p o l i n a r y s. Ignacego (1838-1902) dziedzic Działowa, Książek ?, Uciąża, Mirakowa, Mgowa. Żona hr. Maria Nałęcz (1846-1903) Dzieci; Helena, Roman, Leon, Gustaw, Stanisław, Maria.
E u s t a c h y s. Ignacego (1841-1919). Dziedzic Działowa, które kupił od Apolinarego w 1864.
L e o n s. Ignacego bliźniak Eustachego (ur.1841). Dziedzic Pilewic, które sprzedał w 1881. Kupił Iwno od 1885. Żona Patrycja Wolszlegier. Dzieci; Alfred ur. w Pilewicach w 1875 r dr. medycyny-Kraków. Córki; Gustawa i Izabella. Syn Leon zamieszkał w Warszawie.
Ostatni Działowscy na Działowie
E u s t a c h y (1841-1919) syn Ignacego, ostatni z Działowskich gospodarujący na Działowie. Żona Maria Mitelstaedt dziedziczka Małej Kołudy i Skalmierzyc. Córki; Zofia-Dębieniec wydana za Bolesława Donimirskiego z Tylic. Maria Wąsowska-Grudziądz. Władysława wydana za Wacława Mieczkowskiego z Niedźwiedzia. Halina Jeżewska-Warszawa. Syn Zygmunt (1876 ?) zmarł wcześnie.Po śmierci Eustachego Działowo zostało podzielone między cztery siostry. Majątkiem zarządzała nim Halina Jeżewska a po jej śmierci w imieniu małoletniego syna Leszka Gabriel Jeżewski. 12 lutego 1940 r. majątek Działowo przejęła III Rzesza, a w 1945 roku, jedyne w swym rodzaju, kilkuset letnie dziedzictwo Działowskich przejęło ludowe państwo.
W kaplicy grobowej Działowskich w Sarnowie wmurowana jest tablica poświęcona Eustachemu Lechowi Działowskiemu…
Linia płąchawsko – mgowska Działowskich
A u g u s t y n Bartłomiej (Bartolomeusz) syn Teodora (1772-1826) dziedzic Płąchaw, Wałdowa, Mgowa i Turzna (z Gappą, Smarujem, Wałyczem, Wałyczykiem, Gajem). Żona Katarzyna Jeżewska z Jeżowa Kościelnego h. Jastrzębiec (ca 1770) Dzieci; Ksawery (1799-1866), Julianna(179?-1885), Józefa( 1800?-1856).
K s a w e r y Franciszek z Płąchaw. Urodzony w Działowie (1799-1866) dziedzic Mgowa, Bągartu, Wałyczyka, Wymysłowa. Żona Klotylda hr. Sierakowska z Waplewa h. Ogończyk (ok. *1810-1882). Dzieci; Ksawery 1799, Julianna(179 -1885) Józefa (1800 ?- 1856).
Ostatni z rodu Działowskich linii płąchawsko-mgowskiej;
W ł a d y s ł a w (1840-1858) Urodzony w Mgowie, zmarł w Poznaniu.
Z y g m u n t (1843-1878) dziedzic Mgowa i Wałycza.
A n t o n i n a (1840–1884) dziedziczka Mgowa i Wałycza po śmierci Zygmunta
Ł u c j a (1850–1899) dziedziczka Mgowa i Wałycza po śmierci Antoniny. W 1894 r. dziedziczył jej syn Stanisław Gajewski, sprzedając w 1897 r. Mgowo Apolinaremu Działowskiemu z Mirakowa. Ostatnim dziedzicem Mgowa z Działowskich( do 1920 r) był syn Apolinarego Leon.
Linia Apolinarego Działowskiego
A p o l i n a r y s. Ignacego (1838 -1902) dziedzic Działowa, Książek, Uciąża, Mirakowa, Mgowa. Żona hr.Maria Nałęcz (1846-1903). Dzieci Marii i Apolinarego;
Helena, ur.1867 r.w Działowie, wydana za Bronisława Otwinowskiego w Mirakowie.
Roman,ur. 1868 r. w Uciążu.
Leon, ur.1871 r. w Uciążu. Dziedzic Mgowa, majątku o obszarze 640 ha o rocznym dochodzie 16 466 marek. Gospodarował do lat 20 tych. W 1911 wspierał utworzenie Kółka Rolniczego w Nowej Wsi Królewskiej.W 1900 ożeniony z Marią Skórzewską.
Gustaw, ur. w Uciążu 1872 zm.1940 w Pieniążkowie, ksiądz dr teologii, proboszcz w Pieniążkowie. (Szczegółowiej w kategorii biografie)
Stanisław,ur. 1879r.
Maria, ur. 1880 r.w Uciążu. Jej chrzestnymi byli; Leon Działowski i Maria Świnarska. Wydana za mąż w Mgowie w 1901 r. za Zygmunta hr. Czarneckiego z Ruska.
Niektóre fakty, wydarzenia z życia rodu Działowskich
Wyszperane i podane „fakty” pozwolą być może rzucić nieco światła na życie i działalność okolicznego ziemiaństwa poprzez tą znamienitą na Ziemi Chełmińskiej rodzinę.
Ø 1423/24} wzmianka o Działowie w niemiecko brzmiącej nazwie Salendorf. Działowo to rodowa posiadłość Działowskich herbu Prawdzic, jednego z najstarszych rycerskich rodów na naszych ziemiach. Wieś pozostawała w rękach Działowskich po 1940 rok. W rejestrze służb rycerskich ziemi chełmińskiej z lat 1423-1424 miejscowość występuje pod nazwą Salendorf i stanowiła własność rycerską. Obszar wsi wynosił 26 łanów, a obowiązkiem właściciela na rzecz państwa krzyżackiego było wystawienia jednej służby w zbroi lekkiej. Najwcześniejsi znani z imienia przedstawiciele rodu Salendorf, będący właścicielami dóbr rycerskich w Działowie, to Fryderyk, Gotard i Mikołaj.
1433/34, 1466} dokumenty krzyżackie, u Kromera…wskazują na rycerza Mikołaja von Salendorf/Działowskiego. Mikołaj von Salendorf w 1434 roku otrzymał połowę wsi Malankowo w dzisiejszej gminie Lisewo i posiadał ją jeszcze w 1463 roku.
Ø W 1433 roku Mikołaj von Salendorf otrzymał w dożywocie za wierną służbę od wielkiego mistrza sąsiadującą z Działowem wieś Malankowo. Swoją postawę wobec zakonu Mikołaj zmienił najpewniej jeszcze przed wybuchem wojny trzynastoletniej, gdyż w 1454 roku został pojmany przez komtura brodnickiego. W kolejnych latach uczestniczył w wojnie już po stronie polskiej. W 1462 roku zostaje po raz pierwszy wymieniony pod nazwiskiem Działowski w dokumentach polskich.
Ø 1463} Jan Długosz wymieniał gorliwego zwolennika Kazimierza Jagiellończyka, starostę radzyńskiego Mikołaja Działowskiego, ( Niclas von Salendorf) którego znał osobiście. W jego posiadaniu były oprócz Działowa Malankowo i Kłosowo. Mikołaj Działowski w 1464 roku przez króla Kazimierza [Jagiellończyka] wyznaczony był m.in. do traktatów z krzyżakami.
Ø XV w} źródła wymieniają wśród dostojników kościelnych Fryderyka z Działowa.
Ø 1570} Z zachowanych dokumentów z XVI stulecia wynika, że miejscowość podzielona była wówczas pomiędzy kilku właścicieli. Części majątku należały do Katarzyny Działowskiej i do Bartłomieja Kobrzyńskiego. W 1570 roku Bartłomiej Kobrzyński (małżonek Gertrudy zd. Gołockiej, wdowy po Wawrzyńcu Działowskim) posiadał w Działowie, Windaku i Zęgwircie 14 łanów, na których gospodarowało 3 zagrodników pozostała część wsi należała do Katarzyny Działowskiej.
Ø 1578} 22 maja zawarto ugodę między braćmi ; Bartoszem, Pawłem, Maciejem i Krzysztofem (?) w sprawie zamordowania przez nich – podczas zatargu ich brata Wawrzyńca Działowskiego. Według akt cytowanych przez Leszka Pachonia w książce „Sarnowo”, odnotowano : „isz, nieboszczyk o gardło przyszedł za nieszczęśliwem przypadkiem..” Ugoda przewidywała darowanie win w zamian za zadośćuczynienie finansowe i przeprosiny wdowy Gertrudy i syna Macieja i córki Katarzyny oraz zamknięcie sprawców w wieży na półrocznego zamknięcia w wieży.
Ø 1595} wieś Orłowo k/ Wąbrzeźna posiadał Maciej Orłowski i jego małżonka Katarzyna z Działowskich, a po nich Jerzy Orłowski z małżonką Justyna z Kwiatkowskich.
1667} W połowie tego stulecia wieś podzielona była pomiędzy trzech właścicieli: Działowskiego, Głuchowskiego i Orłowskiego. W rękach rodu prawdopodobnie skupił Działowo dopiero pod koniec XVII wieku Michał lub jego syn Kazimierz Działowski.
Ø 1682} według wykazu podatkowego Działowski winien płacić „od ogrodników 4 ½ zł i od karczmarza 22 grosze.
Ø 1700 (ok} Jan Działowski stolnik wieluński, syn Michała dziedzic części Działowa kupił sąsiednie Pilewice, które po 1717 r wykupił od niego jego starszy brat Kazimierz.
Ø 1700} urodził się starszy syn Kazimierza Wawrzyniec Ludwik Działowski, kolejny dziedzic Działowa, Płąchaw z pobliskim Brzezinami i Grabinami, który w 1745 r odkupił od młodszego brata Adama Pilewice. Tenże Wawrzyniec w 1733 r posłował na Sejm, pełnił funkcję chełmińskiego pisarza ziemskiego. On też ufundował w kościele parafialnym w Sarnowie, istniejącą do dzisiaj pod kościołem kryptę grobową Działowskich.
Ø XVIII w.} Płąchawy wraz z pobliskimi Brzezinami i Grabinami należały do klucza dworskiego w Działowie własności Wawrzyńca Ludwika Działowskiego.
Ø 1754} urodził się młodszy syn Wawrzyńca Ludwika Dionizy dziedziczący Działowo. Ten pisarz ziemski chełmiński żył w l. 1746 -1819. Po nim nastąpił na Działowie syn Ignacy, który żył w latach 1796-1856. Ignacy miał córkę Marię i trzech synów ; Apolinarego, Eustachego i Leona. Wszyscy oni posiadali majątki ziemskie kontynuując rodowe tradycje. Apolinary sprzedawszy Eustachemu Działowo w 1864 r. gospodarował na Uciążu, Mirakowie i Mgowie. Leon był właścicielem Pilewic, a po sprzedaży tego majątku w 1881 r kupił w 1885 r. dobra Iwno k/Kcyni obejmujące 1 100 ha własności Wolszlegera.
Ø 1762} majątek płąchawski przejął Teodor Działowski syn Wawrzyńca urodzony w Działowie w 1734 r. Od niego poszła linią Działowskich kończąca się na najznamienitszym z ich rodu Zygmuncie z Mgowa. Miał syna jedynaka Augustyna Bartłomieja (24.08.1772-10.04.1827), który w 1788 roku przejął majątek po Ojcu. Z żoną Katarzyną Jeżewską miał córki Juliannę, Józefę i Julię oraz syna Ksawerego.
Ø 1772} właścicielem Ostrowa został Józef Krupocki, który w związku z kupnem złożył przed sądem oświadczenie: „dokonałem z Michałem Działowskim zamiany mojego majątku Kobyły na dobra rycerskie Ostrowo..” „ Poprzednik mój nabył Ostrowo od Kazimierza Zboińskiego, który odziedziczył go po ojcu, kasztelanie dobrzyńskim. Zboiński był właścicielem przez 40 lat. Był to majątek nadany ongiś na prawach szlacheckich. Dokumentów nie posiadam, nie wiem też gdzie się znajdują potomstwo poprzednich właścicieli”. Według katastru podatkowego wieś Ostrowo zamieszkiwało 85 mieszkańców, w tym 7 parobków i 3 dziewki. Byli to głównie Polacy.
Ø 1782-1786} Działowski starosta posiadał Wabcz, Kamlarki, Kobyły, Płąchawy, Grabino, Wałdowo, Linowiec, Piątkowo, Działowo, Pilewice, Brzeziny, Piaski.
Ø 1799} w tym roku Augustyn Bartłomiej (Bartolomeusz) (24. 08. 1772-4. 12. 1826) sprzedał Płąchawy i Wałdowo. Majątki przeszły w ręce Niemca Ernsta Friese. 27 czerwca 1801 r czerwca Jeżewscy sprzedali wszystkie swoje dobra; Mgowo i Wałycz zięciowi Augustynowi z Płąchaw. W wianie żony Katarzyny Jeżewskiej (1767-1855) Działowski przejął Turzno (z Gappą i Smarujem, Brzeźno, Wielkołakę z Józefatem i Tobółką, Elzanowo. (?) Dobra Wronie z Katarzynkami, Stanisławkami i Młynnikiem zostały zastawione Benedyktowi Jeżewskiemu za 4 000 dukatów. Wartość wszystkich nieruchomości wynosiła 178 666 talarów. Żona Augustyna Katarzyna Jeżewska otrzymała zapis hipoteczny na te dobra na sumę 140 000 talarów. Augustyn skupił w swych rękach majątek składający się z kilkunastu wsi o łącznej powierzchni przekraczającej 5 tys hektarów.
