admin
Lamparczyk Alojzy.
Opracowanie na podstawie materiałów syna Alojzego Lamparczyka-Alojzego Zbigniewa.
Płużnica 2010 r. Janusz Marcinkowski
[Fot. 1939 r. Płużnica Alojzy Lamparczyk]
Urodził się 15 kwietnia 1902 r. w Chełmnie w rodzinie Andrzeja i Katarzyny. Jako ochotnik brał udział w operacjach wojskowych przeciwko agresji bolszewickiej. Pracę zawodową rozpoczął w 1924 roku jako nauczyciel szkoły powszechnej w Czarżu, pow. Chełmno. Z mieszkanką tej miejscowości Marią Kocjan zawarł związek małżeński w 1925 r. Z tego małżeństwa urodziło się w 1926 r. jedyne dziecko syn Alojzy Zbigniew. Nauczyciel szkoły powszechnej Alojzy Lamparczyk przez rok 1930 był nauczycielem polskiej szkoły dzieci Polaków zamieszkałych w stolicy Danii w Kopenhadze. Po powrocie do kraju do 1936 pełnił funkcje kierownika szkoły w Trzebczyku pow. Chełmno. W 1923 roku, od lipca na zastępstwie został przeniesiony z Trzebcza do pracy tymczasowej nauczycielskiej w Szkole Powszechnej we wsi Czarże. W 1924 roku nauczyciel Alojzy Lamparczyk, obok innych nauczycieli podpisał „w zastępstwie kierownika szkoły” pismo Miejscowej Rady Szkolnej do Wojewódzkiego Okręgu Szkolnego-Inspektor Szkolny w Chełmnie w kwestii powołania w tutejszej szkole kierownika. W roku 1924 A. Lamparczyk z pewnością brał udział w pracy szkoły, również w obchodach 150 rocznicę śmierci Stanisława Konarskiego i utworzenie Komisji Edukacji Narodowej, święto sadzenia drzew, organizacji koncertów w terenie, co zapisano w kronice szkoły w Czarży. Przydział godzin na rok szkolny 1924/1925 w czteroklasowej szkole w Czarżu był następujący: Jakubowski 23 godz. Jąkałówna 30 godz. Ebelówna 24 godz. Lamparczyk 30 godz.
Rok szkolny 1938/1939 w Płużnicy. Pierwszy z lewej stoi Alojzy Lamparczyk, nauczyciel i kierownik szkoły w Płużnicy.
1 maja 1926 r. Alojzy Lamparczyk przenosi się do dwuklasowej szkoły w Płutowie. W 1936 roku przeniesiono go do Płużnicy, gdzie do 1939 r kierował tutejszą szkoła powszechną.
Alojzy Lamparczyk z żoną byli gośćmi kierownika szkoły w Płąchawach Jana Karczewskiego na przyjęciu komunijnym w 1939 ? r. Alojzy Lamparczyk stoi trzeci z prawej na schodach szkoły w Płąchawach.
W sierpniu 1939 r. został zmobilizowany z jednoczesnym awansem do stopnia porucznika. Nieznane są okoliczności dostania się Alojzego Lamparczyka do niewoli radzieckiej. Polski Czerwony Krzyż potwierdził tylko, iż: „ Alojzy Lamparczyk s. Andrzeja figuruje na liście jeńców wojennych w Starobielsku pod numerem 1958. Lista została sporządzona przez komendanta obozu w Starobielsku wg którego jeńcy odeszli ( z rosyjskiego „ubyli”) Na podstawie tej informacji należy przyjąć, że wyżej wymieniony został zamordowany w 1940 r.” W roku 1940 nadeszła, jak się okazało, jedyna pocztówka do rodziny z obozu jenieckiego w Starobielsku w ZSRR. Od tej pory o losie Alojzego Lamparczyka nie było żadnej innej informacji.
Syn Alojzego Lamparczyla Alojzy Zbigniew pisał; „Po moim Ojcu nie posiadam żadnych osobistych pamiątek i wiadomości raczej skąpe. Matka Maria Lamparczyk od 10 lat nie żyje. Szablę oficerską [Ojca] zarekwirowali Niemcy w czasie rewizji przeprowadzonej w 1939 r. Liczne odznaczenia wojskowe i cywilne jak również pocztówkę ze Starobielska zabrali w 1949 r funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa w czasie mojego aresztowania, związanego z działalnością w AK i ROAK. Dokumenty osobiste ojca zniszczyła moje matka, prawdopodobnie obawiając się represji hitlerowskich a później ubowskich.
