Diariusze, Kroniki, Opowieści z terenu gminy
Biografie ludzi gm. Płużnica

Kuchta Stanisław 

Na podstawie relacji Marii Wójcik z domu Kuchta siostry Stanisława i jego kolegi szkolnego Mariana Melkowskiego  z Grudziądza.     

Opracował  Janusz Marcinkowski. Płużnica 2007 r.

Stanisław Kuchta w mundurze.

Rodzina Kuchtów

Rodzina Kuchtów wywodzi się z Powiśla. Do I wojny ojciec Stanisława Michał Kuchta mieszkał we wsi Willenberg koło Malborka. Tak on jak i jego żona Marta z domu Cierzan byli polskimi patriotami i optowali za Polską. Dlatego też po 1920 roku musieli opuścić rodzinne strony Powiśla i osiedlić się najpierw w Nowym Dworze k/Kościerzyny, a po kilku latach w Wiewiórkach w ówczesnym powiecie grudziądzkim użytkują kilkumorgowe gospodarstwo.

Rodzina Kuchtów pochodzi spod Malborka. [Fot. z ok. 1918 r. z albumu Stanisławy Juszczyńskiej z Wiewiórek] Na zdjęciu rodzice; Marta i Michał Kuchta i dzieci ; Maria – zamężna Wójcik, chłopcy Stanisław i Andrzej Kuchta.

Matka Marty  Kuchty. Zdjęcie  wykonane w miejscowości Nowy Dworzec k Kościerzyny ?  Zmarła mając 99 lat.

Lata przedwojenne;

Płużnica, dwór ;zamek’  l.ata30 te.  Od lewej stoją; Maria Kuchta kuzynka żony Małolepszego, Ignacy Epka, brat Małolepszowej, …….. , Siedzą; Monika z domu Epka i Leon Małolepszy i ich dzieci : Zygmunt (ur. 1923), Jan (1927) i Łucja (1929).

 Wiewiórki  (dzisiaj Juszczyński). Maria Kuchta i Ignacy Epka z albumu Stanisławy Juszczyńskiej.

Fot. sprzed 1939 r. z albumu Stanisławy Juszczyńskiej. Stoją; Ignacy Epka  z Rumii, Maria Kuchta, Stanisław Kuchta. Siedzą; Marta Kuchta, Jan Kuchta, Michał.

 Paweł Wójcik  (ur. 1911 zmarł 1962 r) ojciec Stanisławy  Juszczyńskiej piekarz cukiernik z musu gospodarował w  Wiewiórkach na roli. Zmarł wskutek wypadku w czasie żniw. W tamtych latach zwożono zboże z pól konnymi wozami, a że wzgórz i gór w Wiewiórkach nie brakuje więc fury ze zbożem przewiązywano, przy czym ważną rolę spełniał drewniany drąg zwany „powązem”, który dociskał słomą na wozie zabezpieczając zboże przed spadaniem z wozy podczas jazdy po stromiznach. Drąg ten po przyjeździe na miejsce odwiązywano z zrzucano z wysokiej fury. Wtedy, w ten tragiczny dzień pomocnik gospodarza zrzucił kilka metrów długości drąg wprost na głowę Wójcika powodując rozległy uraz głowy. Po takim uderzeniu nie było szans na przeżycie.

                      Poniżej Paweł Wójcik.

Na pierwszym planie dom Kuchtów, piękne pomorenowe tereny w Wiewiórkach pod lasem. Fot.2007 r. 