- Ø 1800 } pochodząca z tamtego okresu nieistniejąca już murowana oficyna dworska. Zdjęcie z lat 80 tych
Ø 1807-1814} Augustyn Działowski, dziedzic Mgowa, Wałycza, Turzna był w czasach Księstwa Warszawskiego sędzią pokoju, posłem na sejm i prezesem bydgoskiej izby departamentalnej.
Ø 1814} Józefa Działowska, córka Dionizego właściciela Działowa została wydana za Szczepana Gółkowskiego ur.1787 r. w rodzinie właściciela Klęczkowa i Trzebiełucha i jego żony Urszuli z Czarlińskich z Kobysewa na ziemi pomorskiej. Po śmierci ojca Szczepanowi przypadła wieś Klęczkowo. Niebawem jednak nastały ciężkie czasy, gdy po wojnach napoleońskich i zniesieniu Księstwa Warszawskiego rząd pruski zażądał zaległych niespłacanych kredytów i procentów wziętych w ziemstwie kredytowym.
Ø 1825} dwór Działowskich w Turznie gościł czternastoletniego Fryderyka Chopina. Wg cytowanego przez M. Pawłowskiego listu Chopin miał przebywał w Turznie kilka dni, wypuszczając się na wycieczkę podczas pobytu u Dziewanowskich w Szafarni. Zachowały się pewne informacje wskazujące na to, były kontakty Ksawerego Działowskiego z Chopinem i jego rodziną.
Ø 1827} po śmierci Augustyna Bartłomieja Działowskiego (1772-1826) właściciela Mgowa, Wałycza i Turzna majątki podzielono na dwie części. Syn Ksawery (1799-1866) otrzymał Mgowo z Bągartem, Wałyczyk oraz Wymysłowo o ogólnej wartości 210 000 talarów. Drugą część Turzno z przyległymi folwarkami otrzymała wdowa Katarzyna z córkami Julianną i Józefą. Ostateczny podział majątków przeprowadzono w 1856; po śmierci matki Katarzyny Działowskiej z domu Jeżewskiej. Dobra mgowsko-turznickie podzielono na trzy części dla dzieci; Ksawerego, Julianny i Józefiny. Ksawery Działowski uczył się u pijarów w Warszawie, a także studiował we Frankfurcie i Berlinie. W 1841 ożenił się z hrabianką Klotyldą Sierakowską z Waplewa z którą mieli dzieci; Łucję (1850-1899) i Antoninę (1840-1884) i synów; Władysława (1840-1858) tragicznie zmarłego w Poznaniu w 1858 roku i Zygmunta ur. w 1843 r, który zmarł bezpotomnie w Berlinie w 1878 r.
Pałac Działowskich wystawiony w Mgowie prawdopodobnie ok. 1840 r. (stan z 2007) Pałac przywraca do dawnej świetności dzisiejszy właściciel Kazimierz Chyła ze Świecia
Ø 1832} w majątku Działowskich w Turznie przebywał ich krewny 23 letni Adam Zawisza uczestnik Powstania Listopadowego, konspiracyjny działacz niepodległościowy. Do Turzna dotarł również jego brat 19 letni Alfred. M. Pawłowski sugeruje, iż podczas 5 zimowych miesięcy Działowscy chętnie słuchali opowieści o narodowych zmaganiach. W kilkanaście lat potem Ksawery Działowski będzie wspierał idee patriotyczne i podobnie jak i inni członkowie tego rodu będzie angażował się w te działania materialnie.
Ø 1838} Działowscy, właściciele Mgowa, Wałycza i Turzna zaangażowali znanego architekta Henryka Marconiego do opracowania projektu turznieńskiego zespołu pałacowego. Podjęte prace zakończyli Gajewscy. W taki sposób powstał jeden z najpiękniejszych zespołów pałacowych otoczony rozległym parkiem w angielskim stylu.
Ø 1856} Apolinary Działowski syn Ignacego z Działowa kontynuował tradycje ziemiańskie rodu. Przez całe swoje życie gospodarował na różnych majątkach, które obejmował, kupował i sprzedawał. Posiadał w różnym czasie majątki ; Działowo (1856-1866), Uciąż (1868-1883), Mirakowo (od 1881), Mgowo (od 1896). Po śmierci ojca Ignacego w 1856 r, objął na kilkanaście lat rodowe Działowo. W czasie gospodarowania na Działowie ożenił się z hrabianką Marią Nałęcz. Jeszcze tutaj w 1867 r. urodziło się ich pierwsze dziecko córka Helena.
Ø 1858} 17 września tragicznie w wieku 18 lat zginął tragicznie w Poznaniu Władysław Działowski brat Zygmunta, syn Ksawerego właściciela Mgowa. Zdarzenie to upamiętnia tablica w kościele w Nowej Wsi Królewskiej. Od starszych ludzi w Mgowie słyszano opowieści, iż Władysław Działowski wskutek nieszczęśliwej miłości rzucił się z balkonu pałacu-tylko czy to prawda!
Ø 1861} 18 sierpnia Łucja Działowska córka Ksawerego wyszła za Józefa Gajewskiego, przedstawiciela równie znakomitego rodu. W tym małżeństwie zbiegło się kilka najpiękniejszych, historycznych nazwisk Prus Królewskich; Działowskich, Sierakowskich, Gajewskich, Zboińskich, Jeżewskich.
Ø 1862} założono Towarzystwo Rolnicze Ziemi Chełmińskiej. Wśród założycieli byli; Zygmunt Działowski z Mgowa, Józef Iłowiecki z Ryńska, Emil Czerwiński z Brąchnówka. Celem tej organizacji było połączenie polskich ziemian, rolników dla podniesienia poziomu gospodarowania na roli i walka o polski stan posiadania na wsi wobec narastającego parcia żywiołu niemieckiego wspieranego przez pruskie władze.
Ø 1863} Działowski Apolinary ówczesny właściciel Działowa wspierał Powstanie Styczniowe i dawał schronienie emigrantom. Za tą działalność prześladowany rewizjami (między innymi 19 lutego 1963 r.) przez władze pruskie, które uzasadniały to: „Celem przeciwdziałania nielegalnemu postępowaniu właścicieli polskich”… dlatego też „osadzono w Działowie niemieckie miejscowe zarządy….” Okresowo w Działowie żywiąc się kosztem właścicieli stacjonował oddział pruskiego wojska. „Nadwiślanin” pisał: „Przed kilkoma dniami była rewizja w Działowie pod Chełmnem u p. Apolinarego Działowskiego, ale o ile wiemy także nic nie znaleziono; aresztowano wszakże kucharza za działalność na rzecz Powstania, natomiast 1 marca 1864 r. aresztowano nieznanego z imienia emigranta z Kongresówki.
Ø 1863} W czasie trwania w Królestwie Powstania Styczniowego w trakcie rewizji w Mgowie w majątku Ksawerego Działowskiego pruskie władze podczas rewizji znalazły 200 sztuk broni przygotowanej do zasilenia Powstania. Były tam karabiny, szable, lance z polskimi chorągiewkami, siodła. Broń ta była przygotowywana do przerzutu na teren Kongresówki dla wspomożenia Powstania Styczniowego. Podobnie na skutek denuncjacji niejakiego Urbańskiego Prusacy znaleźli w Wałyczu 200 szt. karabinów zakopanych w pobliskim lesie. W tym samym roku, w początku maja Jan Załęski z Mgowa, abiturient gimnazjum chełmińskiego, ujęty został przy przekraczaniu granicy z Kongresówką.
Ø 1863} po wybuchu Powstania Styczniowego w kwietniu dwudziestoletni Zygmunt Działowski zebrał oddział zbrojnych w sile 87 ludzi i przekroczywszy granicę Królestwa na Drwęcy ruszył do Powstania Styczniowego. Dowódcą oddziału został kpt. Henryk Łowiński-Szermętowski, dawny kapitan wojska rosyjskiego i emigrant z roku 1831. Zadaniem tego oddziału było połączenie się z działającym na tym terenie Zygmuntem Padlewskim. W dn. 22 kwietnia pod wsią Nietrzebą, 16 km od Rypina, odbyła się potyczka z 400 osobowym oddziałem Moskali. Oddział Działowskiego wciągnięty w zasadzkę przez patrol kozacki stracił 9 zabitych, kilku rannych i wziętych do niewoli. Walka toczyła się w niedogodnych dla powstańców warunkach, przy braku amunicji, która zamokła przy przeprawianiu się przez Drwęcę. Rozbity oddział nie był zdolny do dalszej walki. Moskale zdobyli : 96 sztuk broni, 11 pudów prochów, 12 pudów ołowiu, 34 rakiety, 11 koni, zapasy żywności i inne rzeczy. Wśród poległych znaleźli się ; ziemianin Stanisław Bronisz, prymater gimnazjum chełmińskiego Romanowicz, szewc z Golubia Pawłowicz. W bitwie tej jak podkreślano „Działowski stawał godnie i odważnie” i dzięki odwadze i brawurze ocalał z pogromu.
Ø 1864} W sprawę wspierania Powstania zaangażowani byli inni członkowie rodu Działowskich. Między innymi krewna Zygmunta Julia Działowska była prześladowana stałymi rewizjami.
Ø 1864} od 7 lipca do 23 grudnia w berlińskim Moabicie toczył się proces 149 Polaków oskarżonych o zdradę stanu za wspomaganie Powstania Styczniowego. W grupie Polaków sądzono również Zygmunta Działowskiego. Został on przez władze pruskie aresztowany w Mgowie 12 września 1863 r. za pomoc i udział w Powstaniu Styczniowym. Więziono go najpierw w Chełmnie, a następnie w Berlinie. Rozprawa rozpoczęła się 7 lipca 1864 r. i toczyła się prawie 6 miesięcy. W sprawie tej prusacy powołali na świadków przeciwko studentowi Zygmuntowi Działowskiemu: Antoniego Czapskiego, parobka z Działowa Zaplewskiego, Teofila Modzielowskiego z Działowa, gimnazjalistę Ksawerego Mellina z Chełmna i rządcę z Wałycza Klemensa Fugińskiego. W tymże więzieniu Działowski wsławił się odważnym czynem. Korzystając z nieuwagi strażników (Może ich przekupił!), wyprowadził dwóch powstańców z Królestwa, którzy mieli być wydani Moskalom, co groziło im zsyłką na Sybir, odwiózł ich do Paryża po czym wrócił do więzienia! W procesie za swą działalność patriotyczną został skazany wyrokiem z 23 grudnia na 1 rok więzienia.
Ø 1864} w tym roku Apolinary przekazał dziedzictwo swemu młodszemu bratu Eustachemu, który był ostatnim w linii męskiej dziedzicem starożytnego rodu na Działowie. W 1864 roku Eustachy Działowski rozpoczął budowę dworu i otoczył go parkiem, którego resztki są widoczne do dzisiaj. Jego dziełem były budynki folwarcznych i kaplicy. Dwór działowski bez głównej części z kolumnadą z prawej strony budynku, która zwaliła się w l. 70 tych.
Fot. z lat 80 tych ubiegłego wieku.
Obora stawiana przez Eustachego Działowskiego w Działowie.
Ø 1864} 30 listopad 1864 „Nadwiślanin” w sprawozdaniu prasowym z procesu berlińskiego poruszał między innymi sprawę listu Góreckiego do [Julii] Działowskiej z Turzna. W sprawę pomocy dla Powstania Styczniowego zaangażowani byli jak widać niemal wszyscy członkowie rozległej wówczas rodziny Działowskich.
Ø 1866} Z inicjatywy Apolinarego Działowskiego z Uciąża powołano w Wąbrzeźnie Towarzystwo Rolniczo- Przemysłowe. Miało skupiać polskich ziemian, przedsiębiorców, rolników i konkurować z podobnymi gospodarczymi organizacjami niemieckimi.
Ø 1866} po śmierci Ksawerego Działowskiego w 1866 r. dziedzicem Mgowa i Wałycza został jego syn, najznamienitszy z Działowskich-Zygmunt. Po przejęciu majątku, rozliczeniu się z dwoma siostrami: Antoniną i Łucją, swej matce Klotyldzie zapewnił dożywotnią roczną rentę. Zostawszy dysponentem wielkiego majątku wspierał finansowo i opiekował się wieloma ludźmi. Wspomagał także finansowo kształcącą się młodzież, zwłaszcza ze środowiska wiejskiego.
Ø 1867} Eustachy Działowski był członkiem Towarzystwa Naukowej Pomocy w Chełmnie. Był on jednocześnie pełnomocnikiem tej organizacji na powiat chojnicki.
Ø 1867} do Izby Panów wybrano Ludwika Ślaskiego z Trzebcza. W ciągu kilkunastu lat Polacy stracili kilku członków tego wyborczego gremium; Zygmunta Działowskiego z Mgowa, Leona Działowskiego z Pilewic. Uprawnionymi do tego gremium byli właściciele majątku, który był w rękach tej samej rodziny co najmniej przez 50 lat.
Ø 1868} Majątek Działowo w 1868 roku liczył 1459 mórg magdeburskich. Wieś zamieszkiwało 157 mieszkańców, w tym 155 katolików i 2 ewangelików. Parafia i szkoła, do której przyporządkowana była miejscowość znajdowały się w Sarnowie.