Bydgoszcz, dnia 31 października 2000 r. Alojzy Zbigniew Lamparczyk
Poszukiwania Alojzego Lamparczyka przez Czerwony Krzyż;
COMITE INTERNATIONAL DE LA CROIX – ROUGE GENEVE 27 mars 1941
Frau Maria Lamparczyk
Orlowo Kreis Briesen, Westpreussen, Deutschland.
Betrifft: Alois Lamparczyk, w niewoli rosyjskiej ostatni znany adres; STAROBIELSK .
Im Besitze Ihrer Anfrage vom 28. 01.1941 eingelangt 25. 03. 1941. teilen wir mit, dass wir vor laufig nich In der Lage sind,Nachforschungen In Sowjetrussland durchzufuhren. Wir besitzen mit den Kriegsgefangenen in USSR gegemwartig keinen Kotakt, hoffen aber denselben in einen spateren Zeitpunkt wieder aufnehmen zu konnen. Das von Ihnen genannte Gefangengenen wurde laut unseren informationnen aufgelost ; die Gefangenen wuder an andere Orte gebracht und haben angeblich keine Moglichkeit mit ihren Angehoooringen zu korrespondieren. Wir bedauern sehr, Ihnen gegenwurtig in obiger Angelegenheit nicht behilflich sein zu konnen.
Tłumaczenie: Mateusz Wojnowski Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża Genewa, 27 marca 1941
Pani Maria Lamparczyk
Orłowo Powiat Briesen Prusy Zachodnie, Niemcy; Dotyczy: Alois Lamparczyk, w niewoli rosyjskiej, ostatni znany adres: STROBIELSK
[Będąc] W posiadaniu Pani zapytania z 28.01.1941, które wpłynęło 25.03.1941, zawiadamiamy, że tymczasowo nie jesteśmy w stanie przeprowadzać poszukiwań w Rosji Sowieckiej. Z jeńcami wojennymi w ZSRR nie posiadamy obecnie żadnego kontaktu, mamy jednakże nadzieję, że będziemy mogli ponownie kontakt nawiązać w późniejszym czasie. Wymieniony przez Panią obóz jeniecki został według naszych informacji rozwiązany; jeńców przewieziono do innych miejscowości i podobno nie mają oni możności korespondowania ze swymi rodzinami.
Przykro nam, że w powyższej sprawie nie możemy Pani być pomocni.
PCK Zarząd Główny W-wa Biuro informacji i poszukiwań. Pan Alojzy Lamparczyk/ Ul. Szarych Szeregów 6 m 31 Bydgoszcz
Odpowiadając na list Pana skierowany do „Rodziny Katyńskiej” w Warszawie w sprawie uzyskania zaświadczenia potwierdzającego śmierć w obozie w Starobielsku Lamparczyka Alojzego ur. 15.04.1902 r. s. Andrzeja i Katarzyny przekazujemy posiadane obecnie informacje; Lamparczyk Alojzy ur. 15.04.1902 r. s. Andrzeja figuruje na liście jeńców wojennych w Starobielsku pod numerem 1958. Lista została sporządzona przez komendanta obozu w Starobielsku wg którego jeńcy odeszli( rosyjskie słowo „ubyli” ) z obozu (daty brak). Należy przyjąć, że wyżej wymieniony został zamordowany w 1940 r. Kier. Biura Poszukiwań (Elżbieta Rejf)
Tablica Pamięci w Płużnicy!
9 listopada 2010 roku w Szkole Podstawowej w Płużnicy, przy obecności dzieci i młodzieży szkolnej uraz mieszkańców wsi odsłonięto w holu szkoły tablicę pamiątkową poświęcono kierownikom szkoły przedwojennej, zamordowanym w czasie II wojny światowej; Gzelli Feliksa i Alojzego Lamparczyka.
Tablicę odsłonili; uczennica Alojzego Lamparczyka Zofia Pabian z Płużnicy, Bronisław Drzyzga i prezes Zarządu Gminnego Kombatantów Stefan Ślusarz z Dąbrówki.
W imieniu społeczności gminy Płużnica kwiaty złożyli; wójt gminy Janusz Marcinkowski, przewodnicząca Rady Gminy Krystyna Różyńska i sekretarz gminny Jarosław Tylmanowski.
W uroczystości brali udział nauczyciele, dziatwa szkolna i mieszkańcy wsi Płużnica.