     Stanisław Kuchta urodził się 20 kwietnia 1912 roku w rodzinie Michała i Martą z domu Cierzan. W czerwcu 1933 roku ukończył Państwowe Seminarium Nauczycielskie im. Staszica w Grudziądzu. Po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej w podchorążówce w Grudziądzu przez rok pracował w urzędzie gminnym, gdyż w zawodzie nauczycielskim panowało wtedy bezrobocie. W błędowskiej  kronice szkolnej jest wzmianka o Stanisławie Kuchcie z 1935 roku, kiedy to został wybrany jako komendant do Zarządu Związku Strzeleckiego Oddział Błędowo. W Zarządzie był on między innymi obok kierownika szkoły w Wiewiórkach Józefa Omieczyńskiego. Dopiero od września 1937 roku otrzymał pracę w szkole powszechnej w Bobrowiczach  gm. Święto-Wola, pow. Kosów Poleski k/Pińczowa na Polesiu. Wychowany w demokratycznej atmosferze grudziądzkiego seminarium szybko zaadoptował na poleskiej wsi i zżył się z tamtejszą ludnością. W czerwcu 1939 r. złożył z wynikiem bardzo dobrym tzw. egzamin na stałego nauczyciela, dzięki czemu miał od 1 września objąć kierownictwo w tamtejszej szkole. W tym czasie Stanisław należał do Związku nauczycielstwa Polskiego jako członek  ogniska ZNP w Święto-Woli. Latem 1939 r. przebywał na wakacjach u swoich rodziców w Wiewiórkach. Przed wybuchem wojny nie został zmobilizowany z powodu niedowładu jednej stopy, czego nabawił się w czasie odbywania służby wojskowej.

3 września 1939 r. Kuchtowie wyruszyli wraz z wieloma innymi Polakami na tzw. ucieczkę przed nacierającymi Niemcami/ Kierowali się na Warszawę, gdzie Stanisław miał  narzeczoną. Dotarli jednak tylko pod Łowicz. Rozegrała się tam historyczna bitwa nad Bzurą. Kiedy ustalił się tam front dalsza wędrówka nie była możliwa. Tułali się wiec Kuchtowie przez szereg dni po bitwie po okolicznych polach i łąkach, aby wreszcie na przełomie września i października ku swemu nieszczęściu dotrzeć do Wiewiórek.

W październiku 1939 roku Stanisław musiał pracować u niemieckiego gospodarza i hitlerowca Ericha Nassa. Jak się później okazało ów zbrodniarz i inni już wcześniej sporządzili listę Polaków, którzy mieli zostać aresztowani i zamordowani. Tak się też stało. W sobotę 4 listopada Stanisław i jego rodzice zostali aresztowani przez dwóch uzbrojonych SA manów braci Preuss i przetrzymywani o głodzie i chłodzie  przez noc w piwnicy  rzeźnika Ericha Parpata w centrum wsi-naprzeciw szkoły. Erich Parpat był jednym z bardziej aktywnych członków Selbstschutzu.  Następnego dnia, w niedzielę zostali wyprowadzeni w grupie 18 osób pod strażą uzbrojonych SA manów i  członków Selbschutzu  w kierunku Mgowa i w parowie nieco oddalonym od szosy oczekiwał na nich wcześniej wykopany dół. Tam też, zostali wszyscy zamordowani strzałami  z karabinów. Podobno Stanisław domagał się uwolnienia, gdyż niczego złego nie uczynił, a  nawet tutaj (w Wiewiórkach ) na stałe nie mieszka. Zbrodniarze kazali się rozebrać i uciekać, a gdy to pod przymusem uczynił biegnącego dosięgły  ich kule ! Przypadkowym świadkiem egzekucji był pewien człowiek z sąsiedniej wsi, który przechodząc obok tego miejsca, ze strachu schronił się w krzewach porastających pobocza drogi i stamtąd obserwował rozgrywająca się tragedię mieszkańców Wiewiórek. Był on obecny na uroczystości otwarcia pomnika w Mgowie . Opowiedział wtedy przebieg tamtej egzekucji, a mimo upływu 30 lat przeżycie to była tak silne, iż pod koniec swego opowiadania zemdlał ze wzruszenia.

Pojawiła się taka informacja, iż Stanisław Kuchta został użyty przez Niemców do ściągnięcia do Wiewiórek przedwojennego kierownika szkoły Józefa Omieczyńskiego, który zaraz potem został zamordowany prawdopodobnie na terenie posesji wspomnianego Ericha Parpata.