Ø 1868 } 12 stycznia na posiedzeniu Kółka Rolniczego parafii lisewskiej przeczytano najpierw rozprawę Kraziewicza o korzyści z pracy i tuczenia bydła rogatego. Dalej zachęcano: „aby swe krowy, jeśli chcą się dochować bydła rosłego, przysyłali do odstanowienia (krycia) do stadnika kółka naszego. Pan Działowski z Działowa także dla dobra kółka naszego, członkom kółka naszego cielęta za bardzo tanią ceną sprzedaje, ponieważ tylko dwa talary za sztukę”.
Ø 1868 } poprzez przymusową licytację porucznika Bocka, nabył majątek Uciąż Apolinary Działowski z Działowa za sumę 500 000 marek. Wcześniej Działowski odsprzedał rodzinne Działowo bratu Eustachemu, a po kupnie Uciąża osiedlił się tu i zbudował murowany dwór na granicy dzisiejszego Uciąża z lasem wrońskim (?) Dwór ten już nie istnieje. Natomiast jest i dobrze się ma dwór stojący w centrum folwarku Uciąż, pełniący przez sto lat funkcję szkoły, a może jest to właściwy dwór Działowskich ?
Apolinary Działowski znany był jako dobry rolnik i w swoim życiu był właścicielem i gospodarował na wielu majątkach;
1. Działowo przejął po śmierci ojca Ignacego w 1856 r. a sprzedał młodszemu bratu Eustachemu w 1864.
2. Uciąż kupił na licytacji od Niemca porucznika Bocka w 1868 r.
3. Mirakowo kupił od baronowej von Ziegler w 1881 r.
4. Mgowo kupione od Stanisława Gajewskiego w 1896 r. przekazał synowi Leonowi.
Dwór w Uciążu
Ø 1869-1876} Zygmunt Działowski odbywał dłuższe podróże za granicę, gdzie nawiązywał kontakty z Polakami, którym potem posyłał książki i czasopisma oraz wspierał finansowo. Przez całe życie dokształcał się. Jego podróże między innymi do Algieru, Egiptu, Syrii, Palestyny miały charakter kształcący.Jednocześnie były przyczyną śmiertelnej choroby na którą zapadł podróżując.
Ø 1870} dla dozorowania wyborów ustanowiono okólnikiem powiatowym chełmińskim regulamin, którego wykonanie zlecono Eustachemu Działowskiemu.
Ø 1871} wybory do parlamentu pruskiego w okręgu chełmińskim dla wsi Płąchawy nadzorował Leon Działowski z Pilewic.
Ø 1871} w kwietniu odbyły się wybory do parlamentu pruskiego w okręgu wyborczym chełmińskim był Eustachy Działowski, natomiast Julian Gółkowski z Działowa nadzorował Paparzyn.
Ø 1871} pogrzeb Elżbiety z Działowskich. Brzeziny to jeden z dawnych folwarków majątku Płąchawy z których Działowskich pochodziła?
Ø 1871} na posiedzeniach Towarzystwa rolniczo – przemysłowego 3 i 5 grudnia Apolinary Działowski brał aktywny dział poruszając między innymi następujące sprawy ; 3 grudnia wystąpił z propozycją, aby Towarzystwo postarało się o tak zwanego nauczyciela gospodarczego, który by pouczał mniejszych gospodarzy w zaprowadzeniu płodozmian i w ogóle nauce rolnictwa i temu jako wynagrodzenie jakikolwiek fundusz z kasy towarzystwa rocznie ofiarowało…” . Wniosek ten został większością głosów przyjęty. Na posiedzeniu tym Działowski wniósł jeszcze jeden wniosek, który „z radością Towarzystwo przyjęło”, aby stworzyć rejestr towarów które rolnicy zrzeszeni chcą kupić lub jakie ze swego gospodarstwa płody rolne chcą sprzedać. 5 grudnia: „uczynił wzmiankę, iż zamiast kartofli powinno się, ma się rozumieć o ile na to ziemia pozwala, więcej brukwi i buraków hodować”
Ø 1871/1872}w latach tych częstym gościem Apolinarego w Uciążu był porządkujący wtedy zbiory biblioteczne w Wałyczu u Zygmunta Działowskiego Wojciech Kętrzyński. Apolinary był w posiadaniu tzw. „czarnej księgi Działowskich” w której zawarte były wypisy akt sądowych z rodowodami polskimi od X w. Były to materiały potrzebne do dzieła W. Kętrzyńskiego „O narodowości polskiej w Prusach Zachodnich za czasów krzyżackich”. Materiały te otrzymał od Wawrzyńca Ludwika Działowskiego sędziego grodzkiego w Chełmnie. Wojciech Kętrzyński pisał na ten temat; „W XVIII tym wieku zajmował się Wawrzyniec Ludwik Działowski, pisarz województwa chełmińskiego, a potem sędzia ziemski chełmiński, historią swojej rodziny i rodzin pokrewnych. Zbierając materiały, korzystał nie tylko z aktów sądowych zachodnio – pruskich, których wielka część dziś już nie istnieje, lecz także z zbiorów prywatnych, z których przepisał, co go interesowało. I tak [np.] znalazł p. Działowski r. 1757 u p. Jana Orłowskiego, stolnika parnawskiego, z którym był spokrewnionym, pamiętnik p. Macieja Orłowskiego, który pisząc w latach 1604 -1606 opowiada dzieje własnego domu i domów spowinowaconych. Co stało się z tymi dokumentami zwanymi umownie: „Czarną księgą Działowskich” nie wiadomo. Po wyjeździe Kętrzyńskiego do Lwowa Apolinary Działowski utrzymywał z nim stały, korespondencyjny kontakt.
Ø 1872} Zygmunt Działowski z Mgowa ofiarował dla mieszczan Wąbrzeźna bibliotekę złożoną z 150 tomów i to „nie tak zwanych ludowych, które dotąd niestety są albo fabrykantami niedołężnych pisarzy, którym na innem polu się nic godnego uwagi dokonać, albo po prostu spekulacją księgarzy opatrujących firmą ludową niepokupne zapasy nakładowe”. Działowski ofiarował utwory ; Mickiewicza, Krasińskiego, Słowackiego, Lenartowicza, Syrokomli, Schmidta, Kraszewskiego. Na posiedzeniu Towarzystwa rolniczo-przemysłowego w Wąbrzeźnie 2 czerwca zebrani poprzez powstanie uczcili Zygmunta Działowskiego za przekazanie miastu za tak hojny dar.
Ø 1872} na posiedzeniu w Lisewie 25 kwietnia obchodzono rocznicę założenia miejscowego Towarzystwa rolniczego. Na posiedzeniu obecny był Kazimierz Ślaski z Orłowa, który podczas zebrania wymówił się od przyjęcia prezesostwa towarzystwa. Na wniosek Ślaskiego uchwalono aby na wędrującego nauczyciela na rok przydzielić 15 talarów. Postanowiono też, aby od Leona Działowskiego z Pilewic dla Towarzystwa zakupić?
Ø 1872} 1 czerwca w Uciążu w rodzinie Apolinarego i Marii, w nieistniejącym już pałacu urodził się Gustaw Działowski (1872-1940) ksiądz, działacz patriotyczny, proboszcz Pieniążkowa. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1900 roku. Był wikarym w Chełmnie i Lidzbarku, administratorem w Łobdowie, Płowężu i Turowie. 1 stycznia 1921 r. został proboszczem w Pieniążkowie. Działacz plebiscytowy na Pomorzu i Mazurach. Członek Towarzystwa Naukowego w Toruniu. Przed wojną gospodarował na 320 morgowej (80 ha) folwarku plebańskim w Pieniążkowie k / Nowego. Starsi ludzie ze wsi wspominali, iż „ ks. Działowski to był wielki Pan” i dobry gospodarz. W 1939 r. został aresztowany przez Niemców i osadzony w Nowym. Zwolniony podobno za wstawiennictwem okolicznych niemieckich ziemian. Odsunięty od posługi kapłańskiej zmarł w Pieniążkowie 10 czerwca 1940 r. Pochowany został na miejscowym cmentarzu.
Ø 1872} Aby oddać zakres działań właściciela Uciąża Apolinarego Działowskiego zapoznajmy się z następującym sprawozdaniem: na posiedzeniu Towarzystwa Rolniczego w dniu 8 października A. Działowski złożył propozycję: „O potrzebie łącznika wszystkich towarzystw rolniczych naszych i zarazem projekt wystawy (rolniczej) w przyszłym roku”. W pracach nad tym projektem pracowały takie postacie polskiego życia publicznego jak: Ludwik (Trzebcz) i Kazimierz (Orłowo) Slascy, Edward Donimirski (Łysomice), Antoni Chrzanowski (Trzcianek), Szczaniecki (Nawra), przewidywano zaproszenie dla Zygmunta Działowskiego z Mgowa; „aby w skład jego raczył wstąpić”. Na kolejnym posiedzeniu 3 listopada A. Działowski namawiał do idei utworzenia ponadregionalnej organizacji polskich rolników na co zebrani chętnie przystali wybierając go wraz z sąsiadem Antonim Chrzanowskim z Trzcianka na upoważnionych przedstawicieli ziemi Chełmińskiej w celu prowadzenia dalszych prac. Między innymi dlatego A. Działowski, Iłowiecki i Lesiński uczestniczyli w obradach Towarzystwa w Chełmży 19 grudnia. Zebrani na tym posiedzeniu doceniali wkład A. Działowskiego w rozwój organizacji rolniczych skoro poproszono go o przewodniczenie obradom.”
Ø 1872} 8 grudnia Towarzystwo rolniczo-przemysłowe w Wąbrzeźnie rozmawiano o oziminach, które w tym roku bujnie wyrosły…Zgromadzenie na wniosek Apolinarego Działowskiego z Uciąża wybrało jego i dwóch innych członków; Iłowieckiego i Lesińskiego na zebranie do Chełmży w dniu 19 grudnia na siódmą rocznicę tamtejszego Towarzystwa. Obecnego na tym zebraniu A. Działowskiego poproszono o prowadzenie tegoż gremium. Wniósł on wówczas postulat, aby zebrania odbywać w okresie letnim zawsze po nieszporach a także, aby wybrać delegatów na konferencje, który by ułożyła projekt ustawy (statutu) dla powstania centralnego towarzystwa Ziemi Chełmińskiej. Oba te wnioski postanowiono rozpatrzeć na najbliższym zebraniu.
Ø 1871/1873} w Wałyczu i Mgowie u Zygmunta Działowskiego przebywał Wojciech Kętrzyński porządkując zbiory biblioteczne. Kętrzyński pisał o tym: „ Korzystałem z archiwów mgowskiego i turznieńskiego pana Zygmunta Działowskiego, w których były jeszcze niektóre akta z XV wieku”. Działowski z zamiłowania był kolekcjonerem. Wyszukiwał i gromadził polskie pamiątki z Pomorza i Ziemi Chełmińskiej. Zbierał; stare dokumenty, akta, odpisy z archiwów zagranicznych, książki, autografy, znaleziska archeologiczne. Znany był jako kolekcjoner broni stąd też napisał: „Rzecz o uzbrojeniu w dawnej Polsce”. Zaprosił poznanego na kongresie w Kijowie Gotfryda Ossowskiego do Mgowa, który na jego koszt zaczął rozkopywanie starych grobów. Wynikiem kilku letniej pracy była „Mapa archeologiczna Prus Królewskich.” W głównym księgozbiorze w Wałyczu pod Wąbrzeźnem posiadał 2000 pozycji, głównie literatury francuskiej. W Mgowie Działowski kolekcjonował książki o treści religijnej. Posiadał tam kompletny zbiór wydanych w języku polskim biblii.
Ø 1873} na zebraniu Towarzystwa Rolniczego w dniu 3 sierpnia w niedzielę, Apolinary Działowski postawił wniosek, aby na przyszłych spotkaniach naradzać się w kwestii wyborów do niemieckiego parlamentu i pruskiej Izby deputowanych. W ten sposób do problemów gospodarczych dołączyła się funkcja społeczna walki o narodowy interes Polaków. W dniu 10 września przedstawił on zgromadzonym artykuł z pisma „Gospodarz” o „siewie tegorocznym ze względu na lichą uprawę roli osobliwie na tęgich gruntach”.
Ø 1873} Prowincjonalny Komitet Wyborczy dla Prus Zachodnich w którego skład wchodził Apolinary Działowski z Uciąża wydał apel do Polaków, aby: „winniśmy wszyscy skupić siły nasze, a każdy z osobna winien pełnić obowiązek nań przypadający”… dalej Komitet Wyborczy deklarował: „ wybór mężów znanych z inteligencji i z poświęcenia dla sprawy publicznej”. 7 października A. Działowski jako delegowany komitetu wyborczego. W imieniu Ziemi Chełmińskiej pozdrowił Ziemię Kaszubską. Wyjaśnił skład komitetu wyborczego i przedstawił kandydatów na wybory do parlamentu pruskiego. Mowę Działowskiego przetłumaczył niemieckim katolikom ks. Muhl, po czym zgodzili się oni na przedstawionych kandydatów Czarlińskiego z Brąchnówka i Thokarskiego z Górnej Brodnicy.