Alojzy Zbigniew Lamparczyk
[Na podstawie artykułów prasowych]
„Alojzy Zbigniew Lamparczyk junior w czasie wojny był partyzantem-żołnierzem AK w rejonie Puszczy Kozienickiej. Dosłużył się stopnia podporucznika i funkcji zastępcy oddziału. Odznaczony Krzyżem Walecznych. Po pierwszym rozwiązaniu oddziału w początkach 1945 r. wrócił w rodzinne strony do Orłowa, gdzie mieszkała wysiedlona z Płużnicy matka Maria Lamparczyk. Tutaj wraz z grupą innych mieszkańców Orłowa utworzyli nieformalną straż obywatelską mającą za zadanie chronić wieś prze rabunkami i gwałtami czerwonoarmistów, maruderami, rabusiami. Wiosną 1945 r. wrócił ze swymi kolegami do partyzantki do rejonu Kozienic. Jesienią tego roku doszli do wniosku, że dalsza walka nie ma sensu. Oddział rozwiązano, broń zdano i każdy udał się w swoją strone. Lamparczyk wyjechał na zachód do Wałbrzycha. Podczas amnestii w 1047 roku ujawnił się zgłaszając się w Kozienicach i dopełniając wszelkich formalności. Mimo amnestii władza ludowa nie przebaczyła Lamparczykowi, 6 czerwca 1949 r. został aresztowany w Wałbrzychu przez UB. Zasądzony jako „wróg ustroju” na 15 lat. Zwolniony z więzienia w 1954 roku zamieszkał w Bydgoszczy. W 1990 roku tamten wyrok został sądownie uchylony. Mimo takiej pięknej życiowej karty A. Lamparczyk musiał kilka lat toczyć walkę z IPN o rehabilitację przypisywanej mu przynależności w 1945 r. do Milicji Obywatelskiej w Orłowie, której w tej wsi nigdy nie było!”
Alojzy Lamparczyk syn Alojzego;
- 1943} czerwiec do 1945 roku był żołnierzem Armii Krajowej na Kieleczczyźnie. Od 1945 roku działał jako żołnierz oddziału WiN.1945} Alojzy Lamparczyk w 1945 r przebywał u matki Marii Lamparczyk i wraz z dwoma kolegami pełnili przez dwa miesiące bronili wsi przed rabusiami, i niemieckimi niedobitkami. Miał wtedy 18 lat. Przed wojną ukończył powszechną szkołę publiczną..
- 1949} aresztowany przez UB i osadzony w celu śmierci na dziewięć miesięcy
- 1950} wyrokiem sądu rejonowego we Wrocławiu za działalność podziemną skazany na karę śmierci zamienioną na 15 lat więzienia. Amnestia zmniejszyła wyrok do 10 lat. Wyszedł z więzienia w 1954 r.
- 1990} w styczniu uchylono tamten wyrok.
- 2003} w odpowiedzi na prośbę(ciągnęło się to 2001 r) o stwierdzenie, iż jest pokrzywdzonym, otrzymał po długich perturbacjach od prezesa IPN Leona Kieresa, iż w świetle dokumentów pokrzywdzonym nie jest bowiem; „ Pan Alojzy Lamparczyk od lutego do kwietnia 1945 r był szefem MO w Orłowie”.
Gazeta „Nie” października 2004 r. opublikowała artykuł o perypetiach Alojzego Zbigniewa Lamparczyka Anny Skibniewskiej pt. „Jaki Kieres ma interes”
W dniu wybuchu wojny Alojzy Lamparczyk był w zasadzie dzieckiem. Ciągnęło go jednak do karabinu. Gdy tylko sypnął mu się pierwszy wąs, jako szesnastolatek poszedł do partyzantki. Od czerwca1943 , aż do końca wojny był żołnierzem Armii Krajowej na Kielecczyźnie. Od kwietnia do października 1945 r. działał jako żołnierz oddziału WIN.[Wolność i Niepodległość]. Jego żołnierska droga nie skończyła się jednak wraz z wojną. Przez lata poszukiwany przez UB, w 1949 roku został aresztowany i osadzony w celi śmierci. Był tam dziewięć miesięcy. Ciemno, wilgotno, zimno. I strach, że tym razem przyszli po ciebie-wspomina Lamparczyk. Po dziewięciu miesiącach przesłuchań stanął przed Rejonowym Sądem Wojskowym we Wrocławiu. Przewodniczący przeczytał akt oskarżenia, niewiele słyszałem. Potem zapytał o co proszę. Prosił o uniewinnienie. Dostał karę śmierci. Potem wyrok złagodzono do lat 15 tu, następnie amnestia zmniejszyła wyrok do 10 lat. Osadzony w Sztumie. Wyszedł z więzienia ni z tego, ni z owego w sierpniu 1954 r. Naznaczony pobytem w pierdlu długie lata szukał pracy. Cały czas był pod stałym nadzorem organów bezpieczeństwa.
Szlaban na teczkę; Nastały nowe czasy; Alojzemu Lamparczykowi w styczniu 1990 r. decyzją Sądu Najwyższego uchylono tamten wyrok (sygn.. akt V KRN 319/89). Lamparczyk wciąż nie wiedział, za co został skazany 40 lat wcześniej. Ustawa z 18 grudnia 1989 r. o Instytucie Pamięci Narodowej umożliwiła uzyskanie dostępu do akt gromadzonych w sposób tajny przez organy bezpieczeństwa państwa. Lamparczyk w 2001 r. zgodnie z ustawą złożył odpowiedni wniosek wraz z dokumentacją w bydgoskiej delegaturze IPN. Na odpowiedź czekał rok. IPN w Bydgoszczy napisał, że wnioskodawca nie jest pokrzywdzonym (zaświadczenie nr 131/02), zatem swojej tajnej teczki nie zobaczy. I tyle. Bez uzasadnienia i pouczenia o przysługujących mu prawach. Na złożone przez Lamparczyka odwołanie IPN wydał następujące postanowienie (nr 3/20) podtrzymujące poprzednią decyzję. Też bez słowa wyjaśnienia. Nic z tego nie rozumiałem-mówi Alojzy Lamparczyk. Otrzymałem uprawnienia kombatanckie (nr DOS/K0275/1140951/001), zaliczono mi siedem i pół roku represjonowania, spełniałem wszystkie warunki. Alojzy Lamparczyk uznał, że pewnie trafił na bałagan w dokumentacji bydgoskiego IPN i postanowił napisać do samego prezesa instytutu Leona Kieresa. Prezes odezwał się w lutym 2003r. (BP III -028-10.03). Poza bełkotem prawniczym rewelacje, jakie przedstawił Lamparczykowi, mało nie przyprawiły go o zawał serca. Wśród odnalezionych dokumentów znajdują się dokumenty, z których wynika, że Pan Alojzy Lamparczyk od lutego od kwietnia 1945 roku był szefem MO w Orłowie, p. Wąbrzeźno-napisał Kieres. I oczywiście, odmówił wglądu do akt. Napisał też, że postanowienie jest ostateczne.
Komisariat widmo
Orłowo w powiecie Wąbrzeźno to mała miejscowość niedaleko Bydgoszczy. W 1945 roku wioska liczyła około 50 mieszkańców, głównie parobków z tutejszego dworu. Dziś liczy więcej, ale nadal jest ich garstka. Nie pamiętam, żeby tu kiedykolwiek była milicja- mówi starszy męszczyzna.
Nie posiadamy w naszych zasobach w archiwalnych Pana akt osobowych. Nie figuruje Pan także w kartotece byłych funkcjonariuszy MO i SB woj. Kujawsko-Pomorskiego odpowiedziała Lamparczykowi KWP w Bydgoszczy (Pa-1448/03).
Lamparczyk wysłał więc Kieresowi dowody na to, że nigdy żadnym szefem MO nie był, a w Orłowie nikt o jednostce milicji nawet nie słyszał. Zgłosił także wniosek do Naczelnego Sądu Administracyjnego zaskarżając postanowienie prezesa IPN. Sąd uchylił w całości postanowienie prezesa IPN.
Pomimo niepodważalnej dokumentacji Kieres nadal pisał, że Lamparczyk był szefem milicji w Orłowie i basta. Odwoływał się do historii męczeństwa polskiego narodu i z uporem maniaka odmawia udostępnienia akt Lamparczykowi. Złożył też Kieres skargę kasacyjną wobec orzeczeń NSA, którą sąd odrzucił. Dokumentacji Lamparczyka zbieranej przez lata, pomimo nakazu sądowego, nadal nie chce udostępnić.
W 1945 r. byłem w Orłowie-wspomina Lamparczyk-przyjechałem prosto z linii frontu. Mieszkała tu moja mama [nauczycielka]. Przez dwa miesiące pełniłem straż obywatelską razem z dwoma kolegami. Broniliśmy wioski przed niemieckimi niedobitkami. Miał wówczas 18 lat. Przed wojną ukończył sześć klas szkoły podstawowej. Jego ojciec był więźniem w łagrach Starobielska. Zginął gdzieś na terenach byłego ZSRR. Osiemnastolatek, AK owiec, syn łagrownika dla umacniającej władzy ludowej nie był chyba najlepszym kandydatem na milicjanta, a co dopiero na wysokiego funkcjonariusza.