Ø 1873} W przeprowadzonej zbiórce Ludwik Ślaski i Apolinary Działowski darowali odpowiednio 5 i 3 talary na rzecz żony Józefa Chociszewskiego zasłużonego pisarza literatury dla dzieci. Łącznie zebrano 29 talarów.
Ø 1874} Na posiedzeniu Towarzystwa rolniczo-przemysłowo-politycznego w Wąbrzeźnie dnia 8 października 1872 r. rzucił myśl ówczesny prezes tegoż Towarzystwa Apolinary Działowski z Uciąża urządzenia wystawy rolniczej w Wąbrzeźnie. W sprawie tej wygłosił odczyt pt. »0 potrzebie łącznika wszystkich towarzystw rolniczych naszych i zarazem projekt wystawy w przyszłym roku«.Projekt urządzenia wystawy w Wąbrzeźnie okazał się niepraktyczny, wziąwszy pod uwagę warunki miasta. Z tych powodów postanowiono obrać za miejsce wystawy Toruń.Apolinary Działowski zajął się organizacją wystawy bydła rogatego. Majątek Uciąż wystawił w Toruniu; bydło rasy breitenburgskiej, trzodę rasy Essex i drób, którym zajmowała się żona Maria. Wystawiono również pszenicę w snopie i ziarnie. Działowski został wyróżniony srebrnym medalem.
Ø 1874} Zygmunt Działowski na wystawie rolniczej i przemysłowej w Toruniu prezentował bydło robocze, ule i przybory pszczelarskie, browarnictwo oraz gorzelnictwo ze swego mgowskiego majątku. Z. Działowski otrzymał list pochwalny oraz medal brązowy za ule Dzierżona i przybory pszczelne. Gazety zamieściły taki opis wystawy: Idąc wzdłuż oparkanienia po lewej stronie od wejścia na wystawę poza pawilonem myślistwa Zygmunta Działowskiego z Mgowa, mijało się restaurację Sasa z Wąbrzeźna i spotykając po drodze pawilon Antoniego Kalksteina w którym pomieszczone zostały owce.
Ø 1874} Na odbytym 1 lipca w Poznaniu walnym zebraniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk w sali Bazaru poinformowano, iż Zygmunt Działowski będzie reprezentował Towarzystwo na zjeździe antropologiczno-historycznym w Kijowie. W sierpniu tego roku Działowski uczestniczył w tym Kongresie. Gazeta Toruńska pisała:”Iż wyjazd Działowskiego do Kijowa wydawał się niestosowny, ponieważ nie chciano dawać pretekstu do jeszcze silniejszego znęcania się nad Polakami na Kresach, czego pobyt oficjalnego delegata polskich organizacji mógł być tak odczytany. Jednakże po sprawozdaniu z przebiegu kongresu, a w szczególności z wystąpienia Zygmunta Działowskiego z tematem „O kurhanach grobowych w Poznańskim”, należy powinszować wyboru poznańskiemu Towarzystwu. Działowski bowiem stanąwszy wobec zgromadzonych – w większości Rosjan-uzyskawszy głos „ bez ogródki i wahania przemówił po polsku”. Dalej gazeta pisała: „ … użył polskiego języka jako swego ojczystego, jak rzeczy naturalnej i samo przez się w tem zgromadzeniu i miejscu uprawnionej, a treścią, spokojem i szczęśliwą formą umiał sobie wyjednać uwagę, poszanowanie i przychylnych słuchaczy do samego końca. Co większa, tak szczęśliwie zrobiony początek i w takie sukcesa obfity pierwszy krok przełamujący lody długoletniego zakazu, jaki na mowie polskiej tam ciążył, stał się porywającym przykładem dla polskich uczonych użycia ojczystego języka, dla zgromadzonych Rosjan zaś do poważnego słuchania w tej mowie wykładów i dyskusji, przez co milczące prawo obywatelstwa i prawo braterskiego równouprawnienia w gronie Słowian przyznano. Po Działowskim bowiem rozpoczął natychmiast p. Gregorowicz, profesor literatury słowiańskiej …o literaturze polskiej … po polsku, zaś historyk Dudicz po polsku mu oponował”. Postępek Działowskiego gazeta nazwała „ mostem szczęśliwie rzuconym”.
Ø 1874} 8 września donoszono z Wąbrzeźna o zebraniu Towarzystwa rolniczo-przemysłowego w lokalu Sassa. Apolinary Działowski z Uciąża mówił o sprzęcie grochu, który w tym roku w naszych okolicach wcale się nie udał i radził więc, aby zawczasu starać się o inne nasiona do przyszłego siewu.
Ø 1874} 14 grudnia w Gazecie Toruńskiej ukazał się tekst w kwestii sprzedaży Pilewic, własności Leona Działowskiego, brata Apolinarego w ręce niemieckie. Sprawa ta przez wiele lat wywoływała wiele emocji. Ostatecznie Pilewice sprzedał Leon Działowski w 1881 roku Maksowi Weinbergowi z Gdańska, która wraz z młynem Piaski obejmowała 552,47 ha za 525 000 marek.
Ø 1874} 22 grudnia Gazeta Toruńska w korespondencji z 20 grudnia w kwestii polskich posiadłości ziemskich pisała: „…. ubolewano, iż kilka pięknych polskich majątków; Obory, Łyniec, Brzeziny przeszło w ręce niemieckie. Były też informacje pocieszające. Jako przykłady pomyślne dla polskiego stanu posiadania dawano wykupienie z rąk niemieckich Uciąża przez Apolinarego Działowskiego z rąk Kittela przed 15 laty, Trzcianek nabyty przez Antoniego Chrzanowskiego itp. Przypomniano, iż w Ziemi Chełmińskiej w posiadaniu polskich rodzin pozostają; Ujście, Kijewo, Kosowizna, Trzebcz, Marynki Ludwika Slaskiego, Wabcz, Jakóbowo, Szymanowo, Działowo Eustachego Działowskiego, Ostrowo z Ignacewem Ignacego Chrzanowskiego, Orłowo Kazimierza Slaskiego, Trzcianek Antoniego Chrzanowskiego, Uciąż Apolinarego Działowskiego, Gziki Iłowieckiej, Niedźwiedź Kucharskiego, Mgowo z Wałyczem Zygmunta Działowskiego, Pilewice Leona Działowskiego.
Ø 1875} 15/16 marca odbył się II sejmik gospodarski w Toruniu w hotelu „Pod Koronami”. Udział w nim wzięli; Ludwik Slaski został z-cą przewodniczącego obrad. Generalnie zajmowano się problemami rolnictwa, które według Teodora Donimirskiego chyli się ku upadkowi i wielu gospodarstwom grozi ruina. W porządku obrad była rozprawa „O wystawach w ogóle, a w szczególności o korzyściach wystaw zeszłorocznych w Toruniu i Warszawie. W dyskusji wziął udział Apolinary Działowski z Uciąża, który sądził, iż niektórzy zanadto się poświęcają kształceniu na obywatela z uszczerbkiem dla wykształcenia fachowego. Mówca w głównych wywodach zgadzał się z wywodami pana Donimirskiego, radzi kształcenie w szkołach realnych, i na konieczność jak najdłuższej praktyki przycisk kładzie. Gospodarstwo wymaga wiadomości wielostronnych.
Ø 1875} Zygmunt Działowski zainicjował utworzenie Towarzystwa Naukowego w Toruniu.18 marca 1875 roku na zebraniu Towarzystwa Moralnych Interesów wystąpił z wnioskiem o wyłonienie komitetu, który miał się zająć utworzeniem „towarzystwa naukowego dla Prus Zachodnich”. W skład tego komitetu oprócz Działowskiego weszli jeszcze ; Antoni Donimirski z Łysomic i Michał Szczaniecki z Nawry, których zadaniem było przygotowanie projektu „ustawy”. Dnia 16 grudnia 1875 roku w Toruniu w hotelu „Pod Trzema Koronami” na zebraniu, któremu przewodniczył Ludwik Slaski z Trzebcza uchwalono statut „Towarzystwa Naukowego w Toruniu”. Na prezesa wybrano Ignacego Łyskowskiego z Mieleszew. Działowskiego na prezesa nie wybrano, otrzymał zaledwie 12 głosów, ponoć ze względu na młody wiek i niedostateczne konserwatywne poglądy polityczne. Był bowiem zdania, iż w działalności Towarzystwa należy wyłączyć sprawy religii i nabożeństw z programu. Nie mogąc jednak tak zasłużonego człowieka całkowicie pominąć zaproponowano mu funkcję skarbnika, na co Działowski się nie zgodził. Mimo tego czynnie działał na rzecz Towarzystwa i zadeklarował sumę w wysokości 300 marek rocznie na okres trzech lat. Był też głównym fundatorem i organizatorem biblioteki Towarzystwa oraz własnego czasopisma. Był on pierwszym przewodniczącym Wydziału Historyczno -Archeologicznego. Jego pomysłem było utworzenie muzeum ośrodka pamiątek polskich. Muzeum to otwarto już po jego śmierci.
Ø 1875} na 30 maja na salę bazarową do Poznania zaproszono na wiec w kwestii projektu ustawy władz pruskich o języku urzędowym dyskryminującej język polski. Zaproszenie podpisało kilkadziesiąt przedstawicieli obywatelstwa polskiego w zaborze pruskim. Wśród tych znamienitym osób znaleźli się; Kazimierz Slaski z Orłowa i Apolinary Działowski z Uciąża.
Ø 1875} 5 września odbyło się zgromadzenie przedwyborcze w Wąbrzeźnie. Na zebranie przyszło 200 osób. Z obywateli ziemskich byli między innymi; Apolinary Działowski, Kazimierz Slaski z Orłowa, Antoni Chrzanowski z Trzcianka.
Ø 1875} 7 października w Toruniu trwał targ na bydło rozpłodowe. Apolinary Działowski z Uciąża wprowadził na targ bydło rasy holenderskiej, 11 krów dojnych lub cielnych, 3 jałowice, z trzody chlewnej zaś 2 skojce prosiąt 2-3 miesięcznych wielkiej rasy Yorksihre. Gazeta Toruńska pisała: „ Bydłu oddawano powszechne pochwały, nabywcy chętnie się do niego zwracali, kupowano je po dobrych cenach. Prosięta odniosły tryumf, gdyż w jednej chwili rozebrano co było na targu. Tryki tego samego hodowcy rasy Ramboulliet mają już swoją renomę. Cztery konie powozowe krwi arabskiej, siwe, pozostały bez kupna”.
Ø 1875} Na roki sądów przysięgłych (jako przysięgły), w Grudziądzu, które się w poniedziałek rozpoczęły, powołany z Polaków został Leon Działowski z Pilewic.
Ø 1875} 7 października w Toruniu trwał targ na bydło rozpłodowe. Apolinary Działowski z Uciąża wprowadził na targ bydło rasy holenderskiej, 11 krów dojnych lub cielnych, 3 jałowice, z trzody chlewnej zaś 2 skojce prosiąt 2-3 miesięcznych wielkiej rasy Yorksihre. Gazeta Toruńska pisała: „ Bydłu oddawano powszechne pochwały, nabywcy chętnie się do niego zwracali, kupowano je po dobrych cenach. Prosięta odniosły tryumf, gdyż w jednej chwili rozebrano co było na targu. Tryki tego samego hodowcy rasy Ramboulliet mają już swoją renomę. Cztery konie powozowe krwi arabskiej, siwe, pozostały bez kupna”.
Ø 1876} 4 marca doniesiono w Gazecie Toruńskiej o walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Banku Kredytowego „Donimirski, Kalkstein, Łyskowski i Sp. Obecny był Apolinary Działowski, którego powołano na sekretarza posiedzenie dla sporządzenia protokołu.
Ø 1876} według informacji z dnia 5 lutego (Gazeta Toruńska) informowała, iż Zygmunt Działowski przez dwa dni przebywał w Krakowie. Nawiązał on kontakty pomiędzy Towarzystwem Naukowym w Toruniu z krakowską Akademią Umiejętności ze szczególnym uwzględnieniem współpracy z sekcją lekarską toruńskiego towarzystwa. Po krótkim pobycie w Krakowie Z. Działowski wyjechał do Kairu „dla poratowania zdrowia”.
Ø 1876} Gazeta Toruńska z dnia 12 czerwca pisała: „O panu Zygmuncie Działowskim pisze nam korespondent wiedeński pod dniem 8 bm., co następuje: „Dziś spotkałem tu Zygmunta Działowskiego wracającego z Kairu i w ogóle z wycieczki swej zimowej na Wschód. Za kilka dni stanie pomiędzy wami, podobien do emira, dopóki go łagodniejszy klimat znów nie wybieli. Pan Działowski podróżował nie za zwykłym paszportem, lecz za listem żelaznym od cesarza niemieckiego. Skutkiem tego konsulaty i ambasady niemieckie wszędzie naprzód wiedziały o jego przybyciu, co niezmiernie ułatwiało mu podróż. Na ostatku był w Carogrodzie właśnie w czasie katastrofy w pałacu Dołma. Daremnie prosiłem go o podyktowanie szczegółów tego, co widział i słyszał. Naciśnijcie go, może Wam się uda”.
Ø 1876-1902} w tych latach Apolinary Działowski był członkiem Towarzystwa Moralnych Interesów oraz Towarzystwa Naukowego w Toruniu.