Nie, bo nie!
Od złożonego przez Lamparczyka wniosku o udostępnienie jego akt osobowych minęły już trzy lata. Kieres dokumentów pokazać nie chce, mimo że nakazał mu sąd. Nie uważam się za męczennika, nie chcę żadnych pieniędzy ani odszkodowań-mówi Alojzy Lamparczyk. Chcę jedynie zobaczyć, za co mnie skazano, kto mnie przesłuchiwał, kto wydał wyrok, za co przesiedziałem tyle lat. A może wśród przesłuchujących są nazwiska, których ujawnienie mogłoby zaszkodzić komuś ważnemu? Zachowanie prezesa IPN jest co najmniej dziwne. Podejrzewam, że moja teczka jest niebezpieczna dla jednego z prokuratorów IPN. Nie mówiąc już o tym, że oskarżenie o pracę w organach MO, po tym wszystkim, co przeszedłem jest dla mnie uwłaczające.
Prof. Dr hab. Leon Kieres chce odejść w glorii. W 2005 r. kończy się jego pięcioletnia kadencja. Właśnie wrócił z Rosji, gdzie chce ujawnić katyńską prawdę. Sprawiedliwości stanie się zadość!-grzmiał Kieres po powrocie od sąsiadów, oblężony telewizyjnymi kamerami. Mamy taką nadzieję.
Płużnica 2010. Janusz Marcinkowski.
Opracowanie Mieczysława Kiszki z 1987 r. na podstawie relacji żony Piotra Sławonia-Anny.
Leon Małolepszy
Opracowanie Janusz Marcinkowski. Płużnica 2011 r.
[W opracowanie włączyłem materiały zebrane przez syna Leona-Zygmunta, zdjęcia wąbrzeskiej Policji z uroczystości, rodziny Juszczyńskich z Wiewiórek i z własnych zasobów]
Leon Małolepszy urodził się 11 lutego 1888 r. w miejscowości Gemby w powiecie starogardzkim k/ Gdańska w rodzinie chłopskiej Michała i Marianny z domu Flisikowskiej. Jak wszyscy pruscy poddani uczęszczał do niemieckiej szkoły, potajemnie ucząc się języka polskiego przy miejscowej parafii. W latach młodości poznał smak trudnej pracy na roli w gospodarstwie rodziców. W 1919 roku, w niepodległej Polsce był uczestnikiem kursów dokształcających, a przede wszystkim języka polskiego i historii. 19 stycznia 1920 r. zawarł związek małżeński z Moniką Epką urodzoną 8 października 1891 r. w Jaroszewach córką Józefa i Matyldy z domu Kuchta. Z małżeństwa tego urodziła się czwórka dzieci: Zygmunt (ur.1923), Jan (ur.1927), Łucja ( ur.1929). Niżej rodzina Małolepszych w Płużnicy l. 30 te ub.wieku.
Do policji wstąpił 11 lutego 1920 r. pełniąc nieprzerwanie trudną służbę na posterunku Policji w Płużnicy do pierwszych dniach września 1939 r. Jego ambicją była sumienna, dobrze zorganizowana praca wymagająca podejmowania trudnych decyzji. Zaradny i gospodarny traktował troskę o rodzinę na równi z obowiązkami służbowymi. W stopniu starszego posterunkowego, który otrzymał w roku 1931, został zastępcą komendanta posterunku Policji w Płużnicy. Za ofiarną pracę otrzymał dwa odznaczenia państwowe.
Szkoła Policyjna w Wielkich Mostach
Leon Małolepszy w dniach 12 listopada 1930 roku, do 31 marca 1931 roku przebywał w Szkole Policyjnej w Wielkich Mostach w woj. lwowskim na szkoleniu. Informację taka wyszperał i przesłał wnuk przedwojennego policjanta Michał Bąk.
Jego dziadek Stanisław Bąk st. post. PP syn Adama i Antoniny z Chmielewskich, urodzony 10 listopada 1888 roku w Jankowiew policji służył od 1920.Podobnie jak Leon Małolepszy uczestniczył w tym kursie i podobnie jak on został zamordowany w Twerze.
Owo braterstwo w tragicznym losie obydwu policjantów dokumentuje fotografia z kursu publikowana na stronie Komendy Głównej Policji.
Pierwszy siedzący z lewej strony Stanisław Bąk, Trzeci od lewej Leon Małolepszy. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Tomasza Świerczyńskiego.
Po wybuchu wojny 1 września i ewakuacji rodziny w dniu 2 września pozostał na miejscu do czasu [3-4 wrzesień] wchłonięcia Go przez wycofujące się oddziały Wojska Polskiego. Razem z żołnierzami i innymi policjantami w trudnych bojowych sytuacjach z narażeniem życia, brał udział w odpierani ataków nacierającego wroga. Po stopniowym wycofywaniu się przed nacierającymi Niemcami, w połowie września znalazł się na wschodnich terenach Rzeczypospolitej Polskiej. W okolicach Łucka dostał się do niewoli bolszewickiej. Od 30 września 1939 r. wieziony był w Łucku . W dokumentach zachowało się potwierdzenie przebywania w więzieniu w Łucku na liście grupy dziesięciu jeńców (dokument dowodowy 15/2). Z Łucka wywieziony został 11 listopada tego roku do Szepietówki, a stamtąd 17 listopada 1939 r. przesłany do łagru jeńców wojennych w Ostaszkowie w monastyrze „Niłowa Pustyń”-kompleksie zabudowań klasztornych na wyspie Stołbnyj na jeziorze Seliger.
Z Ostaszkowa w końcu 1939 r. rodzina otrzymała jedyną od niego wiadomość w formie kartki pocztowej. Z tamtąd, na polecenie Zarządu NKWD ZSRR w Moskwie (zastępca naczelnika NKWD Chochołow) nakazano 10 kwietnia 1940 r. bezzwłocznie wysłać do dyspozycji naczelnika Zarządu NKWD obwodu kalinińskiego „wymienionych jeńców przetrzymywanych w obozie Ostaszków.” Wśród nich na tej liście znalazł się Leon Małolepszy, syn Michała ur. w 1888 r. Lista NKWD Nr. 023/5 pozycja 82. Nr. akt 1856, str. 145.
Leon Małolepszy został zamordowany w ówczesnym Kalininie w siedzibie NKWD (dzisiaj przywrócono nazwę Twer) w kwietniu 1940 roku. Spoczywa w zbiorowej mogile na obszarze terenu należącego do NKWD, a potem do 1991 r. do KGB w Miednoje położonym 25 kilometrów od Tweru.
Ponieważ badania historyków wykazały, iż żołnierze i policjanci byli mordowani najpóźniej w trzy dni po opuszczeniu obozu, to sąd w Wąbrzeźnie na wniosek gdańskiej prokuratury 12 października 2000 r. (Sędzia Jerzy Żuralski) uznał, iż Leon Małolepszy zmarł (został zamordowany) 13 kwietnia 1940 r. w Twerze. Był to ważny precedens, który dał początek innym podobnym rozstrzygnięciom w Polsce. Wcześniej bowiem przyjmowano w orzeczeniach o „Uznaniu za zmarłego” wpisując zazwyczaj datę zgonu „zaginionych” na 9 maja 1945 roku. Zygmunt Małolepszy syn zamordowanego po tym wyroku stwierdził: „Jestem bardzo dumny, że to właśnie od Ojca rozpoczyna się prostowanie historii w naszym kraju”. Wcześniej podczas prac ekshumacyjnych mogiły nr.1, przeprowadzonej przez ekipę polskiej Prokuratury Generalnej w dniach 15-30 sierpnia 1991 roku ustalono jego tożsamość. Ekshumowano wtedy 243 szczątki ofiar wśród których w zdecydowanej liczbie byli policjanci ( 90 %). Na liście ekshumowanych szczątki śp. Leona Małolepszego znajdują się pod pozycją 118.
Wraz ze szczątkami zamordowanych policjantów wydobyto wiele rzeczy osobistych i ku zaskoczeniu członków ekipy sporą liczbę dosyć dobrze zachowanych dokumentów, takich jak: książeczki wojskowe, legitymacje policyjne ,metryki chrztu, ślubu, banknoty polskie, kalendarzyki, listy z domów, a nawet pamiętniki. Wg tych dokumentów i innych źródeł bezspornym jest, iż mordu na tej grupie policjantów z Ostaszkowa dokonywano między 4 a 19 kwietnia 1940 r. Od 4 kwietnia bowiem zaczęła się likwidacja obozu w Ostaszkowie. Nad sprawnym przebiegiem operacji wywożenie jeńców czuwał Błochin, specjalnie oddelegowany funkcjonariusz centrali NKWD. Codzienne partie jeńców pędzono do stacji kolejowej Soroga, gdzie ładowano ich do wagonów więziennych i przez miejscowość Bołogoje transportowano do Kalinina. Tam na stacji czekały samochody zwane „czornymi wronami”, które przewoziły jeńców do miejscowego więzienia i siedziby Zarządu Obwodowego NKWD. Do wieczora byli przetrzymywani w celach piwnicznych. Wieczorem w dolnej kondygnacji gmachu NKWD rozgrywał się ostatni akt dramatu.