Ø 1876} 5 października odbył się koński targ w Toruniu. Na ten targ majątki z Uciąża (Apolinary) i Mgowa (Zygmunt Działowski) wystawiały zwierzęta hodowlane. Mgowo wystawiło na sprzedaż „stadniczki pięknie odchowane, wybornych kształtów i silnego wzrostu rasy holenderskiej”. Uciąż: „miał 5 jałowic rasy holenderskiej, tak co do form jak i odchowania bardzo się zalecających, dalej prosięta czystej rasy Yorkshire. Słyszymy, że to właśnie dominium sprzedało wszystko na targ wystawione”.
Ø 1877} w styczniowych wyborach do sejmu pruskiego w okręgu grudziądzko-brodnickim kandydował Apolinary Działowski z Uciąża. Łącznie, w całym okręgu Działowski otrzymał 7776 głosów, a kandydat niemiecki Bieler 8416.
Ø 1877} na sejmiku gospodarczym w Toruniu 6 lutego A. Działowski postawił dwa wnioski. Po pierwsze, aby wydano drukiem streszczenia obrad Sejmiku, co zostało uchwalone. Po drugie postulował, aby zająć się ubezpieczeniami mówiąc: „Jesteśmy dotąd rozrzuceni po najrozmaitszych towarzystwach, skutkiem czego jesteśmy narażeni często na szwank, bo głos nasz jest słaby. Inaczej gdybyśmy wszyscy do jednego towarzystwa ubezpieczeń przystąpili”. Postawił zatem wniosek, aby wybrać jedno towarzystwo i w nim razem się ubezpieczyć.
Ø 1877} Zygmunt Działowski poseł z Kaszub do parlamentu niemieckiego został wytypowany do wręczenia podarku Ojcu św. w imieniu diecezji chełmińskiej. Podarunkiem był krucyfiks „rżnięty z bursztynu” według rysunku Działowskiego i został wykonany w Paryżu. Pokrowiec miał kształt kapliczki 2 stopy i 4 cale wysokiej, bogato zdobionej noszącej po bokach herby biskupstwa i prowincji, górą tiarę papieską, a na frontonie cyzelowaną tablicę srebrną z wyrytym napisem; Pio IX Episcopatus jubilaeum coelebranti Dioecesis Culmensis. Działowski był proszony na delegata, jednak Gazeta Toruńska nie wiedziała – czy Działowski wybór ten przyjął.
Ø 1877} Gazeta Toruńska z dnia 22 maja informowała; „Badanie archeologiczne w prowincji naszej, dokonane z ramienia tutejszego Towarzystwa Naukowego bieżącej już wiosny, odkryły nowe pomniki przedhistoryczne znalezione w Mgowie i Trzebczu. W pierwszej miejscowości odkryto grób, należący do znanych już w kraju grobów kamiennych, w których znajdują się szczątki kości ludzkich pochowane w urnach”. 25 maja na walnym zebraniu towarzystw Naukowego w Toruniu w swoim referacie Gotfryd Ossowski w odczycie „O potrzebie robót archeologicznych w Prusach Zachodnich” i o kierunkach onych” zaznajomił członków z pomnikami przedhistorycznymi zbadanymi w Mgowie i Trzebczu. Odkrycia w Mgowie i Trzebczu należały do znanych w kraju pomników grobowych. Muzeum Towarzystwa zostało wzbogacone dzięki zabiegom i ofiarności Ossowskiego i Działowskiego. Na tymże walnym w skład zarządu wydziału historyczno-archeologicznego wybrano Zygmunta Działowskiego na jego prezesa. Wice prezesami zostali słynny badacz starożytności ks. prof. St. Kujot i dr. Komierowski. Wydział ustalił główny kierunek prac skierować na historie i geografię Prus Zachodnich. Ustalono zadania zbierania dokumentów historycznych, ich porządkowania.
Ø 1878} A. Działowski wraz z Ludwikiem Slaskim z Trzebcza, Michałem Szczaniecki z Nawry, Edwardem Donimirskim z Łysomic inicjował i sygnował ogłoszenie w Gazecie Toruńskiej zapraszające na 15 stycznia gospodarzy większych majątków do Chełmży do hotelu Moehrkego celem złożenia rolniczego towarzystwa dla ziemian.
Ø 1878} Zygmunt Działowski nowy rok spędził u swej ciotki Julii Działowskiej w Dreźnie.10 stycznia Zygmunt Działowski przewodniczył zebraniu wydziału historyczno-archeologicznego. W mowie wstępnej poświęcił czas na wspomnienie pamięci zmarłych członków Towarzystwa. Karola Beyera, Hiacynta Jackowskiego, Wilhelma Łyskowskiego.
Ø 1878} 17 stycznia Gazeta Toruńska informowała; „ iż Zygmunt Działowski z Mgowa, poseł kaszubski w parlamencie Rzeszy, zachorował na febrę gastryczną w podróży i leży [chory] dotąd w Berlinie. Obawiano się przystąpienia tyfusu. Troskliwości dwóch znakomitych lekarzy berlińskich, rady dr. Wilmsowi i dr. Blumenthalowi powiodło się usunąć niebezpieczniejsze przypadłości, tak, że jest nadzieja, iż pacjent wnet wróci do zdrowia”.
Ø 1878} 19 styczeń-wśród ogłoszonej w Gazecie Toruńskiej liście darczyńców na rzecz muzeum Towarzystwa Naukowego w Toruniu znalazł się Zygmunt Działowski z Mgowa przekazując 1 okaz geognostyczny.
Ø 1878} 16 lutego…opublikowano tragiczne doniesienie prasy; „w drodze do domu zatrzymał się w Berlinie, gdyż choroba, która go od dłuższego czasu nękała nie pozwoliła dalej jechać. Zmarł 16 lutego w wieku zaledwie w wieku 35 lat. Ciało przewieziono do majątku Działowskich w Turznie, a następnie pochowano go w grobowcu rodzinnym w Wielkołące. Ks. Chotkowski przemawiając na jego pogrzebie mówił o osiągnięciach Zygmunta Działowskiego; „Matki polskie będą pokazywać grób twój synom swoim mówiąc tu leży młodzieniec, co w krótkim żywocie cześć sobie powszechną zasłużył w narodzie i nad starce rozumiał”.
Ø 1878} 16 lutego zmarł Zygmunt Działowski. Gazeta Toruńska informując o jego śmierci pisała 19 lutego; „Bolesna to strata dla społeczności naszej, bo był to obywatel pełen nadziei, dobrych chęci i poświęcenia dla ogółu. Ubytek jego w Prusach Zachodnich nie łatwo da się zastąpić. Imię jego połączone będzie na zawsze z Towarzystwem Naukowym w Toruniu, gdyż on je założył i hojnie uposażył. Pamiętnym wystąpieniem swym w Kijowie przyniósł zaszczyt całemu krajowi i charakterowi Polaka. Przymioty jego zyskały mu taką popularność, iż pomimo tak młodego wieku został wybrany posłem na sejm niemiecki. Budującą była jego pokora i zgoda z wolą Bożą w czasie ostatniej choroby. Ksiądz dr. Stablewski, który dawał mu wiatyk, dał się słyszeć, że nigdy nie widział młodzieńca przykładniej umierającego. Błogosławieństwo też, które przed dwoma tygodniami Pius IX umierającemu udzielił, było może ostatniem danemu Polakowi tą świętą ręką, która tyle razy i tak serdecznie Polsce błogosławiła.
Ø 1878} po śmierci Zygmunta Działowskiego majątek przeszedł w ręce siostry Antoniny Działowskiej. Obszar majątku wynosił 857 hektarów. Właścicielka Antonina Działowska uzyskiwała dochodu rocznego 20 944 marek.
Ø 1879} Za duszę śp. Zygmunta Działowskiego, w rocznicę jego śmierci odprawiono mszę w kościele św. Jana w Toruniu. Gazeta Toruńska informowała jednocześnie, iż do Torunia dotarł już portret Zygmunta Działowskiego, pędzla W. Piwnickiego, malowany pośmiertnie według przekazanej fotografii. 19 marca na posiedzeniu Towarzystwa Naukowego w Toruniu Prezes zarządu zakomunikował, że 100 marek które Towarzystwo wyznaczyło na wynagrodzenie za obraz olejny Zygmunta Działowskiego przekazał artysta Witold Piwnicki z Drezna na rzecz Towarzystwa pod warunkiem, aby został on zawieszony dzisiaj w sali muzeum. W razie gdyby Towarzystwo zostało rozwiązane malarz zadysponował, iż winien stać się własnością panny Antoniny Działowskiej siostry Zygmunta.
Ø 1880} w czerwcu tego roku członkowie komitetu wyborczego dla Prus Zachodnich: A. Działowski, Ignacy Łyskowski, Leon Czarliński i Erazm Parczewski oraz redaktorzy Ignacy Danielewski i Hieronim Derdowski zostali oskarżeni przez władze pruskie o rozpowszechnianie fałszywych faktów w formie odezwy drukiem przed wyborami do sejmu pruskiego. Oskarżano ich o to, iż podali fakty zmyślone lub przekręcone aby prze to: „instytucje państwa na pogardę wystawić”. Proces został rozstrzygnięty przed sądem ziemiańskim w Toruniu we wrześniu 1880 r. Sąd oskarżonych od kosztów i kary oskarżonych uwolnił.
Ø 1880} dla złagodzenia plagi głodu na Górnym Slasku organizowano różne formy wsparcia. Między innymi Eustachy Działowski z Działowa, Kazimierz Slaski z Orłowa byli współorganizatorami balu dobroczynnego na ten zbożny cel. Oprócz potrzeby wyżywienia ludzi martwiono się o zbiórkę paszy dla zwierząt inwentarskich. W styczniu tego roku w gazetach pisano, iż na Górnoślązaków złożyły się między innymi; Helena Slaska żona Ludwika 10 marek i dwie panie Slaskie o inicjałach J. i Ł) po 5 marek.
Ø 1880} w czerwcu tego roku członkowie komitetu wyborczego dla Prus Zachodnich: A. Działowski, Ignacy Łyskowski, Leon Czarliński i Erazm Parczewski oraz redaktorzy Ignacy Danielewski i Hieronim Derdowski zostali oskarżeni przez władze pruskie o rozpowszechnianie fałszywych faktów w formie odezwy drukiem przed wyborami do sejmu pruskiego. Oskarżano ich o to, iż podali fakty zmyślone lub przekręcone aby prze to: „instytucje państwa na pogardę wystawić”. Proces został rozstrzygnięty przed sądem ziemiańskim w Toruniu we wrześniu 1880 r. Sąd oskarżonych od kosztów i kary oskarżonych uwolnił.
Ø 1881} 30 czerwca Gazeta toruńska informowała o zakupie przez A. Działowskiego w dniu 26 tego miesiąca dwóch wsi w powiecie toruńskim; Mirakowo i Grodno od baronowej von Ziegler-Klipphausen z domu Palteske, wdowie po generale Wranglu. Majątek ten położony w bliskości kolei żelaznej Turzno, 6 km od Chełmży w której budowano wówczas cukrownię. Całość obejmowała 693,20 ha w większości dobrej ziemi, wybudowany „pięknie i dostatecznie”. Gazeta dodaje, iż jest to część wielkiej majętności, która w końcu poprzedniego wieku posiadali Zielińscy. Autor artykułu dodawał, iż ten zakup to „expiacja Działowskich” za sprzedaż Pilewic z rąk rodzinnych.
Ø 1882 } nr. 10.. 9 marca Gazeta Toruńska informowała;
Ø 1882}3 marca zmarła wdowa po Ksawerym Działowskim, matka Zygmunta. Zmarła w Piątkowie k/ Kowalewa u córki Łucji Gajewskiej. Pochowana została 6 marca w Wielkiej Łące w grobowcu rodziny Działowskich. Przybyło 14 księży. Mszę żałobną celebrował ks. Dziekan Berent z Torunia, spowiednik zmarłej. Strata jedynego syna wywarła tragiczny wpływ na jej zdrowie. Na pogrzebie kazania wygłosił ks. Kozłowski dziekan z Radowisk. W pogrzebie uczestniczyły córki zmarłej Łucja Gajewska i panna Antonina Działowska. Liczny był zjazd obywatelstwa „z bliższej i dalszej okolic.” Licznie przybył na pogrzeb „lud wiejski” z dóbr Działowskich. W kościele w Wielkiej Łące, fundacji Działowskich spoczywali wcześniej zmarli; Augustyn Działowski i jego żona Katarzyna z Karnkowskich, ich syn Ksawery, mąż Klotyldy Sierakowskiej, ich dzieci; Józefa zmarła panna i dwaj synowie; Władysław i Zygmunt.
Ø 1881} w roku tym majątek Działowo o powierzchni 370,07 ha dzierżył Eustachy Działowski. Mieszkało tu 157 osób w 10 budynkach mieszkalnych. 155 osób było wyznania katolickiego.