Rozstrzeliwania zaczynały się wieczorem i trwały do świtu. W jednym z pomieszczeń sprawdzano dokumenty tożsamości jeńców, po czym skutego przeprowadzano do celi śmierci, wyłożonej materiałami dźwiękochłonnymi. Ciała pomordowanych wywożono świtem samochodami do lasu nad rzeką Twercą na teren ośrodka wypoczynkowego NKWD we wsi Jamok koło Miednoje. Następnie wrzucano bezładnie do wykopanych przez koparkę dołów i zasypywano. Każdej nocy rozstrzeliwano 250 osób. Dokonywało tego 3 katów przybyłych z Moskwy, stanowiących grupę operacyjną oficerowie wysokiej rangi; S i n i e g u b o w , B ł o c h i n , K r i w i e n k o oraz 27 miejscowych pomocników.
Oto prawdopodobny przebieg wydarzeń dotyczących jeńców z Ostaszkowa z listy 023/5;
10 kwiecień 1940}telefonicznie przekazany z Moskwy do Ostaszkowa wykaz 100 osób przeznaczonych do transportu
11 kwiecień 1940}przyjazd do Kalinina przed południem. 12/13. 04.1940 rozstrzeliwanie i przewóz zwłok do Miednoje.
Po opublikowaniu wyników ekshumacji w Miednoje syn zamordowanego policjanta Zygmunt Małolepszy z Malborka w imieniu swej siostry Łucji i brata Jana poinformował Komendanta Wojewódzkiego Policji w Toruniu i proboszcza parafii płużnickiej o tym smutnym fakcie.
Na wniosek Gdańskiej Rodziny Katyńskiej przyznano śp. Leonowi Małolepszemu pośmiertnie;
przez Prezydenta RP w Londynie „Krzyża Kampanii Wrześniowej 1939” (Legitymacja nr. 12014 z 15 sierpnia 1985 r.).
przez Prezydenta RP Lecha Wałęsę medalem „Za udział w wojnie obronnej w 1939” z 15 lutego 1994 r. Legitymacja Nr.2/94.
Pamięci Leona Małolepszego!
Tablica w Miednoje.
Odsłonięcie tablicy pamiątkowej w Płużnicy
Z inicjatywy komendanta Policji Powiatowej w Wąbrzeźnie Norberta Bagińskiego, wójta gminy Płużnica Janusza Marcinkowskiego na podstawie dokumentacji przygotowanej przez syna zamordowanego przez NKWD Leona Małolepszego Zygmunta podjęto decyzję upamiętnienia Jego Imienia poprzez wmurowanie tablicy pamiątkowej na froncie budynku urzędu gminy w Płużnicy. Uroczystość odbyła się 12 listopada 2007 r.
Płytę pamiątkową w czarnym granicie wykonał wąbrzeski kamieniarz Baranowski.
Wartę wystawiła kompania honorową wojewódzkiej Komendy Policji i uczniowie naszego liceum Ogólnokształcącego w mundurach strażackich.
Naszą wartę młodzieżową stanowili:….., Adrian Affeldt, Karol Kaźmierczak, Eliasz Stafiej,….. .
Odsłonięcia tablicy dokonali, od lewej: z-ca komendanta wojewódzkiego Policji inspektor Krzysztof Zakurzewski,w-ce starosta wąbrzeski Benedykt Dudek i syn Leona Małolepszego Zygmunt (Na zdjęciu obok).
Uroczystość rozpoczęła się o godz. 10.oo mszą w kościele parafialnym w Płużnicy na zaproszenie proboszcza ks. Romana Stefanowskiego. Mszę koncelebrowali; ks. Dziekan wąbrzeski Kazimierz Śmigecki, ks. Kanonik Jan Kalinowski i proboszcz nowowiejski ks. Jacek Dudziński.
Homilię wygłosił ks. R. Stefanowski, od lewej siedzą: ks. J. Dudziński, ks. K. Śmigecki i ks. J. Kalinowski.
Poczty sztandarowe: Policji z Powiatu i Województwa oraz OSP Ostrowo i Płużnica.