Ø 1881} Gazeta Toruńska z dnia 9 czerwca pisała: „ Wieś Pilewice w powiecie chełmińskim, która przez cztery wieki pozostawała w ręku rodziny Działowskich, sprzedał p. Leon Działowski p. Maksowi Weinbergowi z Gdańska za 459 000 mk. Znowu więc ubył na w dawnem województwie chełmińskiem cenny kawałek polskiej ziemi”. Co prawda w 1885 r. Leon Działowski, krytykowany za sprzedaż Pilewic kupił dobra Iwno k/Kcyni obejmujące 1 100 ha własność Wolszlegiera, ale strata każdego kawałka ziemi z rąk polskich traktowano jako sprzeniewierzenie się interesom narodowym. Pilewice sprzedano na przymusowej sprzedaży nazywanej wtedy subhastą. Po siedzibie majątku Pilewice, po jego parcelacji w XX wieku została tylko „zielona fanfara dworu” jak to określał mistrz reportażu Melchior Wańkowicz.
Ø 1881} Gazeta Toruńska donosiła w dniu 27 czerwca, że Apolinary Działowski z Uciąża kupił dwie wsie w powiecie toruńskim ; Mirakowo i Grodno od baronowej von Ziegler-Klipphausen, z domu baronównej Palteske wdowy po generale Wranglu. Majątek ten, położony blisko kolei w Turznie i 6 kilometrów od Chełmży, gdzie budowano cukrownie. Majątek obejmował 693, 20 ha w większości dobrej ziemi, wybudowany „pięknie i dostateczni”. Jest to część wielkiej majętności, którą kiedyś posiadali Zielińscy na Ziemi Chełmińskiej. W roku 1801 dobra mirakowskie wraz ze Sławkowem i Nielubiem posiadała szambelanowa Brygida Zielińska, z domu kasztelanowa elbląska Czapska. Tak więc wraca w części ziemia ta w ręce polskie, a większa posiadłość polska w powiecie toruńskim powiększa się 0 693,20 ha, a że dotychczasowa własność ziemska w ręku polskim wynosiła 15 587, 41 ha, wynosi teraz 16 280,61 ha, naprzeciw 75 468, 73 ha całego obszaru, a 45 496,67 ha prywatnej własności niemieckiej. Pan Apolinary Działowski powiększył już raz posiadłość ziemską rodziny Działowskich przez nabycie Uciąża 480,88 ha. Nowy nabytek jest choć w części expiacją za utratę Pilewic z rąk rodziny.
Ø 1881} 25 lipca w Kowalewie odbył się zjazd właścicieli ziemskich, na którym wybrano komitet urządzający dla budowy w Kowalewie cukrowni. Jako jedna z pierwszych zdeklarowała 2 000 morgów uprawy buraków cukrowych Julia Działowska ze swych turznieńskich majątków. Na spotkaniu ustalono przyszłe warunki dostaw buraków do cukrowni i fundusze założycielskie, kapitał zakładowy na 750 000 marek.
Majątki Działowskich;
Ø 1881} w roku tym majątek Uciąż o powierzchni 480 ha dzierżył Apolinary Działowski.
Ø 1881} w roku tym majątek Mgowo o powierzchni 857,83 ha dzierżyła Antonina Działowska.
Ø 1881} w roku tym majątek Działowo o powierzchni 370,07 ha dzierżył Eustachy Działowski.
Ø 1881} w roku tym majątek Wałycz o powierzchni 1 244,75 ha dzierżyła A .. Działowska.
Ø 1881} w roku tym majątek Turzno o powierzchni 2 293,80 ha dzierżyła Julia Działowska.
Ø 1881}Antonina Działowska z Mgowa nabyła Piątkowo, majątek o powierzchni 925 ha
Ø 1881} Leon Działowski syn Ignacego był właścicielem Pilewic-552,47 ha, a po sprzedaży tego majątku w 1881 r kupił w 1885 r. dobra Iwno k/Kcyni obejmujące 1 100 ha własności Wolszlegera.
Ø 1882} „Przyjaciel” nr. 37 z dnia 14 września informował, iż 10 września w niedzielę w Radzyniu Chełmińskim odbyło się zgromadzenie przedwyborcze, na którym przemawiali; p. Rybiński z Dębieńca i Apolinary Działowski z Uciąża. Wyborców na to zebranie przyszło niewielu, bo zaledwie 30 osób, ubolewała gazeta. Pisano też, iż obowiązkiem każdego Polaka było prenumerować „Przyjaciela, który kosztuje tylko 75 fenigów. Już po wyborach w październiku prasa ubolewała, iż spotkanie w Radzyniu nie przyniosło pożądanych rezultatów, ponieważ:”wyborcy Polacy głosy nasze zamiast oddać na kandydata Polaka, oddali na Niemca, mówiąc, że Polak nie przejdzie i że lepiej, je żeli konserwatysta, jak liberał miał być obrany.”
Ø 1883} gazeta Toruńska z 13 grudnia informował o smutnym dla tej wsi fakcie: „wieś Uciąż w powiecie chełmińskim, którą p. Apolinary Działowski przed 20 laty nabył w drodze kupna z rąk niemieckich, sprzedał pan ten w tych dniach p. [porucznikowi Czarnych Huzarów berlińskich]Arturowi Levin z Berlina za 500 000 marek. Pan Działowski przeprowadza się do dóbr swoich Mirakowa pod Toruniem, które kupił w 1881 r.
Ø 1884} Julia Działowska, właścicielka Turzna ufundowała w tej miejscowości szkołę dla okolicznych dzieci. Poprzednia, założona przez Augustyna Działowskiego mieściła się w folwarku. W szkole mieściły się dwa pomieszczenia szkolne i mieszkanie dla nauczyciela.
Ø 1884} Ogłoszenie o śmierci Anny Działowskiej w Mgowie z „Przyjaciela” …nr. 40 z 2 października.
Ø 1884} 26 września w Mgowie, zmarła Antonia Działowska siostra Zygmunta Działowskiego. Osiadła ona w Mgowie po śmierci Zygmunta. Zmarła był wierną wykonawczynią myśli i planów Zygmunta i doprowadziła do skutku wydawnictwa naukowe przez niego rozpoczęte. Wzięła też na siebie administrację rozległego majątku Mgowa i Wałycza „szczerze jej pilnując w zaciszu wiejskim z zupełnym oddaniem się obowiązkom dobrej obywatelki”.
Ø 1885}„Przyjaciel” nr. 30 z 23 lipca informował o kolejnej śmierci w rodzinie Działowskich z Mgowa o śmierci Julianny Działowskiej, dziedziczki dóbr Turzno, która zmarła w wieku 86 lat w Poznaniu. 16 lipca odbył się w Wielkołące w grobowcach Działowskich jej pogrzeb. Gazeta pisała: „Córka śp. Augustyna i Katarzyny z Jeżewskich widziała gasnących po sobie wszystkich potomków linii Działowskich z Mgowa. Wyprzedziła ją o lat 29, dokonują żywota w r. 1856 młodsza jej siostra panna Józefa, wyprzedził w 1866 r. brat Ksawery, a następnie dzieci tegoż Władysław, Zygmunt i Antonina. Z całej tej rodziny pozostała już tylko córka sp. Ksawerego Łucja w małżeństwie z Józefem Gajewskim. Słusznie więc kaznodzieja pogrzebowy ks. Kantecki. W prześlicznym obrazie jej skromnego a cnotliwego i dobroczynnością obfitego żywota mógł powiedzieć, że staliśmy nad grobem ostatniego potomka rodu Działowskich z Mgowa”.
Ø 1885} Leon Działowski, krytykowany za sprzedaż Pilewic kupił dobra Iwno k/Kcyni obejmujące 1 100 ha własność Wolszlegera. Majątek kupiono na subhaście (przymusowa licytacja) za kwotę 405 000 marek.
Ø 1885} 4 lipca zmarła Katarzyna Gółkowska z domu Działowska w 80 roku życia. Pogrzeb odbył się w Ostrowitym k /Kowalewa.
Ø 1885} wybrany został Komitet dla wygnańców na Prusy Zachodnie i Wschodnie w Toruniu. Zgromadzeniu przewodniczył Leon Czarliński. Zebrane gremium uznało potrzebę wsparcie dla nieszczęśliwych wygnańców, których rugowano z terenu Prus do Kongresówki. Myślano przede wszystkim o zbiórce pieniędzy i przekazywanie ich najbardziej potrzebującym. Do zarządu Komitetu wybrano 5 osób; Leona Czarlińskiego z Zakrzewka, Ignacego Danielewskiego z Torunia, ks. Dziekana Dekowskiego z Golubia, Apolinarego Działowskiego z Mirakowa i Erazma Parczewskiego z Belna. Jednym z pierwszych, który złożył na rzecz wygnańców30 marek był Ludwik Slaski junior z Trzebcza.
Ø 1887} W kwietniu Eustachy Działowski z Działowa wyłożył 20 marek na okaleczałego rządcę, taka enigmatyczna informacja znalazła się w Gazecie Toruńskiej. Dalsze datki na ten cel przyjmował Edward Donimirski w Łysomicach.
Ø 1887} W kwietniu Eustachy Działowski z Działowa wyłożył 20 marek na okaleczałego rządcę-taka enigmatyczna informacja znalazła się w Gazecie Toruńskiej. Dalsze datki na ten cel przyjmował Edward Donimirski w Łysomicach.
Ø 1888}9 października o godz 13,oo odbyło się zebranie delegatów Prus Zachodnich. W prezydium zebrania oprócz przewodniczącego wyborczego komitetu prowincjonalnego do parlamentu pruskiego Erazma Parczewskiego z Belna znalazł się Apolinary Działowski z Mirakowa. Wybranymi delegatami powiatowymi byli również; Ludwik Slaski z Trzebcza (chełmińskie), Kazimierz Ślaski z Orłowa (wąbrzeskie). Komitet prowincjonalny wydał odezwę wzywającą do udziału w wyborach, które zostały rozpisane w dwóch turach; prawybory 30 października i właściwe wybory 6 listopada. W okręgu grudziądzko-suskim kandydował, członek komitetu prowincjalnego Apolinary Działowski z Mirakowa.
Ø 1887} 18 grudnia, w niedzielę w sali Przybyszewskiego w Chełmży odbył się wiec wyborczy przy licznym udziale około 400 uczestników. Wiec rozpoczął ziemianin Emil Czarliński z Brąchnówka wskazując na cel zebrania „na owe gromy, które bezustannie na naród Polsk spadają”. Przewodniczącym wiecu został ks. Dziekan Kamiński z Chełmży, który na ławników powołał Kazimierza Ślaskiego z Orłowa, Apolinarego Działowskiego z Mirakowa. Radzono o losach mowy polskiej, której zabraniano używać w szkołach i kościołach i o sprawach wyborów kandydatów do pruskiego sejmu”.
Ø 1888} Gazeta Toruńska w artykule „Ostatni rezydenci w Prusach Zachodnich” informuje czytelników, iż w ostatnich trzydziestu latach polski stan posiadania zmniejszył się w pięciu powiatach o 24 444 hektary. W powiecie chełmińskim na rzecz posiadania niemieckiego przeszły między innymi majątki; Uciąż Apolinarego Działowskiego, Pilewice Leona Działowskiego i Ignacewo Ignacego Chrzanowskiego. Ponadto takie wsie jak : Kamlarki, Kosowizna, Stolno, Kijewo. Łącznie 4370, 88 ha.
Ø 1888} listopad, na tegoroczne roki sądowe wylosowani zostali między innymi Eustachy Działowski z Działowa i Ludwik Slaski z Trzebcza.
Ø 1889}15 stycznia w wieku 58 lat zmarł Józef Gajewski: „najmajętniejszy polski obywatel ziemski w naszej prowincji, do którego należały dobra turznieńskie, mgowskie, Piątkowo, Elzanowo i Wałycz”. Zmarł w Turznie. Pochodził z Wolsztyna i ożeniony był z Łucja Działowską, siostrą Zygmunta Działowskiego. Gazeta Toruńska opublikowała wspomnienie pośmiertne: Do grobu familijnego Prawdziców Działowskich w Wielkołące złożyliśmy przeszłej soboty zwłoki śp. Józefa Gajewskiego. Spoczywają tam popioły trzech pokoleń z rodu Działowskich ; dziadowie, rodzice, dwie ciotki, dwóch braci [Władysłwa i Zygmunta] i siostra pani Łucji Działowskiej, a dzisiaj w smutku pogrążonej wdowy po śp. Józefie Gajewskim. Potomek i spadkobierca starych, świetnych rodów, był zmarły w tem pojęciu potrzeb i zadań czasu, a szczególniej w tej zapobiegliwej pracy, zaiste homo novus, jakich oby nam nieba dawały jak najwięcej ! Mawiano przy wydarzających się sposobnościach, że trzymał rękę zamkniętą i nie sypał tych hojnych datków, których się spodziewano po splendorze domu i dowolnie przypuszczanej obfitości gotowych zasobów. Wszelako widzieliśmy go czynnym przy każdej wspólnej sprawie, ograniczającym się prawda i wyrachowanym, bo jak władza rodziny i szafarz poddźwigiwanych dopiero na przyszłość dostatków lepiej wiedział, co rzeczywiście może, niż to znały oczy z dla patrzące z sądzące już przez to samo często z pozoru.Chorował przed kilku laty ciężko … daleko zdawał się być od ostatniego życia kresu. Pogrzeb miał świetny. Pociesza nas, że zostawił wdowę znającą trudność obowiązków ale i świętość ich także, zostawia synów dwóch w dojrzewającym już wieku, którzy pomni są pracy, mozołów, zasad ojca i jego pieczołowitego starania i niezmordowanej czujności jakie ich wychowaniu i naukom poświęcał.”