Orkiestra wojskowa z Torunia uświetniła mszę i uroczystość.
Przedstawiciele Policji: komendant wąbrzeski Robert Bagiński, komendant golubski Antoni Stramek, z-ca komendanta wojewódzkiego policji inspektor Krzysztof Zakurzewski, z-ca komendanta wąbrzeskiego policji Marcin Zaleśkiewicz.
Sekretarz Jarosław Tylmanowski, wójt Janusz Marcinkowski, przew. Rady Gminy Krystyna Różyńska.
W głębi: przew. Rady Powiatu Adam Puchała, w-ce starosta wąbrzeski Benedykt Dudek, komendant powiatowej straży Sławomir Herbowski, szef emerytów policyjnych Stanisław Kwiatkowski, były komendant powiatowy policji Mieczysław Toś, kapitan straży Andrzej Kujaczyński.
Kościół wypełniła młodzież, wojskowi, policjanci i mieszkańcy wsi Płużnica.
Po mszy w kościele parafialnym uczestników uroczystości prowadziła orkiestra i kompania honorowa Policji.
Pięknie szli i wyglądali „chłopcy” z Policji.
Plac przed urzędem; odebranie meldunku, wciągnięcie flagi na maszt.
Plac przed urzędem gminy, kompania honorowa ze sztandarami.
Od lewej: policjantka ….., Karolina Piłat, Krystyna Różyńska, Janusz Marcinkowski, Zygmunt Małolepszy, inspektor Krzysztof Zakurzyński, podinspektor Norbert Bagiński, ks. dziekan Kazimierz Śmigecki.
Głos po kolei zabrali: wójt Janusz Marcinkowski i w-ce starosta Benedykt Dudek. Zygmunt Małolepszyi jego zięć Leszek Szopiński.
Komendant powiatowy Policji podinsp. Robert Bagiński. Prezes kombatantów Czesław Frączek.
Wieńce złożyły delegacje instytucji i organizacji;
Państwowej Straży Pożarnej i Policji
Kombatantów, szkół
Rodzina Leona Małolepszego. Syn Zygmunt i wnuczki; Barbara i Krystyna
Akademia w szkole podstawowej;
Młodzież przygotowała wiersze i pieśni patriotyczne.Goście na sali szkolnej.
================================================================
Tamte szczęśliwe dni w Płużnicy;
Rodzina Leona Małolepszego przed 1939 r. mieszkała w Płużnicy, między innymi we dworze zwanym przez miejscową ludność „zamkiem”. Mieścił się to w latach 1935-1939 urząd gminny i mieszkania, w tym rodziny Małolepszych.
Rodzina Małolepszych przed ‘zamkiem’ w początkowych latach 30 tych ub. wieku.
Zygmunt Małolepszy Malbork-Pan Janusz Marcinkowski.Wójt Gminy Płużnica
W imieniu własnym oraz całej mojej rodziny raz jeszcze składam na ręce Pana Wójta serdeczne podziękowanie za inicjatywę oraz współudział w zorganizowaniu uroczystości odsłonięcia na budynku Urzędu Gminy Płużnica, tablicy pamiątkowej poświęconej ku czci mojego ojca Leona Małolepszego-aspiranta P.P. w Płużnicy, ofiary NKWD.
Proszę o przekazanie wyrazów wdzięczności i uznania za trud wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się
do przygotowania tej uroczystości. Dziękuję za zaproszenie! Udział w uroczystości był dla mnie głębokim i wzruszającym przeżyciem, kończącym lata dociekańi dochodzenia prawdy oraz przyznania ojcu należnego miejsca w historii Polski.
Zgodnie z obietnicą przesyłam zdjęcia z Płużnicy oraz wspólną fotografię moich rodziców.
Z wyrazami szacunku. Malbork grudzień 2007 Zygmunt Małolepszy
„Umarłych wieczność dotąd trwa
dopóki pamięcią im się płaci”.
Ten piękny cytat Wisławy Szymborskiej umieściliśmy na pomniku poświęconym pamięci pomordowanych mieszkańców parafii płużnickiej w czasie okupacji hitlerowskiej. 10 listopada 2000 roku odsłanialiśmy płytę pamiątkową. Na uroczystości tej był również obecny syn Leona Małolepszego Zygmunt.
Rozmowa dawnych znajomych, dzieci pomordowanych w czasie II wojny; Teresa Muzalewska…,Alojzy Lamparczyk, Eugeniusz Wierzbowski, Zygmunt Małolepszy, Bolesław Paczkowski, Tadeusz Tlałka.