Ø 1889} zmarły w tym roku Józef Gajewski gospodarował na majątkach: wianie żony Łucji Działowskiej Elzanowie, po śmierci teściowej Klotyldy Działowskiej na dobrach Piątkowo, po Zygmuncie Działowskim i jego siostrze Antoninie na Mgowie i Wałyczu z przyległościami, po Julii Działowskiej na Turznie. W ten sposób podzielone po Augustynie Działowskim majątki znowu znalazły się w jednym ręku-wdowy po Józefie Gajewskim Łucji Działowskiej, siostry Zygmunta Działowskiego. Augustyn gospodarował w tych majątkach w latach 1801-1826. Na dobra składały się folwarki, pałace, zbiory sztuki, biblioteki! Obszar majątków wyliczano na ok. 6 tys hektarów. Augustyn Działowski był w I połowie XIX wieku fundatorem pałacu w Turznie pobudowanego obok starego dworu. Projektantem był Henryk Marconi ze znanej, pochodzenia włoskiego rodziny architektów. Budowę pałacu zakończono ok. 1860 r. Na obszarze dworskim w Turznie była jeszcze jedna pamiątka budowlana po Działowskich. Żona Augustyna zamówiła u Marconiego projekt kuźni z mieszkaniem dla kowala.
Ø 1890 } 27 lutego odbyły się wybory do Izby Panów parlamentu pruskiego. W ziemi chełmińskiej uprawnionych do głosowania było 25 właścicieli ziemskich których majątku były w rękach tej samej rodziny co najmniej przez 50 lat. Do głosowania uprawnieni byli ; Eustachy Działowski z Działowa, Chrzanowski z Ostrowa, Ludwik Ślaski z Trzebcza. Wśród uprawnionych było 12 Polaków i 13 Niemców.
Ø 1890} 20 lutego w wyborach do sejmu pruskiego kandydatem z Prus Zachodnich na okręg wyborczy toruńsko-chełmińsko-wąbrzeski był Ludwik Ślaski z Trzebcza. Jednocześnie w Komitecie wyborczym prowincji był Apolinary Działowski z (Uciąża) z Mirakowa. Gazeta Toruńska apelowała do Polaków, aby „ wyrażając lepszą otuchę w powodzenie sprawy naszej przy wyborach tegorocznych, żądamy też od Was Rodacy, większej gorliwości i usilnej pracy przy przeprowadzeniu tych wyborów”. Dla Lisewa i okolicy odbyło się 9 lutego po nabożeństwie zebranie przedwyborcze w lokalu Gersona.
Ø 1890} 27 lutego odbyły się wybory do Izby Panów parlamentu pruskiego. W ziemi chełmińskiej uprawnionych do głosowania było 25 właścicieli ziemskich których majątku były w rekach tej samej rodziny co najmniej przez 50 lat. Do głosowania uprawnieni byłi ; Eustachy Działowski z Działowa, Chrzanowski z Ostrowa, Ludwik Slaski z Trzebcza. Wśród uprawnionych było 12 Polaków i 13 Niemców.
Ø 1890}w marcu utworzono Komitet Ratunkowy dla wspomagania Polaków w zaborze austriackim (Galicjan), cierpiących wskutek klęski nieurodzaju głód. Wśród ofiarodawców zalazł się miedzy innymi poseł Ludwik Ślaski z Trzebcza dając na ten cel 63marki. W komitecie pomocy dla Prus Zachodnich byli również Kazimierz Ślaski z Orłowa i Apolinary Działowski z Mirakowa oraz Władysław Różycki z Wlewska.
Ø 1890} na uroczystości sprowadzenia zwłok Adama Mickiewicza w Krakowie w lipcu brał między innymi jako delegat miasta Gdańska Apolinary Działowski z (Uciąża) Mirakowa, od Polaków z pod zaboru pruskiego obok Michała Szczanieckiego, Wincentego Niemojowskiego występował Eustachy Działowski z Działowa.
Ø 1890} 18 lipca zmarła Apolonia z Rybińskich Działowska, od 34 lat wdowa po Ignacym Działowskim z Działowa Zmarła w wieku 76 lat. W Konopnicy pod Lublinem. Pochowana w Sarnowie w rodzinnym grobowcu. Matka Apolinarego z (Uciąża) Mirakowa, Eustachego z Działowa, Leona z Iwna w Poznańskim, i Marii zamężnej z Antonim Świnarskim w Lublinie.
Ø 1890} w lipcu gazety ówczesne rozważały informacje z „Gońca Wielkopolskiego o rzekomym zamiarze sprzedaży przez Leona Działowskiego swego majątku Iwna pod Kcynią. Na owe enuncjacje prasowe Leon Działowski z oburzeniem zareagował dementując te pogłoski. W liście do redakcji Gazety Toruńskiej pisał, że; „… z wielkim oburzeniem oświadcza, że wiadomość ta jest po prostu wymysłem „w celu obrzucenia błotem złośliwości i zjadliwości upatrzonych osób”.
Ø 1897} Stanisław Gajewski 21 lipca sprzedał swe dobra mgowskie, które odziedziczył po swej matce Łucji Jeżewskiej z Działowskich Apolinaremu Działowskiemu z Mirakowa. Mgowo liczyło wówczas 568 hektarów.
Ø 1898} w spisie członków Towarzystwa Naukowego w Toruniu widniały imiona przedstawicieli rodu Działowskich; Apolinarego z Mirakowa, Zygmunta z Mgowa i Eustachego z Działowa.
Mapa pruska z 1906 roku
Ø 1902} zmarł Apolinary Działowski. Pochowany został w rodzinnym Działowskich grobowcu w Sarnowie.
Ø 1917} Eustachy Działowski rozpoczął budowę kaplicy dworskiej. Jej budowę zakończyła córka Halina Jeżowska.
Ø 1919} zmarł Eustachy Działowski władający majątkiem od 1864 roku. Po I wojnie światowej majątki Działowskich, głównie wskutek wymierania męskich potomków skurczyły się do Działowa. W swoim testamencie zapisał Działowo w równych częściach swoim czterem córkom: Zofii Donimirskiej z Dębieńca, Marii Wąsowskiej z Grudziądza, Władysławie Mieczkowskiej z Niedźwiedzia i Halinie Jeżewskiej z Warszawy. Działowem zarządzała córka Halina Jeżewska, mieszkająca na stałe w Warszawie. Po jej śmierci, majątkiem w imieniu małoletniego syna Leszka, zarządzał Gabriel Jeżewski dyrektor Banku Handlowego.
Ø 1921} W okresie międzywojennym obszar dworski Działowo obejmował 371 ha. Według danych spisowych z 1921 roku mieszkali tu wyłącznie Polacy (173 mieszkańców). W miejscowości znajdowało się 27 gospodarstw i 9 budynków mieszkalnych. Wójtostwo znajdowało się w Trzebiełuchu, posterunek policji w Dąbrówce. Wieś była obszarem dworskim w którym funkcje sołtysa (administracyjne) sprawował właściciel majątku lub osoba przez niego wyznaczona.
Ø 1923} obszar majątku Działowo wynosił 365 hektarów, w tym 313 roli, 42 łąk, 9 nieużytków i 1 ha wody. Dochód roczny majątku obliczono na 5983 marek. We wsi mieszkały 173 osoby, sami Polacy. Wg spisu było też we wsi 42 konie, 129 szt bydła, 162 szt trzody i 51 owiec. Parafia była w Sarnowie, Poczta w Trzebiełuchu. Szkoła katolicka w Goryniu. Jako właścicielka w księdze adresowej województwa pomorskiego figurowała córka Eustachego Zofia Donimirska.
Ø 1939} niemieccy okupanci rozgrabili zbiory sztuki zgromadzone w pałacu w Turznie przez pokolenia Zboińskich, Jeżewskich, Działowskich, Gajewskich. Meble, obrazy wywieziono do Bydgoszczy. Księgozbiór „kulturalni” Niemcy spalili w dworskim parku.
Różne opowieści o Działowskich;
Szlachta polska w Prusiech Królewskich miała osobliwy pociąg do sporów granicznych … sławne były podówczas spory graniczne szlachcica Borkowskiego z Łyńca z panem stolnikiem Działowskim na Wabczu. Szlachcic miał małą folwarczynę długim a wąskim pasem ciągnącą się na piaszczystym wzgórzu (stąd Łyniec czyli Łysieniec) przy granicy Wabcza i ciągle worywał się w pole sąsiada, to znowu wyrębywał w lasy wabczeńskie, a przydybany na gorącym uczynku, albo suplikował do pańskiej magnificencji możnego sąsiada, obiecując poprawę, albo też jeżem stawał, zwłaszcza jeśli urwał coś w niemość jeszcze okopcowanym miejscu. Tak czy siak, pasek tynieckich zagonów rósł i rozszerzał się, a dziś ma go Żyd jako poważną wieś szlachecką i zowie się rytergutsbezycer (właściciel rycerskiego majątku). Zabawne bywały epizody w tych granicznych w tych granicznych udrach Borkowskiego, ale to nie należy tu do rzeczy.
PAMIĘTNIK p. Macieja Czygenberk Orłowskiego o własnej rodzinie i rodach powinowatych. (1604-1606). Wydał; Dr. Wojciech Kętrzyński.
W XVIII tym wieku zajmował się Wawrzyniec Ludwik Działowski, pisarz województwa chełmińskiego, a potem sędzia ziemski chełmiński, historią swojej rodziny i rodzin pokrewnych. Zbierając materiały, korzystał nie tylko z aktów sądowych zachodnio – pruskich, których wielka część dziś już nie istnieje, lecz także z zbiorów prywatnych, z których przepisał, co go interesowało. I tak znalazł p. Działowski r. 1757 u p. Jana Orłowskiego, stolnika parnawskiego, z którym był spokrewnionym, pamiętnik p. Macieja Orłowskiego, który pisząc w latach 1604 -1606 opowiada dzieje własnego domu i domów spowinowaconych. Nie jest to pierwszorzędne źródło historyczne, lecz bardzo skromna historia rodzinna, która ma pewną wartość dlatego, że jej wiadomości odnoszą się przeważnie do XVI. i XV. wieku a obejmują nie tylko rodziny pruskie, lecz także koronne, przeto pamiętnik p. Macieja interesować także będzie koła szersze, o ile zajmują się studiami genealogicznymi, które dziś znów bardziej są pielęgnowane aniżeli dawniej.Pan Maciej nie był żadnym pisarzem; styl jego nieudolny, często powtarza się, ale pisał po polsku o rzeczach, o których dotąd informowaliśmy się z źródeł niemieckich, a w nich nosi społeczeństwo nasze pozory niemieckie, podczas gdy tu zupełnie inaczej wygląda.Pamiętnik p. Macieja nie przechował się w całości, są pewne braki, choć może nie wielkie; braki te istniały już r. 1757, gdy p. Wawrzyniec Ludwik Działowski ów pamiętnik wcielił do swego zbioru genealogii zwanego później Czarną Księgą Działowskich ‚. Z Czarnej księgi wypisałem sam, po części dałem przepisać nie tylko genealogie w niej zawarte, lecz także pamiętnik p. Macieja, którego tekst obecnie ogłaszam. Ponieważ to nie jest dzieło literackie a styl bardzo ciężki, więc wygładziłem go o tyle, o ile zrozumienie tekstu tego koniecznie wymagało. Nadmieniam jeszcze, że członkowie rodziny Czygenberków Orłowskich, która mianowicie w XV. wieku za rządów krzyżackich odgrywała bardzo ważną rolę a w Prusach od dawna wymarła, dziś jeszcze mieszkają w Galicyi.
Majątki Działowskich
I. Wsie należące w różnych okresach, latach do Działowskich, niektóre dane są orientacyjne:
Bągart 1801-1920
Brzeziny 1700?-1799
Działowo 1423 -1919 /1945
Dębieniec 1863
Grabiny 1700?-1799
Grodno 1881
Iwno 1885 (1881 -1 100 ha)
Kamlarki 1719 -1802 przeszły na zięcia Wilksyckiego
Kłosowo 1463
Kobyły 1772
Linowiec 1782 …1773-1789
Malankowo 1433
Mgowo 1801-1920
Mirakowo 1881
Ostrowo 1772
Piaski 1700-1881
Piątkowo 1782, 1881(1881-925 ha)
Pilewice 1700 ?-1881
Płąchawy 1700 ?-1799
Turzno 1801 z folwarkami (1881-2 293 ha)
Tytlewo 1719 -1749
Uciąż 1868 -1881
Wabcz 1782, XIX w,od 1886 do Slaskich
Wałdowo 1700 ?-1799
Wałycz 1801-1881 (Z folwarkami; Wałyczyk, Smaruj, Gappa, Wymysłów)Łącznie w 1881 r. 1244 ha.
Sprawa sprzedaży Pilewic przez Leona Działowskiego’
Ø 1874} 13 grudnia w niedzielę Gazeta Toruńska informowała w korespondencji z sygnowanej na 10 grudnia, iż Leon Działowski sprzedał majątek Pilewice położony obok rodzinnego gniazda Działowa: „na tłustej radzyńskiej położonej glebie: nazwisko Niemca nie jest mi wiadome. W tych wioskach kultura polska niezadługo zakwitnie…”
Na tą informację gazety Leon Działowski z Pilewic nadesłał następujące sprostowanie: „Najuprzejmiej upraszam Szanowną Redakcją Gazety Toruńskiej następujące pismo umieścić w swych łamach. Trudno mi zamilczeć, wyczytawszy w ostatnim numerze Gazety artykuł o sprzedaży Pilewic. Te zupełnie fałszywe wieści, puszczone ze złośliwego pióra, bardzo smutnie świadczą o naszych korespondentach. Radzę lepiej temu panu nie wdawać się w rzeczy do niego nie należące. Oświadczam, że Pilewic nie sprzedałem i mogę szanownego korespondenta zapewnić, iż pomimo że położone są, jak pisze, na chudej chełmińskiej ziemi, to za tą cenę nie tylko Niemcowi nie sprzedam, ale nawet tak zagorzałemu pracownikowi, jak ów korespondent”. Leon Działowski
Ø 1874} 15 grudnia Gazeta Toruńska opublikowała list: „Szanowny Redaktorze !
W imię prawdy pospieszam sprostować niedokładności w korespondencji <spod Wąbrzeźna z 10 bm.> Otóż p. Apolinary Działowski nie sprzedał Pilewic Niemcowi, gdyż nigdy nie był ich właścicielem. Pilewice nigdy też „na tłustej glebie radzyńskiej” położone nie były, leżą owszem w powiecie chełmińskim w parafii Sarnowskiej, częścią ku Wałdowu, na dość chudej glebie chełmińskiej, choć większa część pola ku Sarnowu, Gorzuchowu, Działowu i Brzezinom ma pszenną ziemię. Mam co do przeszłości dóbr szlacheckich, szczególniej na ziemi chełmińskiej, notatki w odległe czasy sięgające, z tych wiem, że Pilewice należą do dziedzicznej majętności Działowskich, których gniazdom graniczące z Pilewicami Działowo. Rodzina Działowskich, najstarsza z polskich rodów szlacheckich na ziemi chełmińskiej według Niesieckiego, posiada Pilewice nieprzerwanie od kilku wieków, czego o Działowie nawet powiedzieć nie można, gdyż przez pewien czas posiadał wieś tę jeden Borowski, lubo bardzo krótko tylko, a do tego nie całkiem prawnie, jak wykazał proces, który dziedziczne gniazdo dziedziczne Działowskiemu przywrócił. Ostatnim posiedzicielem całego klucza działowskiego był ojciec p. Apolinarego, zmarły w 1856 zmarły Ignacy Działowski. Po jego śmierci trzej synowie podzielili się w ten sposób majątkiem, że p. Apolinary wziął Działowo, pp Leon i Eustachy zaś objęli wspólnie Pilewice i Piaski. Następnie spłacił p. Leon brata swego Eustachego, który kupił od Apolinarego Działowskiego, gdy tenże nabył od Niemca większą majętność w powiecie chełmińskim, Uciąż, który do dziś posiada. Nie p. Apolinary przeto, ale chyba p. Leon Działowski mógł sprzedać Pilewice. Czytam też doniesienie w pismach niemieckich, że nowym nabywcą starego dziedzictwa Działowskich ma być p. Müller z Mgoszcza, 160 000 tal czyli 480 000 marek, co brzmi lepiej, bo większa liczba. Co p .Działowskiego mogło spowodować do pozbywania się dziedzicznych Pilewic, szczególniej teraz, kiedy wszedł wreszcie w szczęśliwe związki małżeńskie, tego naturalnie domyśleć się nie mogę. Przypuszczenie bowiem, że interesa tego wymagały, byłoby może za kawalerskich czasów prędzej dozwolone niż po szczęśliwszym zawinięciu do portu małżeńskiego. Sądzą, że p. Leon upatrzył sobie chyba inną okolicę, w której będzie mógł wzorem brata swego Apolinarego pracować w sprawach publicznych, do czego w okolicy Pilewic znać już całkiem nie nadarzała mu się pora. Jeżeli tak, natenczas szlachetny zamiar powiększenia zastępu naszych pracowników i gorliwie jego wypełnianie rozgrzeszą p .Leona, lubo zawsze wielką pozostanie szkodą, że Działowscy taką wielką dziedzinę swoją z rąk wypuścili w ręce tak nowego nabywcy. Müller po Działowskich i proszę sobie wystawić ! – A dla pp. Eustachego i Apolinarego, niech chcą mówią, nie mogło być trudnością majątkową utrzymanie Pilewic przy sobie. Szkoda, widzi Bóg, wielka szkoda, taka przerwa odwiecznej dziedziczności.
[Po opisie sytuacji majątku Karczewo autor przytoczył na tę okoliczność wiersz;
Wszak to zagon polski, zlany krwią obficie
Na nim zmarli ojce, my zaś wzięli życie
Więc kto go porzuca, na rymarkę daje,
Tego klątwa ludu ściga po wsze kraje. ]
Ø 1874} 22 grudnia Gazeta Toruńska w korespondencji z 20 grudnia w kwestii polskich posiadłości ziemskich pisała: „Mylna na szczęście wiadomość o sprzedaży Pilewic nasuwa mi przecież myśl spojrzenia w przeszłość i policzenia naszych strat w ciągu ostatnich lat piętnastu.” Dalej ubolewano, iż kilka pięknych polskich majątków; Obory, Łyniec, Brzeziny przeszło w ręce niemieckie. Były też informacje pocieszające. Jako przykłady pomyślne dla polskiego stanu posiadania dawano wykupienie z rąk niemieckich Uciąża przez Apolinarego Działowskiego z rąk Kittela przed 15 laty, Trzcianek nabyty przez Antoniego Chrzanowskiego itp. Przypomniano, iż w Ziemi Chełmińskiej w posiadaniu polskich rodzin pozostają; Ujście, Kijewo, Kosowizna, Trzebcz, Marynki Ludwika Ślaskiego, Wabcz, Jakóbowo, Szymanowo, Działowo Eustachego Działowskiego, Ostrowo z Ignacewem Ignacego Chrzanowskiego, Orłowo Kazimierza Ślaskiego, Trzcianek Antoniego Chrzanowskiego, Uciąż Apolinarego Działowskiego, Gziki Iłowieckiej, Niedźwiedź Kucharskiego, Mgowo z Wałyczem Zygmunta Działowskiego, Pilewice Leona Działowskiego.
Ø 1881} Gazeta Toruńska z dnia 9 czerwca pisała: „ Wieś Pilewice w powiecie chełmińskim. która przez cztery wieki pozostawała w ręku rodziny Działowskich, sprzedał p. Leon Działowski p. Maksowi Weinbergowi z Gdańska za 459 000 mk. Znowu więc ubył na w dawnem województwie chełmińskiem cenny kawałek ziemi sprzedał p. Leon Działowski p. Maksowi Weinbergowi z Gdańska za 459 000 mk. Znowu więc ubył na w dawnem województwie chełmińskiem cenny kawałek ziemi ojczystej i to zupełnie niepotrzebnie, gdyż interesa p. Działowskiego wcale źle”.
Ø 1881} Gazeta Toruńska z piątku 10 czerwca zamieścił następujący artykuł dotyczący sprzedaży Pilewic przez Leona Działowskiego’
„Do strat naszych w większej posiadłości ziemskiej w województwie chełmińskim przybyła świeżo nowa, dotkliwa i bolesna. Donieśliśmy już wczoraj, że p. Leon Działowski sprzedał p. [Maksowi ]Weinbergowi wieś swoją Pilewice. Majętność ta wraz z młynem Piaski obejmuje razem 552,47 ha. Lubo własność jest rzeczą osobistą, a utrzymanie i zbycie jej także od woli i stosunków osobistych zależy, a my spraw osobistych dotykać nie lubimy, zmuszeni przecież jesteśmy obowiązkami polskiego dziennikarza zgryźć odrazę tę w sobie i wziąć wypadek pod ściślejszy rozbiór – niech boli, jak chce. Kiedy przed dwoma laty czy też dawniej pierwszy raz pojawiła się w pismach pogłoska, że p. Leon Działowski zrobił to, czego dzisiaj ostatecznie dokonał, a niestety i kiedyśmy z wielkim ubolewaniem o tem donieśli, dostała się nam od p; Leona Działowskiego energiczna refutacja, nie bardzo odważająca wyrażenia. Przyjęliśmy ja z radością, bo zawierała w końcu zapowiedź, że właściciel Pilewic zna swoje obowiązki obywatelskie i do sprzedaży nie dopuści. Za tak pocieszającą i decydywną wiadomość warto połknąć gorzką pigułkę odprawy, zwłaszcza, że podówczas plotki się ciągle powtarzały, p. Leon Działowski ciągle był w układach o zbycie się Pilewic w takiej czy owakiej formie transakcyi. Mówiono nam, że sprzedać musi, choć on sam temu przeczył, co zresztą dla niepsucia sobie interesu zwykle sprzedać chęć mający. Ale zdawało nam się, że panowie Działowscy czują na sobie całą wielkość obowiązku, który na nich włożyło historyczne imię, jako najstarszej rodziny polskiej w ziemi chełmińskiej, która Pilewice dzierży jeszcze z czasów krzyżackich, a kto wie, czy nie jeszcze z czasów przedkrzyżackich, Bolesławowskich. Jest ich trzech braci, dwaj z nich są niewątpliwie ludzie możni, starszy nawet, p. Apolinary, który nabyciem Uciąża, chwilowo i przejściowo z rąk polskich w niemieckich puszczonego, znowu ten kawał ziemi (480,88 ha ) polskiej posiadłości ziemskiej uratował, a majątek rodzinny Działowskich o tyle powiększył, stara się nawet o kupno jakiejś innej posiadłości ziemskiej. Dla panów braci Działowskich nie było rzeczą wcale trudną, utrzymać Pilewice w ręku rodziny, a że mieli do tego obowiązek wielki, tłumaczyć im nie potrzebujemy. Nie nasza rzecz dochodzić, o ile obowiązek ten czuł i pojmował p. Leon, z którym mało się spotykamy przy pracach naszych społecznych, jak to w ogóle rodacy Prus Zachodnich często z ubolewaniem powtarzali o obu młodszych braciach, ale że go czuł, rozumiał i dobrze Apolinary, głowa rodziny, obywatel w sprawach naszych czynny, o tem jesteśmy przekonani. Czemu więc dozwolono puścić stare gniazdo i odwieczną ojcowiznę na handel ? Jakby na żart, odbieramy dzisiaj list bez daty i miejsca z podpisem nieczytelnym, ręką nam nieznaną pisany, a w nim taką pociechę :Pan Leon Działowski sprzedał majątek Pilewice p. Maksowi Wienbergerowi z Gdańska za cenę 525 000 marek. Jakkolwiek nas to boli, że znowu tak znaczna i tak dawno w familii zostając majętność przeszła w obce ręce, to z drugiej strony pocieszamy się tym, że p, Działowski stoi w transakcji o kupno większego majątku, które w tych dniach dojdzie prawdopodobnie do skutku. My bo wcale się tem nie pocieszamy. Raz nie rozgrzesza to bynajmniej panów braci Działowskich, którzy mieli najświętszy obowiązek dobrych Polaków i dobrych synów własnego ojca, aby dziedzicznej wsi z ręki nie wypuszczać. Powtóre z polskiego stanowiska rzecz ważąc, nie wiemy czy owa mniemana transakcja będzie nabytkiem z rąk polskiej czy niemieckiej, a ostatnie miałoby tylko znaczenie. Po trzecie nareszcie, jeżeli p. L. Działowski rzuca się na większe kupno, to już wcale nie rozumiemy, na co sprzedawał, skoro nie musiał i ma na większe. Doświadczenie nie dozwala nam zresztą Cieszyć się z transakcji, która podobna do owej poprawy, gdy kto zaprzęga konia do ciężaru 20 cetnarowego dla tego, że 10 cetnarów uciągnąć nie mógł. Że Pilewice są wybornym kawałkiem ziemi, wiemy to tak z położenie tej wsi, jak ze słów samego p. Leona Działowskiego, który owej reputacji przed paroma laty właśnie na dobroć ziemi Pilewskiej szczególny przycisk położył. Nowy nabywca zrobi tez tam niezawodnie majątek, zwłaszcza, że teraz kolej miast nadwiślańskich, przyrzynająca terytorium Pilewic z dworcem w Gorzuchowie, tuż przy granicy Pilewskiej, a dalej powstające cukrownie znacznie wartość majątku podniosą. Smutne to nad wyraz zjawisko, gdy obowiązki obywatela Polaka i obowiązki rodziny historycznej takiego doznają pogwałcenia. To też dajemy temu smutnemu zjawisku i temu bolesnemu wrażeniu wyraz stanowczy, bo nie sami doznaliśmy boleści, czują ją wszyscy Polacy. Cóż zresztą zdoła nas jeszcze przywiązać do ziemi, jeżeli nie zdoła już tego obowiązek patriotyczny, tradycja rodzinna i ten punkt honoru, który wiekowe dziedzictwo słusznie w rodzinach wyradza i utrzymuje. Niech nam nikt nie mówi, że to osobiste sprawy, które nie należą do pisma publicznego. Z osób składa się naród i osoby też ziemia nasza żywi, osoby ojczyzna i jej dzieje wydźwignęły do znaczenia rodów, nadały im mienie i wszystko co posiadają, a więc i obowiązków na osobach dochodzić nabrały prawa. Przypomnienie tego bardzo potrzebne.